Dla mnie liczy się człowiek – rozmowa z przewodniczącą Rady Gminy Nieporęt Bogusławą Tomasik

boguslawa-tomasik

Bogusława Tomasik

Bogusława Tomasik pochodzi z Białobrzegów, ma 54 lata. Mieszka w Ryni, gdzie przez 8 lat była sołtysem. W latach 2010-2014 radna powiatu legionowskiego. Po ukończeniu Liceum Medycznego przez dwadzieścia lat pracowała jako pielęgniarka w jednostce wojskowej w Białobrzegach. Od prawie dziesięciu lat pracuje w przychodni na Osiedlu Młodych w Legionowie. Ma dwie córki i dwoje wnucząt. Od listopada br. pełni funkcję Przewodniczącej Rady Gminy Nieporęt.


Jest Pani jedyną przewodniczącą Rady Gminy w powiecie i pierwszą na tym stanowisku w Nieporęcie. Dlaczego jest tak mało kobiet na kluczowych stanowiskach w samorządzie?

Trudność nie polega na przebiciu się, ale na ogromie obowiązków, jakie mają kobiety. Praca zawodowa, dom, dzieci. Choćby nie wiadomo, jak mężczyzna wspierał, to kobieta przejmuje na siebie większość wyzwań dnia codziennego, organizując życie całej rodziny. Myślę, że problem leży też w sposobie myślenia naszego społeczeństwa, które nadal uważa, że miejsce kobiet jest w domu. Mam to szczęście, że dysponuję czasem, moje córki są już dorosłe. Wierzę w kobiety. Jeśli zabraknie elementu kobiecego, naszego zmysłu praktyczności, nic z tego nie będzie. Rada Gminy Nieporęt składa się z prawie takiej samej liczby mężczyzn i kobiet, mamy więc męskie spojrzenie i kobiecą praktyczność, szczegółowość.

 

Pozwoliłam sobie trochę o Panią rozpytać. Większość osób podkreśla Pani optymizm, uśmiech, poczucie humoru. Jaka jeszcze jest przewodnicząca Rady Gminy?

Jestem pielęgniarką, mam w sobie bardzo dużo empatii. Dla mnie naprawdę liczy się człowiek i dialog. Wykonując mój zawód miałam i mam bardzo duży kontakt z ludźmi, często w ich domach. Spotkania z osobami chorymi, ubogimi, uczą pokory, uczą, by nie szufladkować i nie oceniać pochopnie. Jeśli ktoś się zezłości, powie coś w nerwach, trzeba wrócić do tego człowieka, bo nie wiemy, co go spotkało wcześniej. Jestem za tym, żeby rozmawiać z ludźmi, a w sytuacjach konfliktowych zawsze wysłuchać dwóch stron. Praca w jednostce wojskowej nauczyła mnie dodatkowo punktualności, konsekwencji, dobrej organizacji pracy. Cenię kompromis, ale nie może on oznaczać rezygnacji z własnych planów i zamierzeń – jeśli wyznaczę sobie jakiś cel, będą twardo do niego dążyła.

 

 

 

W latach 2010-2014 była Pani Radną Powiatu Legionowskiego. Co najbardziej pamięta Pani z tamtej kadencji? Co się udało, czego zabrakło?

Za sukces uważam Stworzenie Centrum Integracji Społecznej, które bardzo prężnie działa i funkcjonuje zgodnie z założeniami. Wyznaję zasadę wędki, a nie ryby i w tym zakresie CIS świetnie sobie radzi. Sukcesem było też utworzenie Powiatowej Instytucji Kultury. Miałam wspaniałych nauczycieli, to była niezmiernie cenna lekcja samorządu, bardzo miło wspominam ten czas. W gminie Nieporęt udało się skorzystać ze środków na remont mostów i dróg dojazdowych, m.in. na ul. Wczasowej, Przyszłość i Brukowej. Bardzo mi zależy, by kiedyś wzięto pod uwagę modernizację ulicy Brukowej oraz Szkolnej na odcinku od Wólki Radzymińskiej do Białobrzegów. Pomogłoby to rozładować korki, a jednocześnie było dogodnym połączeniem dla mieszkańców.

 

Czy w związku z Pani zawodem można powiedzieć, że szczególnie bacznie będzie się Pani przyglądała sprawom społecznym w gminie Nieporęt?

Tak. Opieka społeczna, ludzie ubodzy, seniorzy, o nich się nie mówi. Nawet jeśli dla nieporęckich seniorów są organizowane spotkania, ich potencjał nie jest wykorzystywany w pełni. Są to osoby z ogromną wiedzą, doświadczeniem, pełni humoru, bezpośredni, otwarci, dysponujący czasem. Inną grupą są ludzie, którzy nie przychodzą na spotkania, nie wychodzą z domu, chorzy, ubodzy, zamknięci w sobie. Chciałabym dotrzeć do tych osób. Doceniam ciężką pracę opieki społecznej, która musi sobie radzić z trudnymi wyzwaniami przy ograniczonym budżecie i w okropnych warunkach lokalowych. Mam nadzieję, że przeniesienie GOPS-u do Białobrzegów wpłynie na polepszenie ich codziennej pracy.

 

Co według Pani będzie w tej kadencji priorytetowe?

Na pewno otwarcie liceum. Tu będą potrzebne konsultacje z rodzicami, dyrekcją szkół, nie może być to tylko decyzja rady. Z pewnością trzeba kontynuować budowę sieci kanalizacyjnej i ścieżek rowerowych. Bardzo ważną inwestycją jest planowany pociąg Szybkiej Kolei Miejskiej do Zegrza, z parkingiem P&R. Będę też popierała wszelkie działania dotyczące doprowadzenia SKM-ki do Nieporętu i dalej. Dobra komunikacja to podstawa, jeśli chodzi o rozwój naszych miejscowości. To widać choćby po Ryni, której mieszkańcy, odkąd mają dostęp do linii autobusowej, integrują się, jeżdżą na gminne spotkania, zajęcia. Chciałabym przyjrzeć się białym plamom na mapie gminy i zobaczyć, które rejony mają problemy z dostępem do komunikacji publicznej. Sama woziłam swoje córki z Ryni na pętlę w Białobrzegach i wiem, jakie to utrudnienie dla rodziców.

 

Jest Pani zwolenniczką liceum?

Tak, ale bardziej opowiadałabym się za liceum branżowym. Ciężko przebić się z nowym liceum pod Warszawą i konkurować z liceami w stolicy czy Legionowie. Liceum branżowe mogłoby wykorzystywać potencjał strefy przemysłowej w Stanisławowie Pierwszym. Skupienie nowoczesnych firm w jednym miejscu to było znakomite posunięcie. Pod kątem pracodawców, którzy są tu, na miejscu, należałoby rozważyć powstanie liceum branżowego, które nie zamyka drogi na studia, a jednocześnie pozwala na zdobycie nie tylko wiedzy teoretycznej, ale też praktycznej.

 

Jakie jeszcze tematy są dla Pani ważne?

Wiele jest takich tematów, drobniejszych i poważniejszych. Jestem wielką zwolenniczką pomp ciepła, uważam, że należałoby wspierać ich instalację już na etapie projektowania i budowy nowych domów. Cenię też gminny program wymiany pieców, który realnie może wpłynąć na poprawę czystości powietrza w gminie. Przyszłość to domy niskoenergetyczne, które są praktycznie samowystarczalne, jeśli chodzi o zapotrzebowanie na energię. Ważny jest również temat tzw. niskiej emisji i palenia niedozwolonymi materiałami w domowych piecach. Powinniśmy egzekwować przestrzeganie prawa i wyposażyć Straż Gminną w odpowiednie narzędzia. Aktualnie mamy również problem z odbiorem odpadów zielonych. Jesteśmy gminą wiejską, chciałabym zachęcić mieszkańców do używania kompostowników, na przykład na zasadzie użyczania ich przez gminę. Uwielbiam prace w ogrodzie, dlatego myślę też nad stworzeniem Klubu Ogrodnika w gminie i powrocie do mojego pomysłu organizowania festynu „Zimna Zośka”, podczas którego w połowie maja każdy mógłby zakupić cebulki i sadzonki, wymienić się uwagami na temat uprawy roślin, zdobyć doświadczenie w pielęgnacji ogrodu. Brakuje mi też targu w Nieporęcie, gdzie można by kupić lokalne wyroby, świeże jaja, owoce i warzywa od naszych rolników.

 

Tematem, który będzie kontynuowany podczas Pani kadencji, jest sprawa terenów w Porcie Nieporęt.

Mam nadzieję, że ta sprawa skończy się pozytywnie dla gminy. Tereny Centrum Rekreacji powinny być zagospodarowywane w sposób, który nie będzie narażał gminy na konflikty. Trzeba otworzyć ten teren dla jak największej rzeszy mieszkańców, co wymaga nakładów. Powinny się tam także rozwijać kluby, prowadzące działalność szkoleniową w zakresie sportów wodnych, żeglarstwa. Muszę zapoznać się z planami, koncepcją zagospodarowania portów, porozmawiać z radnymi, nie wyobrażam sobie jednak portów bez dzieci, stawiających swoje pierwsze kroki pod żaglami. Marzy mi się niewielka muszla koncertowa, nawet nie po to, by wciąż organizować tam koncerty, ale by latem każdy z mieszkańców mógł usiąść z gitarą i mazurskim zwyczajem zachęcić do wspólnego śpiewania. Brakuje mi też na terenie gminy siłowni i centrum fitness, które mogłyby znaleźć się właśnie nad Jeziorem Zegrzyńskim.

 

Niebawem Święta Bożego Narodzenia. Czego życzy Pani mieszkańcom gminy Nieporęt?

Chciałabym życzyć wszystkim zdrowia, miłości, zrozumienia, obfitego stołu oraz obecności rodziny i przyjaciół.