Legionowo. Straż miejska nic nie robi? Pokazali statystyki: 11 tys. interwencji, 700 mandatów

patrol-straży-miejskiej-legiownowo-rampa

Patrol Straży Miejskiej Legionowo (fot. GP/kg)

Wydawać by się mogło, że praca straży miejskiej polega wyłącznie na wypisywaniu mandatów oraz ustawianiu i kontrolowaniu fotoradarów. Jednak, jak wynika ze statystyk za rok 2014, mundurowi zrobili dużo więcej. 

Statystyki legionowskiej straży miejskiej za rok 2014 pokazują, że mundurowi w ciągu tego roku raczej się nie nudzili. Ich praca nie polegała, jak mogłoby się wydawać, tylko na wypisywaniu mandatów za złe parkowanie, picie piwa „pod chmurką” czy ustawienie i kontrolowanie fotoradarów.

Praca straży miejskiej jest ciężka i często niedoceniana przez mieszkańców. Ale wyniki mówią same za siebie: w ciągu roku strażnicy ujawnili sprawców 11.605 wykroczeń, wystawili 766 mandatów i sporządzili 145 wniosków do sądu – mówi komendant Ryszard Gawkowski.

Kontrole czystości i interwencje

W ubiegłym roku strażnicy przeprowadzili liczne kontrole stanu czystości miasta, posesji prywatnych czy miejskiego targowiska. Mundurowi pełnili też stałe posterunki przy przejściach dla pieszych znajdujących się w pobliżu szkół, podejmowali interwencje wobec osób, które spożywały alkohol czy agresywnych psów.

Kontrole w mieście

Strażnicy miejscy z Legionowa w ubiegłym roku zabezpieczali około 50 imprez masowych, 226 razy skontrolowali miejskie targowisko i aż 6.028 razy pojawiali się w miejscach, w których zbierali się awanturujący mieszkańcy. W czasie zimy strażnicy kontrolowali miejsca, w których przebywali bezdomni, przez cały rok zaś sprawdzali bezpieczeństwo placów zabaw, parków znajdujących się na terenie miasta, szkół i podziemnych przejść. W związku z ustawą o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, mundurowi kontrolowali czystość chodników oraz posesji.

Współpraca z policją

Zadaniami, których wykonania podjęli się strażnicy, było także pełnienie nadzoru nad osobami skazanymi, które wykonywały prace społeczne. Przez cały rok mundurowi ściśle współpracowali z policjantami, odbyli w sumie 549 patroli i zabezpieczyli 16 imprez masowych, oraz ze strażakami, prowadzili akcję „O! Psia kupa” czy w ramach programu „Razem Bezpieczniej” pojawiali się w przedszkolach i szkołach.

Ujawnili ponad 4 tys. wykroczeń

Ten rok legionowscy strażnicy miejscy pod względem ujawnionych wykroczeń mogą zaliczyć do udanych. W czasie pełnionej służby ujawnili oni 658 wykroczeń przeciwko porządkowi i spokojowi publicznemu, 374 przeciwko bezpieczeństwu osób i mienia oraz 2373 wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w komunikacji. Dodatkowo udało im się też zatrzymać 213 osób, które popełniły wykroczenia przeciwko obyczajności publicznej, 469 osób przeciwko urządzeniom użytku publicznego. Aż 2224 osoby naruszyły przepisy ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, 882 osoby przepisy ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach.

Ujawnione przestępstwa, wystawione mandaty

Poza wykroczeniami strażnikom udało się ujawnić 2 przestępstwa, ujęli i przekazali policji 15 osób. Legionowscy strażnicy przewieźli też 185 osób do izby wytrzeźwień, 10 osób zostało odstawionych na policyjny „dołek” zaś 273 nietrzeźwe osoby mundurowi odwieźli do domu. W sumie przez cały rok zabezpieczono 21 miejsc przestępstw i wypadków, dokonano 244 kontrole osobiste, mundurowi zostawili kierowcom 1521 mandatów. Funkcjonariuszom udało się złapać sprawcę napadu z nożem, pomagali także przy poszukiwaniach zaginionej osoby.

Podziel się tą informacją ze znajomymi

Facebook
Google+

komentarze: 7

  1. ” Ich praca nie polegała, jak mogłoby się wydawać, tylko na wypisywaniu mandatów za złe parkowanie, picie piwa „pod chmurką” czy ustawieniE i kontrolowaniE fotoradarów.”
    Mandaty za „ustawienie i kontrolowanie fotoradarów”? Pani Kasiu, co wy tam w redakcji korektora tekstów nie macie?

  2. Ten gość po prawej to prawdziwy twardziel (znam faceta). Kiedyś nawet mówili do niego „Mistrzu”

  3. mandaty mandaty..ale za parkowanie ..taka łatwa robótka no i wadza jak z „drogówki” bo za śmieci wokół posesji raczej mandatów chyba mało- ..wystarczy zobaczyć rejon KZB i Akademii Sportów Walki – syfi i malaria..

  4. zapytajcie Gawkowskiego, ile z tych 700 mandatów Straż nałożyła bezprawnie, powołując się na art 96 par 3 KW (tzw „niewskazanie”). Wszystkie te mandaty są do zwrotu do ukaranych, bo nałożone są bezpodstawnie. Sąd w Legionowie bezrefleksyjnie tylko klepie wyroki na podstawie tych wniosków strażników. Obstawiam, że minimum połowa z tych mandatów jest bezpodstawna. Dysponuję prawomocnym wyrokiem Sądu Okręgowego w Warszawie oraz wyrokiem TK, oba wskazują, że grzywny te zostały nałożone bezprawnie. A więc kasa jest do zwrotu. Gawkowski, oddawaj pieniądze właścicielom pojazdów.

  5. No właśnie , ile mandatów było za coś innego jak złe parkowanie? Pierwotnie Straż Miejską powołano w zupełnie innym celu niż wypisywanie mandatów za parkowanie. Ale to później przypisane prawo jest najłatwiejsze do realizacji. Gdzież jest ta straż kiedy wokół jakiejś posesji jest „śmietnisko” ? Pisze się o akcji „O! Psia kupa” to dopiero ciekawostka. Otóż zgodnie z aktualnymi przepisami strażnicy musieli by kogoś złapać na tzw. gorącym uczynku (ciekawe czy psa czy właściciela). A na trawnik najczęściej nie da się wejść żeby nie wdepnąć. Od kiedy istnieje straż miejska (ja mieszkam w Legionowie dłużej) pieszy patrol straży miejskiej widziałem jedynie na targowisku miejskim (z rękami splecionymi z tyłu). Kilkakrotnie też telefonicznie prosiłem o interwencje w rożnych sprawach. Niestety zwykle (o ile w ogóle) patrol dojeżdżał na miejsce po godzinie czy dwóch. Podobno dlatego ze samochód był wykorzystywany gdzie indziej. Może było by korzystniej wyposażyć straż miejską w rowery służbowe (było by szybciej). Razi też niekompetencja i niewiedza strażników miejskich. I tu na poparcie swojej tezy mógłbym przytoczyć co najmniej kilka przykładów. Przytoczę jeden. Otóż panowie wezwani w sprawie luzem biegających psów tłumaczą zawsze, że zgodnie z przepisami psy mogą biegać bez smyczy i kagańca. Tak stanowi podobno prawo. Otóż wyjaśnię, że prawo co prawda nie nakłada obowiązku wyprowadzania psa na smyczy ale wyraźnie wskazuje , że ów pies musi być pod kontrolą. A jakaż to kontrola, skoro właściciel stoi gdzieś skąd nawet nie widzi psa. Mało tego często pies nie reaguje na wezwania właściciela, czy wtedy też jest pod kontrolą. Dodatkowo Ustawa o ochronie zwierząt wskazuje wyraźnie, że „Zabrania się puszczania psów bez możliwości ich kontroli i bez oznakowania umożliwiającego identyfikację właściciela lub opiekuna”. Niestety strażnicy miejscy nie egzekwują tego przepisu zasłaniając się tylko wątpliwą interpretacją wspomnianej ustawy bo tak jest wygodnie. A więc nasi drodzy obrońcy prawa proponuje uzupełnić wiedzę i wreszcie zacząć robić to czego od Was oczekuje społeczeństwo a nie tylko wlepiać mandaty za parkowanie.

  6. Widzę, że pan longin specjalizuje się w sprawach zwierząt, tzn. w psich kupkach i smyczach. W związku z tym postanowił wypowiedzieć się o sm. Widać jak mało jest wiedzy pod kopułką pana longina, ma klapki na oczach i widzi tylko jeden problem. Oczywiście złe parkowanie w wykonaniu pana longina jest w jak najlepszym wykonaniu, no bo przecież za to sm nie powinna karać.

  7. Szanowny TO JA- siu, nie specjalizuję się w psich kupkach i jak napisałem to jeden z przykładów. Dodatkowo opisałem stan prawny dla tego przypadku. Nie napisałem też, że nie powinno się karać za złe parkowanie. Natomiast opisanie choćby kilku znanych mi przypadków interwencji wspomnianych strażników nie zmieściło by się w krótkim komentarzu. Mogę tylko napisać, że czytać to trzeba umieć i co pewnie dla Ciebie trudniejsze to jeszcze rozumieć. Co ciekawe w Twojej wypowiedzi nie ma żadnych argumentów merytorycznych. Niestety nie ma też nic mądrego. To jedynie próba obrażenia przedmówcy. Na dodatek należało sobie przypomnieć (to było na lekcjach polskiego) jak pisze się imiona czy nazwiska .
    Pozdrawiam obrażonego obrońce Straży Miejskiej- Strażnika TO JA-sia.

Dodaj komentarz