Palenie odpadami w piecach na Mazowszu ma się dobrze? Polski Alarm Smogowy opublikował niepokojący raport za 2021 i 2022 rok

Dinh Van town in the morning mist

fot. Adobe.stock

Polski Alarm Smogowy (PAS) sprawdził, jak wyglądają kontrole przestrzegania przepisów antysmogowych, w tym spalania odpadów w gospodarstwach domowych w 51 gminach na Mazowszu. Raport „Palący problem” podsumowuje działania w gminach porównując 2021 i 2022 rok. Według autorów raportu niepokojące jest to, że spadła zarówno liczba kontroli jak i wzrosła pobłażliwość pracowników gmin, a wystawione mandaty mają symboliczną wysokość. W raporcie pojawiają się również gminy z terenu powiatu legionowskiego.

 

 

Od początku 2023 roku na terenie całego Mazowsza wszedł w życie zakaz użytkowania kotłów poniżej 3. klasy, tak zwanych „kopciuchów”. Obowiązki w zakresie użytkowanych kotłów grzewczych oraz paliw wykorzystywanych do ogrzewania zostały nałożone na mieszkańców przez uchwałę antysmogową uchwaloną w październiku 2017 roku. Nowelizacja uchwały z 2022 roku wprowadziła także zakaz spalania węgla na terenie m.st. Warszawy od 1 października 2023 r. oraz na terenie 9 powiatów podwarszawskich: grodziskim, legionowskim, mińskim, nowodworskim, piaseczyńskim, pruszkowskim, otwockim, warszawskim zachodnim i wołomińskim od 1 stycznia 2028 roku. Zmiany w uchwale mają pozwolić samorządom na skuteczniejszą walkę ze smogiem. Według statystyk wykorzystywanych jako argument za zmianami wynika, że przez zanieczyszczenia powietrza na Mazowszu, co roku umiera przedwcześnie nawet 6 tys. osób.

 

 

W raporcie przygotowanym przez PAS autorzy przedstawili analizę porównawczą dot. przeprowadzania kontroli palenisk w 2021 roku oraz w 2022 roku. Informacje o kontrolach zostały zebrane w ramach dostępu do informacji publicznej z 51 gmin, które należą do Warszawskiego Obszaru Funkcjonalnego oraz gmin: Dąbrówka, Dębe Wielkie, Jadów, Klembów, Mińsk Mazowiecki, Pomiechówek, Poświętne, Siennica, Stanisławów, Starachówka, Tłuszcz, Zakroczym.

Kontrole palenisk

– Jednym z najważniejszych czynników, które umożliwiają wdrożenie uchwał antysmogowych jest sprawny system kontroli kotłów i pieców. Poza przestrzeganiem zapisów uchwały oraz ściganiem przypadków spalania odpadów i resztek roślinnych, kontrole mają na celu również informowanie i edukowanie mieszkańców w zakresie obowiązujących przepisów, ich terminów oraz dostępnego wsparcia. Mają więc ogromne znaczenie dla poprawy jakości powietrza. – informuje Polski Alarm Smogowy.

Autorzy raportu informują, że rok do roku liczba prowadzonych kontroli spadła o około 25%. W samej Warszawie przeprowadzono więcej kontroli (7236) niż w 50 pozostałych gminach podwarszawskich (4549 kontroli).

Sytuacja związana z kontrolami ma się gorzej w miejscowościach bez Straży Miejskiej lub Straży Gminnej

– Tam, gdzie nie ma straży miejskiej lub gminnej o kontroli spalania śmieci możemy zapomnieć – mówi Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego. Brak skutecznego egzekwowania prawa sprawia, że część osób czuje się bezkarnie i pali w piecach byle czym.

20 spośród analizowanych powyżej gmin posiada straż gminną lub miejską, natomiast 31 nie posiada takich służb. W gminach bez straży pracuje niemal trzykrotnie mniej osób upoważnionych do kontroli (104 osoby) niż w gminach ze strażą (276). W 2022 roku w gminach ze strażą na jedną osobę upoważnioną do kontroli palenisk przypadają 433 domy. W gminach bez straży miejskiej aż 1336 domów. W większości gmin bez straży kontrole prowadzone są jedynie w godzinach pracy urzędu. Oznacza to, że nie są prowadzone wieczorem, kiedy wiele osób rozpala swoje kotły po powrocie z pracy.

Jeśli chodzi o liczbę zgłoszeń od mieszkańców, to jest ona ponad czterokrotnie większa w gminach ze strażą (2587 zgłoszeń) niż w gminach bez straży (510 zgłoszeń). Jak zauważają autorzy raportu PAS może to wynikać z wyższej świadomości ekologicznej mieszkańców większych ośrodków (to one zazwyczaj mają straże) lub z przekonania mieszkańców miejscowości bez straży o tym, że interwencja nie będzie podjęta lub nie będzie skuteczna, co zniechęca do zgłaszania podejrzenia o wykroczeniu. Część mieszkańców gmin bez straży w ogóle może nie wiedzieć, że kontrole mogą prowadzić również urzędnicy.

– Gminy ze strażą wykonały niemal dwa razy więcej kontroli niż gminy bez straży. W poprzednim roku (2021) ta różnica była jeszcze większa, bo trzykrotna. Zmniejszenie tej różnicy wynika ze znaczącego spadku liczby kontroli w gminach ze strażą. Kontrole prowadzone w gminach ze strażą są znacznie bardziej skuteczne i częściej kończą się stwierdzeniem wykroczenia (15% przypadków), niż w gminach bez straży (5%). – informują autorzy raportu.

Podczas kontroli osoba, u której wykryto nieprawidłowości może otrzymać pouczenie, mandat lub sprawa może zostać skierowana do sądu i zakończyć się grzywną. Jeżeli na terenie gminy nie funkcjonuje straż gminna, kontrolujący urzędnik może zwrócić się do miejscowego Komisariatu Policji o ukaranie mandatem karnym. Kontrolowany ma prawo odmowy przyjęcia mandatu, jednak sprawa jest wtedy kierowana do sądu.

Pobłażliwe traktowanie osób palących śmieciami przez organy przeprowadzające kontrole?

Z danych przedstawionych w raporcie „Palący problem” Polskiego Alarmu Smogowego wynika, że w 2022 roku wystawiono dwukrotnie mniej mandatów niż w 2021 roku. W gminach ze strażą średnia liczba mandatów na gminę spadła do 10, a w gminach bez straży do 0,16 mandatu. W 2022 roku w gminach bez straży aż 77% stwierdzonych w trakcie kontroli naruszeń przepisów ochrony powietrza (np. spalanie odpadów) nie zostało w żaden sposób ukaranych. W gminach ze strażą takich spraw było mniej, choć wciąż bardzo dużo: 54%. Sytuacja ta uległa pogorszeniu w stosunku do 2021 roku.

Wyjątkiem w tej sytuacji wydaje się być Warszawa. W stolicy wszystkie wykroczenia zostały ukarane mandatem. Jest to wzorowy przykład przestrzegania przepisów antysmogowych. Sytuacja, w której przepisy nie są egzekwowane nie świadczy tylko o bagatelizowaniu prawa, ale także przyczynia się do zanieczyszczenia powietrza.

– W 2022 liczba wystawionych mandatów w Warszawie utrzymała się na podobnym poziomie co w 2021 roku. Natomiast liczba mandatów wystawionych w gminach na około Warszawy spadła dwukrotnie – z 403 w 2021 roku, do 197 w 2022 roku. Średnia wartość mandatu w Warszawie wynosiła 126 zł, a w pozostałych gminach 209 zł. Są to niewielkie kwoty, szczególnie w Warszawie – mandat karny za spalanie odpadów lub nieprzestrzeganie uchwały antysmogowej może wynosić 500 zł. – czytamy w raporcie PAS.

Pełny raport pt. „Palący problem” Polskiego Alarmu Smogowego można znaleźć pod TYM adresem.

– Choć świadomość na temat zanieczyszczenia powietrza cały czas wzrasta, stan egzekucji przepisów antysmogowych, w tym kontrola palenisk, wciąż pozostawia wiele do życzenia. Mieszkańcy wielu mazowieckich miejscowości nadal pozostają bezbronni wobec sąsiadów spalających odpady czy łamiących przepisy uchwały antysmogowej. Skuteczne wdrażanie uchwał antysmogowych oraz pozostałych przepisów o ochronie powietrza jest możliwe tylko wtedy, gdy mieszkańcy, którzy dopuszczają się wykroczeń w tym zakresie czują, że każde ich niedozwolone działanie jest zauważane i nieuchronnie karane. Jest to szczególnie trudne w sytuacji, gdy czołowi politycy podczas spotkań z mieszkańcami, w obecności mediów bagatelizują obowiązujące prawo i wręcz namawiają ich do łamania przepisów. Bez skutecznej kontroli przepisów antysmogowych mieszkańcy Mazowsza jeszcze przez długi czas będą skazani na oddychanie zanieczyszczonym powietrzem. – czytamy na stronie internetowej Polskiego Alarmu Smogowego.

Wyjątki, które znalazły się w nowelizacji uchwały antysmogowej

Znowelizowana uchwała antysmogowa wprowadza wyjątki od zakazu spalania węgla. Zarówno w przypadku Warszawy jak i podwarszawskich powiatów jest wyjątek: to kotły posiadające 5. klasę zainstalowane do 11 listopada 2017 r. oraz kotły i kominki spełniające wymogi ekoprojektu zainstalowane do 1 czerwca 2022 r. w istniejących budynkach. W tych przypadkach paliwa stałe będą mogły być palone do końca żywotności takich kotłów.

Dotacje i rozwiązania ułatwiające wymianę starego pieca

Warto przypomnieć, że ubożsi mieszkańcy naszego kraju mogą skorzystać z kilku opcji, które wspomogą domowe budżety przy wymianie starych bezklasowych pieców na nowsze piece lub inne źródła energii. Mowa tu przede wszystkim o rządowym programie “Czyste Powietrze” jak również o dotacjach przyznawanych przez samorządy. Skorzystać można również z ulgi termomodernizacyjnej w podatku dochodowym. Ważne jest to, że można łączyć wszystkie te wyżej wymienione ścieżki pomocy finansowej do wymiany starego źródła ciepła.

Grafiki przedstawiające dane przytoczone powyżej pochodzą z raportu „Palący problem” Polskiego Alarmu Smogowego.

Podziel się tą informacją ze znajomymi

Facebook
Google+

komentarze: 11

  1. Stąd ten smród wieczorami

  2. Widocznie kontrolujący doszli do jedynego słusznego wniosku że ludzi których nie stać zmianę sposobu ogrzewania nie będzie także stać na mandaty, że te mandaty wpędzą ich w jeszcze większą biedę a efekt „wychowawczy” będzie zerowy

  3. Szkoda, że nie podano „struktury” tych co ich „nie stać”. Wyszloby że to głównie emeryci siedzący w 300 metrowych domach oraz socjalna patologia, której ogólnie na zycie nie stać, choć na wódeczkę zawsze jest. Fakty są takie, że 90% chałup w Polsce jest stara, niedocieplona i ogrzewanie tego kosztuje majątek. To i palą śmieciami.

    • To niech sprzedadzą te domy a nie zatruwają życie młodym ludziom. Po co emerytowi 300 metrów? Wlepiałbym mandaty codziennie.

    • na 300 metrach to 50 pakistańczyków teraz mieszka. nie muszą palić bo jest im ciepło w kupie.

  4. smród jest z niskiej jakosci węgla jaki Ten KArtonowy Kraj nasprowadzał z Kolumbii i RPA aby sprzedać Polakom po 3500 tona… przy jednoczesnym zar#nęciu własnego wydobycia…

    • Poprawka, węgiel był kupowany po 5000 za tonę (patrz zakup Agencji Rezerw Strategicznych) i niekoniecznie trafił do Polski.
      A najlepsze! Wiecie czym „rząd” finansował zakupy węgla?
      Funduszem Covidowym i środkami z NFZ!
      A wszystko po to by Polska była Bezpieczna i żyło się lepiej…

      • no nie rozwaliłeś mnie, faktycznie: „W ramach rezerwy strategicznej agencja ma kupić w sumie 600 tys. ton węgla dla gospodarstw domowych. Zabezpieczono na ten cel 3 mld zł.” po 5tys za TONĘ gdzie Czesi spzredawali po ok tysiak z ich kopalni a nasz polski dla przemysłu był po 400zł (pół roku wcześniej zanim rozpoczęto operację specjalną)… miliardy na szczepionki wylane do szamba, miliardy na węgiel 5x pzrepłacony, słabej jakosci co zalega nadal w gminnych punktach. a media? a wyborcy?? nieważne, ważne aby ciepła woda w kranie była, taka ‚letnia’ chociaż…

      • i jeszcze to: „Agencji udało się w ramach przyspieszonej procedury kupić 100 tysięcy ton węgla z Kazachstanu. „Posiada on wszystkie certyfikaty poświadczające, że nie pochodzi z Rosji. Węgiel jest przewożony koleją do łotewskiej Rygi i tam załadowywany na małe statki. Pierwszy z nich lada dzień ma przypłynąć do Gdańska z 10 tysiącami ton węgla na pokładzie” – informuje Radio ZET.” oczywiście polski węgiel z polskiej kopalni łatwiej było zalać wodą aby POSREDNIK zarobił… czekam na Potop. potem zaczniemy od zera.

  5. W Polsce sezon grzewczy jest od października do kwietnia. Czasem nawet dłużej. Czymś trzeba grzać i tego się nie przeskoczy. Najlepszy pod słońcem rząd miał 8 lat, żeby postawić elektrownię atomową, zmodernizować sieć i chociaż prąd byłby tani. Tymczasem tu nic nie jest tanie i nawet termomodernizacja starych chałup też nie jest tania. Można oczywiście karać i nawet trzeba, ale nie rozwiąże się w ten sposób dziesiątek lat zaniedbań. Osobna kwestia, że śmieciami często palą janusze-cwaniaczki, ktorych bez problemu stać na jakościowe paliwo.

    • plan budowy elektrowni atomowych (pomijam PRL) był już za PO gdzie powołano oczywiście Radę Puchaczy za grube mln aby to zrealizować. PiS przez kolejne 8 lat zrobił wielką ku.ę

Dodaj komentarz