Plac zabaw zagroźony

520442ddcfee2.jpg

 


Jak donosi jeden z naszych czytelników, w wyniku pomyłki urzędników, dopiero co zbudowany nowy plac zabaw przy Przedszkolu Miejskim nr 5 moźe zostać rozkopany.

 

Radosne przedszkole

Budowa bezpiecznych placów zabaw miała miejsce przy kilku legionowskich przedszkolach. Zamówienie rozdzielono według zadań, które określały konkretne przedszkola. Jedenaście przedszkoli ma dysponować nową nawierzchnią, która spełnia warunki bezpieczeństwa. To specjalna masa syntetyczna, która ma amortyzować uderzenia w razie wypadków. Do tego dochodzą nowe zabawki i ciągi komunikacyjne wykonane z kostki betonowej. Na zagospodarowanie terenów zielonych wykonawca miał udzielić rocznej gwarancji dla nowych nasadzeń trawników.

W błoto

Plac zabaw, który został oddany w pażdzierniku 2010  r., był uroczyście otwierany przez Prezydenta Miasta Legionowo Romana Smogorzewskiego, Zastępcę Prezydenta Piotra Zadroźnego, Przewodniczącego Rady Miasta Wiesława Karnasiewicza i Janusza Klejmenta.  Został  teź poświęcony przez księdza kanonika Kazimierza Kruźela. Impreza, na którą czekali z radością rodzice i same maluchy, wywołała wiele uśmiechów. Wszystko to jednak przeszłość. Teraz bowiem plac zabaw i nowy sprzęt do zabaw maluchów jest zagroźony. Według planów, przez specjalną bezpieczną nawierzchnię ma ciągnąć się system rur ciepłowniczych. Czyźby 8.000 zł mogło zostać wyrzucone w błoto?

PEC

Do przedszkola będzie prowadzony rurociąg zasilający – zapowiada Leszek Sierzputowski, Dyrektor ds. Technicznych Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej „Legionowo” – poniewaź jest zmiana instalacji z gazowej na sieć ciepłowniczą, ale trasa przebiegu przez teren przedszkola nie jest jeszcze zamknięta. Wstępnie rzeczywiście projekt zakładał w tym miejscu prace budowlane. Jednak PEC przyznaje, źe wie o nowo wybudowanym placu zabaw i nie zamierza go niszczyć, jeśli nie będzie takiej potrzeby. Ustalimy z panią dyrektor w jaki sposób to zrobić, by nie było źadnych dodatkowych zniszczeń z tego tytułu – zapewnia Leszek Sierzputowski. – Ciepłociąg jest prowadzony do Szkoły Podstawowej nr 1, a po drodze mamy Przedszkole nr 5. Wiadomo, źe ciepło ciepłownicze jest tańsze od gazowego, a jest okazja by podłączyć równieź to przedszkole. Projekt zawiera równieź zasilanie tego budynku. Jesteśmy juź na Zakopiańskiej, a naniesienie zmian na projekcie nie będzie sprawiało większych trudności. 

Na straźy

Wizja niszczonej nawierzchni prześladuje rodziców. – Wszystko jest na dobrej drodze. Jako dyrektor muszę dbać o mienie,  które jest pod moją opieką i związku z tym wyliczenia geodety są w tej chwili weryfikowane. Od czwartku zeszłego tygodnia prowadzone są rozmowy z PEC-em, źeby odbyło się to z jak najmniejszymi stratami – mówi dyrektor przedszkola Elźbieta Rucińska. – Przypuszczam, źe uda nam się to rozwiązać. Pani dyrektor zgłosiła się z tym problemem do Prezydenta Miasta Legionowo i ma nadzieję, źe szkody uda się zminimalizować.

Iwona Wymazał

Podziel się tą informacją ze znajomymi

Facebook
Google+

komentarze: 22

  1. „w wyniku pomyłki urzędników” – pomyłka urzędników jest wykluczona, urzędnicy mają zawsze rację!!.

  2. Do urzędu przychodzi gość. Jest rok 1989, niedługo po upadku komuny:
    – Dzień dobry, chcę zmienić nazwisko.
    – A jak się pan nazywa?
    – Bezjajcow. To takie staromodne, chciałbym nazywać się jakoś po amerykańsku.
    – Dobrze. Niech pan przyjdzie za tydzień po dowód.
    Po tygodniu gość przychodzi, odbiera dowód i czyta nazwisko: Yonderbrack…

  3. Klasyfikacja urzędników:
    Klasa I – urzędnik rycerz (ma zakuty łeb)
    Klasa II – urzędnik bojowy (wszystkiego się boi)
    Klasa III – urzędnik liniowy (działa po linii najmniejszego oporu)
    Klasa IV – urzędnik inwalida
    a) mający plecy, ale bez głowy
    b) mający głowę ale bez pleców
    c) nie mający ani pleców ani głowy

  4. Siódma rano, żona serwuje urzędnikowi zestaw: śniadanie i gazetka.
    Konsumują śniadanie, on czyta gazetkę, nikt się nie odzywa. Trzy godziny
    później on nadal siedzi za stołem, czyta gazetkę, to się zdrzemie, to się
    zbudzi, smętnie spojrzy za okno… W końcu żona pyta:
    – Kochanie, a ty dzisiaj nie musisz iść do biura?
    Urzędnik zrywa się jak oparzony:
    – Rany Boskie, myślałem, że już tam od dawna jestem…

  5. Idzie facet ulicą i widzi urzędnika, który klęczy nad otwartym szambem i grzebie w płynnych nieczystościach.
    – Panie , co tam szukasz?
    – A bo marynarka mi tam wpadła.
    – Przecież nie będziesz jej pan nosił?!
    – Pewnie że nie, ale w kieszeni miałem drugie śniadanie.

  6. W biurze:
    Szef: – Już sam nie wiem, czy to ja jestem niespełna rozumu czy pan.
    Urzędnik: – Jestem głęboko przekonany, że nie zatrudniłby pan wariata.

  7. Urzędnik umarł i dostał możliwość wyboru miedzy Niebem a Piekłem. W Niebie widzi modlących sie, grających na harfach, śpiewających. Nuda. Za to w Piekle balanga, popijawy, panienki, wesołe towarzystwo… Wybrał Piekło. Kiedy jednak tam trafił, balangi już nie było, tylko tradycyjnie umieścili go w kotle ze smołą. Urzędnik poskarżył się diabłu, że nie tak miało być na co ten odparł: „Urzędniku, sam to wiesz najlepiej, że kampania wyborcza ma swoje prawa.”

  8. Mówi przedszkolak do przedszkolaka, z przejęciem:
    – Ty, wiesz że wczoraj znalazłem prezerwatywę pod kaloryferem?!
    – Naprawdę?! a co to jest ten kaloryfer?

  9. W przedszkolu Jasiu siedzi na nocniczku i płacze.
    – Dlaczego płaczesz? – pyta pani wychowawczyni
    – Bo pani Zosia powiedziała, że jak ktoś nie zrobi kupki to nie pójdzie na spacer.
    – I co? Nie możesz zrobić…
    – Ja zrobiłem, ale Wojtek mi ukradł

  10. Jeden przedszkolak mówi do drugiego:
    – U mnie modlimy się przed każdym posiłkiem.
    – U mnie nie. Moja mama bardzo dobrze gotuje.

  11. Ojciec odbiera pociechę z przedszkola. Nagle zwraca sie do opiekunki:
    – Proszę Pani, ale to nie jest moje dziecko!
    – A co za róznica i tak Pan jutro je przyprowadzi.

  12. Pani w przedszkolu pyta:
    – Gdyby przed baranem postawiono wiaderko wody i wiaderko wódki to co by wybrał baran?
    Dzieci:
    – Wodę
    Przedszkolanka:
    – Świetnie!! a dlaczego?
    – Bo to baran!!!

  13. Przedszkole. Po zajęciach przedszkolanka pomaga założyć butki jednej z dziewczynek. Męczy się, bo butki są ciasne ale w końcu – weszły. Spocona siada na ławce obok a dziewczynka mówi:
    – A butki są na złych nóżkach!
    Rzeczywiście, lewy na prawy. Ściąga je więc, zakłada znowu, morduje się sapie… wreszcie!
    – A to nie są moje buciki… – mówi nagle dziewczynka.
    Przedszkolanka zaciska zęby, ściąga butki, ociera pot z czoła…
    – … to są buciki mojego brata, ale mama kazała mi je nosić.
    Pani zaciska pięści, liczy do dziesięciu… Wciąga butki znowu na nogi dziewczynki. Uspokaja oddech. Zakłada jej płaszczyk, czapeczkę…
    – Masz rękawiczki? – pyta dziewczynkę.
    – Mam, schowane w butkach!

  14. Przedszkolanka do Jasia: Jasiu, dlaczego chodzisz z brudnymi uszami? – innych nie mam, proszę pani.

  15. Mały Jasio pyta przedszkolankę: – Plose pani, cy dzieci mogą mieć dzieci?
    Przedszkolanka odpowiada mu: – Ależ Jasiu, co ty mówisz ?! To zupełnie niemożliwe !
    – Jaś odwraca głowę do Małgosi i mówi: – No i cego się bois, głupia?!

  16. Pani przedszkolanka prosi dzieci, aby ułożyły zdanie, w którym będzie nazwa ptaka;
    Zgłasza się Jaś – Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak.
    No, może być. Ale zdania z dwoma ptakami już nie ułożysz.
    – Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wyrznął orła – przyjmuje wyzwanie Jaś.
    A z trzema ptakami ?
    – Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrżnął orła i puścił pawia.
    A z czterema ptakami, cwaniaczku ?
    – Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrżnął orła, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa.
    A z pięcioma ptakami ? – Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrżnął orła, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa i poszedł dalej pić na sępa.

  17. Jasio przychodzi z przedszkola . Mama krzyczy:
    – Dlaczego masz takie brudne ręce???
    – Bo bawiłem się w piaskownicy!!!
    – Ale dlaczego masz czyste palce???
    – Bo gwizdałem na psa!!!

  18. Jasio zwierza się przedszkolance:
    – Wydaje mi się, że moi rodzice mnie nienawidzą.
    – Dlaczego tak myślisz?!
    – Dają mi dziwne zabawki do kąpieli…
    – Do kąpieli różne rzeczy się bierze.
    – Tak? Toster, suszarkę, przedłużacz?!

  19. Przedszkolanka spotyka swojego byłego wychowanka, Jasia, i pyta:
    – Co porabiasz, Jasiu?
    – Wykładam chemię.
    – Niemożliwe. Gdzie?
    – W Biedronce.

  20. Przedszkolanka pyta Jasia:
    – Dlaczego masz mokre włosy?
    – Bo całowałem rybki w akwarium!

  21. no i co zniszczyli coś?

  22. Pewnie, że nie zniszczyli. Nie wiesz, że media mają sprawczą moc.
    A tak na poważnie ktoś myślał, że mogą coś zniszczyć?

Dodaj komentarz