Zielone światło dla biblioteki?

521c8f8629aa2.jpg

Już ponad 2 000 mieszkańców podpisało listy, przeciwko likwidacji Filii nr 1 Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej w Legionowie. Temat o przyszłości biblioteki jest poruszany od dłuższego czasu na komisjach i sesjach w legionowskim ratuszu. Tym razem pochylili się nad nim radni powiatu legionowskiego, którzy stwierdzili, że jeśli chodzi o biblioteki – to przełomowa chwila.

25 lipca, podczas sesji Rady Powiatu, padło kilka ważkich słów o zamiarze likwidacji kolejnej filii biblioteki przez Urząd Miasta Legionowo. Burzliwa dyskusja dotyczyła wątpliwości co do wykonywania zadań powiatowych przez bibliotekę i możliwości formalnych samorządu powiatu. Padły pytania na temat przyszłości biblioteki. Radny Karnasiewicz zauważył, że Rada Powiatu nie została powiadomiona o zamiarach miasta. Według niego została pominięta jako partner w rozmowach i uznał to za niedopatrzenie. Obawy radnych budził brak wcześniejszych konsultacji oraz likwidacja wcześniejszych filii. Jesteśmy biednym partnerem, ale partnerem – żądał szacunku dla starosty i radnych Piotr Płaciszewski, który zarzucał prezydentowi Smogorzewskiemu, że coraz bardziej oddala się od mieszkańców. Legionowo zmienia zasady gry – tłumaczył radny. Według niego, likwidacja to naruszenie zawartego wcześniej porozumienia. Starosta jednak prosił, by sprawę biblioteki nie traktować roszczeniowo. Nie wtrącajmy się do kompetencji gminy, bo to się źle skończy – ostrzegał radnych.

Porozumienie gminy i powiatu

Kilka lat temu, powiat został postawiony w sytuacji, w której warunki finansowe nie pozwoliły mu na utworzenie biblioteki powiatowej. Skorzystał wówczas z okazji i podpisał porozumienie, według którego gminna biblioteka zyskała przydomek powiatowej i przejęła zadania placówki obejmującej cały powiat. Radni mieli wątpliwości, co do realizacji tych zadań przez bibliotekę. Według starosty zajmować się ona miała m.in. koordynacją działalności bibliotek gminnych, prowadzeniem i udostępnianiem zbiorów regionalnych. Na ten cel otrzymywała dotacje w wysokości około 90 tysięcy złotych.

Dyrektor zapewnia

Dyrektor MiPBP w Legionowie Danuta Masiak przeprosiła radnych za brak przygotowania do dyskusji, gdyż została ściągnięta na sesję z urlopu. Zapewniała o wypełnianiu obowiązków nałożonych przez powiat zgodnie z ustaleniami. Jej wystąpienie na temat działalności biblioteki zostało przerwane przez radną Iwonę Górską, która zażądała powrotu do właściwego tematu i odpowiedzi na pytania czy likwidacja Filii nr 1 narusza realizacje zadań biblioteki, czy likwidacja filii uniemożliwia korzystanie z jej zasobów. Dyrektor Masiak odparła, iż funkcje powiatowej pełni cała biblioteka, a nie poszczególne filie, zauważyła również, że jest to dopiero zamiar likwidacji.

Propozycja starosty

Starosta prosił radnych, by nie rozpatrywali tych wydarzeń w kontekście konfliktu i nie wchodzili w kompetencje władz miasta. Prosił, by uczestniczyć w tej dyskusji, zająć stanowisko i zwrócić uwagę na podniesienie jakości usług. Powiat prowadzi działalność kulturalną nie mając własnej placówki kulturalnej i korzysta z zasobów gminy Legionowo. Dlatego też starosta zaproponował kilka wariantów rozwiązań tej sytuacji, między innymi pomoc władzom Legionowa, jeśli likwidacja filii jest podyktowana oszczędnościami. Skierował też dyskusję na nowe tory, proponując zastanowienie się nad rozmowami z Legionowem o przejęciu nieruchomości i księgozbioru oraz stworzeniu placówki pod zarządem powiatu.

Wiem, że trochę zamieszałem – mówił starosta, widząc zaskoczenie radnych, którzy jednak w większości pozytywnie ocenili propozycję.

Apel radnych

Przewodniczący Rady Powiatu Szymon Rosiak jako jedyny zdawał się negatywnie oceniać propozycję starosty, zwracając uwagę na racjonalne podejście do problemu. Zauważył, że poruszyła go wypowiedź jednej z czytelniczek, która skomentowała uzasadnienie uchwały o zamiarze likwidacji i bliskiej odległości między bibliotekami: Jeśli pan osiągnie moje lata inaczej będzie pan oceniał odległości. Dyrektor Muzeum Historycznego Jacek Szczepański wspominał, że utworzenie porozumienia między gminą a powiatem kilka lat temu, przyniosło duże rozczarowanie. Dodał, że pomysł starosty nie wydaje się być irracjonalny. Zwrócił uwagę, że budynek na ulicy Sowińskiego ma swoją historię, a jeśli znikną kolejne filie i biblioteka przeniesie się na dworzec, ten teren pozostanie bez placówki kulturalnej. Dajmy zielone światło. To jest ten czas – zwrócił się do radnych, przypominając, że dzięki marzeniom i podobnemu procesowi z jednego pokoju powstało muzeum historyczne.

Więcej dla kultury

Sprzeciw wobec likwidacji biblioteki wyraźnie głosili Marek Mazur, Andrzej Kicman, Piotr Płaciszewski i Magdalena Durka. Jest to przełomowy moment w naszej dyskusji – mobilizował słuchaczy do dyskusji o przyszłości Andrzej Kicman, który zwrócił uwagę, że biblioteka to nie tylko czytelnictwo, sam budynek to element naszej historii. Radna Durka porównała sytuację z placówkami kulturalnymi do budowy osiedli bez infrastruktury i chodników. Zarówno ona jak i Iwona Górska zwróciły uwagę na ruch społeczny, który wywołał zamiar likwidacji. Według nich, zignorowanie tak potężnego głosu, to odwrócenie się od społeczeństwa. Mirosław Kado zwrócił uwagę na aspekt ekonomiczny, twierdząc, że zadaniem samorządów jest redystrybucja środków finansowych i konieczne jest zapewnienie zrównoważonego rozwoju.

2000 podpisów

Na duże problemy wskazywali też mieszkańcy oraz przedstawiciele Stowarzyszenia Stop Likwidacji Biblioteki. Marcin Mizgalski zarzucił dyrektorce biblioteki, że chociaż uczestniczył w 4 spotkaniach, na żadnym nie była przygotowana. Służę danymi – zwrócił się do radnych, pokazując statystyki dotyczące księgozbiorów i wypożyczeń, z których wynikało, iż 60% czytelników korzysta z zasobów Filii nr 1. Za pozostawieniem filii przemawia fakt, że odwiedza ją około 100 osób dziennie, a „pokolenie 65plus” nie przerzuci się na tablety. Zwrócił też uwagę na niezręczność sytuacji, że radny miejski i naczelnik promocji starostwa Mirosław Pachulski, gorący orędownik likwidacji biblioteki, mógłby prawdopodobnie zarządzać nowo utworzoną biblioteką powiatową. Karolina Błaszczak, która występowała w imieniu młodzieży, nie wyobrażała sobie korzystania tylko z e-booków. Wiele osób ma problemy z dostępem do Internetu. Mamy 2000 podpisów – mówiła o trwającej akcji zbierania podpisów przeciw likwidacji filii, braku funduszy dla Filii nr 1 na nowe książki oraz brak katalogowania starych wydawnictw podarowanych przez czytelników.

Znikające książki?

Barbara Słupek ze Stowarzyszenia Stop Likwidacji Biblioteki prosiła, by radni zastanowili się nie tylko nad jedną filią, ale nad całą biblioteką. Dała przykład sieci bibliotek w innych, mniejszych od Legionowa miastach. Według niej „zginęło” 5 tysięcy książek przy okazji połączenia wypożyczalni dla dorosłych i dzieci, a książki z zlikwidowanej Filii nr 5 albo są przechowywane w piwnicy, albo trafiają na makulaturę. Mieszkańcy przypomnieli też, że główna biblioteka zajmuje tymczasowe pomieszczenia, które w przyszłości zostaną oddane szkole.

Odłożone do prac komisji

Wypowiedzi mieszkańców i radnych spowodowały kilkugodzinną debatę i próby wypracowania wspólnego stanowiska rady. Temat został odłożony do pracy na posiedzenia komisji. Do października radni mają podjąć decyzję i przygotować odpowiednią dokumentację. Rozpatrywana będzie wersja, w której powiat ma prosić gminę o pozostawienie filii nr 1 i przekaże na ten cel dodatkowe finanse, zgodzi się na likwidację placówki lub też zaproponuje przejęcie filii przez starostwo. Ta ostatnia propozycja starosty Jana Grabica była wprawdzie zaskoczeniem dla radnych, ale została przez większość z nich przyjęta bardzo przyjaźnie. Starosta ocenił, że nieporozumienia wynikły z braku analiz i braku przedstawienia koncepcji przez władze miejskie: Mediateka to nazwa fajna, chwytliwa, ale nic nie mówi.

W jakim kierunku pójdą dalsze rozmowy, okaże się na jesieni tego roku. Pewne jest jednak, że starosta będzie domagał się od władz miasta przedstawienia szczegółów na temat rozwoju bibliotek na terenie Legionowa. Zarówno jednak władze powiatu jak i sami radni docenili zaangażowanie mieszkańców w Internecie. To pół roku zostało dobrze wykorzystane przez społeczeństwo – padło podczas obrad lipcowej sesji. Starosta Jan Grabiec zwrócił uwagę, że ta konfrontacja jest fundamentem demokracji, a ostatnie wydarzenia to przykład na rozwijające się społeczeństwo obywatelskie.

Iwona Wymazał