Kiedy urzędnik mówi NIE

520466891ccae.jpg

Radni, dziennikarze, mieszkańcy i przedsiębiorcy we wtorkowy wieczór usiedli razem by posłuchać o przejrzystości urzędów i nauczyć się jak wykorzystać swoje prawa. – Nie jesteśmy tylko dostarczycielami podatków – usłyszeli zebrani.

 

19 marca, o godzinie 18.00 w Domu Kultury w Chotomowie przy ulicy Strażackiej odbyło się pierwsze spotkanie z cyklu pod nazwą „SPOTKANIE SĄSIEDZKIE”. Organizatorem wydarzenia było Stowarzyszenie Wiejska Inicjatywa Obywatelska. Zebranie zgromadziło około 50 osób różnych profesji, o odmiennych poglądach politycznych. Nie to było bowiem istotne. Według Konstytucji RP, każdy obywatel ma prawo do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne. Nie ważne jest więc czy jesteśmy pracownikiem urzędu, mieszkańcem gminy czy radnym, każde z nas ma prawo do informacji o gospodarowaniu mieniem komunalnym i majątkiem Skarbu Państwa.

Od podstaw
Spotkanie prowadzili eksperci z Pozarządowego Centrum Dostępu do Informacji Publicznej, prawnicy ze Stowarzyszenia Liderów Krzysztof Izdebski i Agnieszka Zdanowicz. Stowarzyszenie działa na terenie całej Polski i zachęca do patrzenia na ręce władzom nie tylko w okresie przedwyborczym. Według art. 61 Konstytucji RP wyraźnie określa nasze prawo do uzyskiwania informacji i dostępu do dokumentów. Każdy z obywateli ma wstęp na posiedzenia kolegialnych organów władzy publicznej, co więcej może rejestrować dźwięk i obraz. Co to oznacza w praktyce? Każdy mieszkaniec może wejść na posiedzenie komisji czy sesji gminy, miasta czy powiatu, włączyć dyktafon lub zabrać głos.

Kiedy władza nie chce
A co, gdy zdarzy się sytuacja, gdy zwrócimy się o jakąś informację i nie otrzymamy odpowiedzi? Czasem urzędy odpisują częściowo bądź wymijająco, a nawet nas ignorują. Jednak odmowa prawa dostępu do informacji publicznej nastąpić może wyłącznie ze względu na ochronę wolności i praw innych osób i podmiotów gospodarczych, ochronę porządku publicznego, bezpieczeństwa lub ważnego interesu gospodarczego państwa. Każdej odmowie udzielenia informacji powinno towarzyszyć wyjaśnienie dlaczego odmawia się nam wglądu w dokumenty.

Obywatel pieniacz
Trudno dyskutować na temat planowanej inwestycji, jeśli nie mamy wiedzy na ten temat, nierzadko władze bronią dostępu do informacji. Urzędnik zawsze nas zakrzyczy. Czasem jednostkom, które głośno domagają się swoich praw, władze przyklejają etykietę wariatów, pieniaczy, a jednak oni powinni być dumni ze swojej konsekwencji. Jak zauważyli sami prelegenci, życie przynosi również i smutne doświadczenia. Nierzadko po wysłaniu pytań, niejedna osoba trafiła na dywanik, a na siostrę która pracuje w szkole, kuzynkę która ma etat w urzędzie, były wywierane naciski. Główną bronią obywatela jest konsekwencja i determinacja.

Nie poddawać się
We wniosku o dostęp do informacji publicznej nie trzeba udowadniać interesu społecznego, a główną zasadą jest bezpłatność dostępu do informacji publicznej. Jeśli żądamy jednak odbitek ksero, musimy ponieść koszty, według stawki uzgodnionej przez urząd. W piśmie wskazujemy formę udostępnienia dokumentów. Pewne ograniczenia niesie ze sobą bariery techniczne, w przypadku kiedy urząd nie dysponuje skanerem czy faxem. Kiedy jednak urzędnik odmawia stanowczo informacji, warto nagłaśniać sprawę, wykorzystując do tego np. lokalne media. Spotkanie zakończyło się stwierdzeniem, że przejrzystość urzędów zależy według organizatorów nie od rozmiarów, czy budżetu gminy, ale od samych pracowników. Zainteresowanych tematem, prezes WIO Leszek Gronau zaprasza na kolejne spotkanie, które odbędzie się przed wakacjami oraz na środowe telefoniczne dyżury Stowarzyszenia Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich pod numerem tel. 22 844 73 55.

Iwona Wymazał