Nieporęt. Zderzenie trzech samochodów na ulicy Jana Kazimierza – nagranie z wypadku i relacja świadka, który ruszył z pomocą (wideo)

Wypadek w Neporęcie na ulicy Jana Kazimierza 2 fot. KP PSP w Legionowie

Wypadek w Nieporęcie na ulicy Jana Kazimierza fot. KP PSP w Legionowie

W minioną sobotę (11 czerwca) w Nieporęcie na ruchliwej ulicy Jana Kazimierza (DW 633) doszło do groźnego wypadku z udziałem trzech samochodów osobowych. Cztery osoby trafiły w wyniku tego zdarzenia do szpitala. Redakcja Gazety Powiatowej dotarła do nagrania z wypadku oraz relacji świadka, który wraz z żoną jako jedni z pierwszych ruszyli z pomocą poszkodowanym osobom.

 

 

Przypomnijmy, że w sobotę (11 czerwca) po godz. 17 w Nieporęcie na ulicy Jana Kazimierza (DW 633) zderzyły się trzy samochody osobowe. Na miejscu interweniowała straż pożarna, pogotowie i policka. Łącznie pojazdami podróżowało siedem osób w tym półtoraroczne dziecko. Cztery osoby zostały przetransportowane do szpitala. Przez półtorej godziny ruch drogowy w miejscu wypadku był całkowicie zablokowany (więcej pisaliśmy TUTAJ).

 

 

– Z ustaleń będących na miejscu policjantów wynika, że 22-letni mężczyzna kierujący pojazdem marki Peugeot zjechał na przeciwległy pad ruchu, gdzie doszło do zderzenia z Fordem, którym kierował 44-letni mężczyzna. Następnie Peugeot uderzył w kolejnego Forda, którym kierował 68-letni mężczyzna. Wszyscy kierowcy biorący udział w tym zdarzeniu byli trzeźwi. Kierowca Peugeota został ukarany mandatem karnym. – przekazała redakcji Gazety Powiatowej oficjalne ustalenia podkom. Justyna Stopińska oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Legionowie.

Nagranie z momentu wypadku i relacja świadka zdarzenia

Z redakcją Gazety Powiatowej skontaktował się świadek całego zdarzenia Pan Jacek Wierzbicki. Jechał on bezpośrednio za samochodem, który spowodował wypadek. Pan Jacek i jego żona Pani Agnieszka natychmiast po całym zdarzeniu ruszyli z pomocą poszkodowanym i wezwali na pomoc służby ratownicze. Pan Jacek opisał naszemu reporterowi całe zdarzenie, którego był świadkiem oraz przesłał filmik z tego zdarzenia ku przestrodze dla innych, że moment nieuwagi za kierownicą może spowodować tragiczne w skutkach konsekwencje.

– Jechaliśmy bezpośrednio za pojazdem, który spowodował kolizję. Przed momentem uderzenia aut, zwolniliśmy bowiem samochód jadący przed nami zaczął stopniowo zjeżdżać na przeciwległy pas ruchu. Ostatecznie doszło do zderzenia, w którym uczestniczyły trzy pojazdy. Zatrzymaliśmy się i żona natychmiast zadzwoniła na 112 informując i wzywając odpowiednie służby. Ja natomiast, udałem się do uczestniczących w wypadku pojazdów celem sprawdzenia stanu zdrowia i potrzeby udzielenia pierwszej pomocy osobom uczestniczącym w wypadku. Rodzina poruszająca się pojazdem typu SUV była bardzo zaniepokojona o stan zdrowia swojego dziecka, które jechało w foteliku na tylnej kanapie. Po potwierdzeniu od nich, że wszystko raczej jest ok. udałem się do kolejnego pojazdu (czym prędzej – bowiem, z tego pojazdu wydobywała się znaczną ilość dymu). Po otwarciu drzwi kierowcy wydobył się dym. Kierowca był bardzo „skołowany”. Zapytałem, jak się czuje, czy coś go boli? Odpowiedział, że wszystko i nie wie co się stało. Zapytałem co się stało, że zjechał na przeciwległy pas? A on odpowiedział, że nie wie. Kierowca potrzebował jeszcze chwili, żeby dojść do siebie. Uspokoiłem go, że żona już wzywa odpowiednie służby, że zaraz będą na miejscu. W tym czasie żona prowadziła cały czas rozmowę z dyspozytorem 112, podając wszystkie niezbędne informacje dla szybszej i odpowiedniej pomocy ze strony uprawnionych służb ratowniczych i zabezpieczających. Rozmawiała także z pasażerami pojazdów zadając i przekazując pytania dyspozytora, a następnie uzyskane informacje przekazywała dyspozytorowi 112. Powstała również obawa, że stało się coś kierowcy trzeciego pojazdu, który nie wysiadał z pojazdu, ale żona rozmawiała z pasażerką, która opuściła samochód i poinformowała, że z kierowcą jest wszystko ok. Bardzo szybko na miejscu pojawiły się służby, które prowadziły dalsze czynności. – relacjonuje całe zdarzenie Pan Jacek.

Jak możemy przeczytać w relacji Pana Jacka Wierzbickiego wystarczy moment nieuwagi za kierownicą i może dojść do tragedii. Na szczęście w tym wypadku nikt nie zginął chociaż cała sytuacja wyglądała dramatycznie. Panu Jackowi i jego żonie Pani Agnieszce gratulujemy godnej naśladowania postawy. Zaprezentowali oni jak należy postępować w tego typu sytuacjach zachowując zimną krew i opanowanie wzywając na miejsce zdarzenia służby ratownicze jak również samemu próbując udzielić pomocy poszkodowanym.

Poniżej przedstawiamy nagranie z momentu wypadku, który zarejestrowała kamera zamontowana w samochodzie Pana Jacka.

Z redakcją Gazety Powiatowej skontaktowała się także Pani Aneta, która podróżowała Fordem, w który bezpośrednio uderzył Peugeot sprawcy wypadku. – Byłam uczestnikiem wypadku w Nieporęcie. Chciałam tylko napisać sprostowanie do treści artykułu, łącznie samochodami podróżowało 6 osób dorosłych i 1,5 roczne dziecko. Jestem mamą tego maluszka z forda escape który wylądował w rowie. Rzeczywiście 4 osoby trafiły do szpitala w tym mój mąż. Kierowca Pegouta wyjeżdżając nam na czołówkę przyznał sie do winy i przyjął mandat, ale dlaczego tak postąpił narażając zdrowie i życie innych? Badania alkomatem wykazały trzeźwość wszystkich kierowców, a co z badaniem na narkotyki czy inne środku odurzające sprawcy? – stawia pytania pani Aneta.