By dzieci nie bawiły się w psiej kupie…

kupa-ratusz

Akcja "Psia kupa" (fot. GP)

W Legionowie ruszyła kolejna akcja informacyjna „Psia kupa”. Dziś, w pierwszy dzień wiosny, około godziny 11 w ratuszu miejskim pojawiła się zielona trawa, a na niej psie kupy i umorusane nią maluchy. Celem akcji jest uświadomienie właścicielom czworonogów niebezpieczeństwa wynikającego z niesprzątania kup po swoich pupilach.

Psie kupy nie użyźniają gleby!

Na walkę z właścicielami niesprzątającymi kup po swoich psach zarezerwowano w tegorocznym budżecie miasta 3 tys. zł. Władze miasta ulotkami, plakatami i i billboardami, które oprócz dzisiejszego happeningu już wkrótce pojawią się na legionowskich ulicach, chcą uświadomić właścicielom psów, że psie odchody nie są nawozem i nie użyźniają gleby, wręcz przeciwnie niszczą roślinność i zagrażają zdrowiu ciekawskich i wszędobylskich dzieci.

Kiedy trawka się zieleni…

Na sztucznej zielonej trawce wyłożonej w semy sercu ratusza oczywiście zamiast prawdziwych maluchów do zabawy wśród równie „sztucznych” psich odchodów zaproszono  również „sztuczne” dzieci, zrobione specjalnie na tę okazję z tekturowych kartoników. Bawiące się w trawie beztroskie dzieci mają pokazać, jak niebezpieczne może być pozostawienie psich kup na miejskich trawnikach. Trawnik z dziećmi ma pojawiać się również w innych miejscach, m. in. przy Arenie Legionowo, bibliotekach, czy też przed Miejskim Ośrodkiem Kultury (MOK) w Legionowie.

Weterynarz bada psie kupy

O związkach chemicznych i innych substancjach szkodliwych dla zdrowia nie tylko dzieci, ale również samych dorosłych, zawartych w psich odchodach przekonany jest Jacek Bany, lekarz weterynarz, właściciel jednej z lokalnych przychodni dla zwierząt. Obecnie bada on zawartość psich odchodów. Wyniki tych badań, a także rady jak należy dbać o psa, aby mniej „szkodliwie”  załatwiał się, przedstawi on w ramach kolejnej odsłony akcji „Psia kupa”, podczas wykładu dla miłośników zwierząt, który odbędzie się już 29 marca o godz. 13.00 w sali widowiskowej miejskiego ratusza.

Dalmatyńczyk na dwóch łapach

Jeszcze w dniu dzisiejszym, późnym popołudniem, między godz. 17.00 a 19.00 przy Piłsudskiego obok stacji kolejowej oraz jutro (22 marca br.) między godz. 9.00 a 12.00 na targowisku miejskim przy Sobieskiego w Legionowie będzie przechadzał się ogromny dalmatyńczyk, tyle że na dwóch łapach..   Będzie on rozdawał przechodniom ulotki, przypominające o obowiązku sprzątania po swoich czteronożnych pupilach. Również strażnicy miejscy w ciągu kliku najbliższych dni podczas patroli interwencyjnych będą rozdawać mieszkańcom specjalne torebki na psie odchody.

Dla porządnych sesja fotograficzna

Ostatnią, trzecią z kolei, odsłoną miejskiej akcji informacyjnej „Psia Kupa” ma być specjalna sesja fotograficzna zorganizowana 3 maja br. dla właścicieli, którzy deklarują sprzątanie psich odchodów wraz z ich czteronożnymi pupilami.

Chcą ułatwień, a nie informacji !

Zdaje się, że właściciele legionowskich czworonogów mają już dość sporą świadomość, że kupy po swoich psach wypada sprzątać. Oprócz „zachęcających” ich do tego mandatów w wysokości od 20 zł do nawet 500 zł, wystawianych przez strażników miejskich, woleliby jednak, aby miasto w inny sposób ich do tego przekonało. Przypadkowo zapytani zgodnie twierdzili, że zamiast kolejnej akcji informacyjnej, woleliby, aby lokalne władze wprowadziły rozwiązania ułatwiające sprzątanie po swoich pupilach. – Chciałbym, żeby mi to ułatwiono, ot chociażby przez najprostszą rzecz śmietniki! Kiedy w parkach nie ma z tym większego problemu, to już na osiedlach znaleźć śmietnik graniczy z cudem – podnosi jeden z mieszkańców Osiedla Sobieskiego w Legionowie, właściciel 5-letniego boksera, zagadnięty przed miejskim ratuszem. – Miasto powinno zainwestować w specjalne papierowe opakowania na psie kupy, zawierające rękawiczkę foliową i tekturową łopatkę służąca do zebrania z trawnika niechcianych odchodów – wtrąca właściciel 3-letniego jamnika. – Ja po takie darmowe zestawy, specjalnie zajeżdżam do stołecznego ratusza na Białołęce w drodze powrotnej z pracy – radzi pozostałym lokalnym właścicielom czworonogów. – Skoro nie skutkują napisy typu „sprzątaj po psie” to może „zbieraj gówna” zadziała – puentuje starsza pani.

psia-kupa