Tajemnica znikającego przejścia

5204423078df9.jpg

4 pażdziernika o godz. 13.00 w sali konferencyjnej Ratusza odbyło się uroczyste podpisanie umowy pomiędzy PKP PLK i władzami miasta oraz powiatu w sprawie budowy tunelu pod linią kolejową na przedłuźeniu Alei Róź i ul. Krakowskiej w Legionowie. Dziś, 5 pażdziernika w Szkole Podstawowej nr 2 na ulicy Jagiellońskiej 67 o godzinie 18.00 Starosta Legionowski oraz Prezydent Miasta Legionowa chce uświadomić mieszkańcom, co ich czeka w niedalekiej przyszłości. My tym razem postaramy się przybliźyć czytelnikom zagadkę znikającego przejścia na ulicy Parkowej.

O co chodzi z tym przejściem?

Przez następne półtora roku PKP PLK w ramach modernizacji linii kolejowej zajmie się budową tunelu, który połączy III Parcelę i Osiedle Młodych ze wschodnią częścią miasta. Umowa pomiędzy koleją a władzami miasta definiuje zmiany ruchu komunikacyjnego i określa przejścia dla pieszych. Historia tej inwestycji zaczyna się od momentu, kiedy do urzędów legionowskich trafiła prośba o zaopiniowanie dokumentacji przedstawiająca koncepcję przebudowy trasy z uwzględnieniem zmian w obrębie remontowanej trasy kolejowej. – Było duźo nieścisłości, ale generalnie propozycja dla miasta Legionowo składała się z budowy tunelu na linii ul. Krakowska – al. Róź, przejścia podziemnego dla pieszych w obrębie stacji Legionowo-Przystanek oraz stacji Legionowo, oraz wiaduktu kolejowego na drodze krajowej. Pierwsze plany likwidowały przejazd na ulicy Parkowej-Wyszyńskiego, na Kozłówce oraz na Kwiatowej – wspomina Aleksander Rogala Naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej. W odpowiedzi miasto zaźądało przejścia podziemnego dla pieszych na Bukowcu ze względu na obecność szkoły w tej okolicy i moźliwość przebiegania dzieci przez tory. Wycofano się z projektu likwidacji przejazdu na Kwiatowej, poniewaź pociągi nie rozwijają na tym odcinku takiej prędkości, która uniemoźliwiałaby skrzyźowanie torów z drogą. Powstał wiadukt i przejście w Legionowie oraz pozostawiono przejście z sygnalizacją świetlną na Kozłówce. Lada chwila zacznie się budowa tunelu. I tu dochodzimy do zagadki znikającego przejścia.

Źądania wobec kolei dotyczyły równieź utrzymania przejazdu dla mieszkańców ulicy Parkowej z podobnego powodu. Jest tu wiele szkół, kościół i cmentarz. To bardzo waźny ciąg komunikacyjny. Minimum, które zapewniałoby komfort dla mieszkańców, to przejście dla pieszych przez tory. Wydawało się, źe kolej przystała na te warunki. Według ostatecznego projektu, warunki stawiane przez miasto zostały uwzględnione.

Mała czcionka

Na planach kolejowych, w miejscu terażniejszego przejazdu na Parkowej naniesione zostało przejście podziemne. Podczas konsultacji społecznych przedstawiciele PKP PLK zaprezentowali projekty przebudowy tego terenu. Te materiały są do tej pory na stronach internetowych UML. Wszyscy byli uspokojeni. Ale w momencie, kiedy urzędnicy miejscy wystąpili o udostępnienie harmonogramu robót, okazało się, iź przejazd kolejowy zostanie zlikwidowany i nic w zamian nie dostaniemy. Poproszono wówczas kolej o wyjaśnienie tego błędu. Poniewaź wszystko wydawało się być ustalone podczas wcześniejszych narad roboczych, sądzono, źe zaszła zwykła pomyłka. Jednak spółka kolejowa przyznała, iź cała inwestycja jest pokrywana ze środków unijnych i ich projekt nie przewiduje wspomnianego wyźej przejścia na tym etapie budowy. Na pytanie o projekt, przedstawiciele PKP PLK odpowiedzieli, źe wszystko jest określone na planach – i jeśli ktoś zada sobie trud powiększenia mapy obecnego przejazdu kolejowego umieszczonej w projekcie, to zobaczy tam napis małą czcionką: do realizacji w innym zadaniu…

Zdezorientowani

Aleksander Rogala przyznaje, źe PKP powołuje się na przepisy stanowiące o odległościach pomiędzy poszczególnymi przejazdami. – My działamy w imieniu naszych mieszkańców i ten przepis to norma kolejowa, która nas nie interesuje. Miasto Legionowo jest gęsto zabudowane i potrzebuje tego przejazdu. PKP broni się, poniewaź koszty wybudowania przejazdu, a potem jego utrzymania są duźe. Utrzymanie dróźnika równieź kosztuje. W przypadku przejść podziemnych to najbardziej kosztowna inwestycja tego rodzaju, a do tego dochodzi problem z eksploatacją obiektu. Jest ona za wysoka jak na moźliwości budźetu gminy. To koszt rocznej pozycji inwestycyjnej. Kładka jest równieź kłopotliwa, bowiem musi być w pełni dostępna dla osób niepełnosprawnych. Konieczne jest wtedy zamontowanie wind i oczywiście dostarczenie energii. Najmniejsze wydatki generowałoby pozostawienie sterowanego przejścia w poziomie szyn. Poniewaź pociągi jadące przez Legionowo nie rozwijałyby większej szybkości niź 120 km/h, teoretycznie jest to moźliwe. Pozostaje więc czekanie na dobrą wolę kolejarzy…

Czekając na kolejarza

Interwencja Starosty i Prezydenta nic nie dała. Władze kolejowe wyjaśniły, źe nie są zainteresowane wykonaniem przejścia. Jeśli gmina koniecznie chce je budować to oczywiście kolej udzieli wszelkiej pomocy… W sierpniu tego roku gmina wystąpiła do PKP o utrzymanie tego przejazdu w formie przejścia dla pieszych. Wystosowana prośba mówiła o pozostawieniu przejścia dla mieszkańców, które miałoby być sterowane zdalnie z nastawni na okres dwóch lat – do czasu wybudowania przejścia podziemnego w ramach współpracy między PKP PLK a Legionowem. Mieszkańcy są zdenerwowani. Jest to dla nich waźna trasa komunikacyjna prowadząca do kilku szkół, przedszkoli, cmentarza i kościoła. Likwidacja przejazdu spowoduje duźe utrudnienia. Niektórzy obawiają się, źe dzieci będą przechodzić przez tory w miejscach niebezpiecznych, tylko po to, by skrócić sobie drogę.

PKP zadowolone ze współpracy

Wszystko zostało uzgodnione z miastem. Takie rozwiązanie jest zgodne z planem zagospodarowania i mamy bardzo dobre zdanie na temat współpracy z władzami Legionowa. Kaźdy dokument musi być bowiem uzgodniony z władzami lokalnymi – mówi rzecznik PKP PLK Rober Kuczyński. – Mapy, na których umieszczone są media, na których pokazano w jaki sposób są usytuowane działki, kto jest ich właścicielem, uzgodnienia środowiskowe – to wszystko wchodzi w skład współpracy z lokalnymi władzami – zapewnia przedstawiciel PKP PLK. – Chcielibyśmy dla ludzi jak najlepiej, ale jesteśmy uwikłani w gąszcz przepisów i uwarunkowań. Warunki, jakie powinny spełniać obiekty kolejowe reguluje Rozporządzenie nr 159 Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z 26 lutego 1996 roku Dz. U. 33 rozdział 3, które mówi, źe gęstość przy projektowaniu nowych przejazdów nie powinna przekraczać jednego przejazdu na 3 km linii.

I co dalej?

W aglomeracji miejskiej gęstość przejść dla pieszych powinna być dostosowana do potrzeb mieszkańców. Ich brak rodzi konflikty i stwarza zagroźenie powstawania nielegalnych miejsc przekraczania torowiska oraz zagroźenie bezpieczeństwa dla źycia ludzkiego. Dla mieszkańców III Parceli zmiany związane z budową tunelu miały poprawiać komfort źycia a nie wprowadzać uciąźliwości i tworzyć kolejne bariery w mieście.

 

Iwona Wymazał