Powiat. Bóbr kąpał się w prywatnym oczku wodnym, zaś siedząca pod tarasem kuna zachowywała się nietypowo…Interweniowali strażacy

20140405_163840

Usuwanie bobrzej tamy (fot. OSP Krubin)

Do dwóch niecodziennych interwencji strażackich doszło w miniony weekend (29-30 kwietnia br.) Strażacy uratowali bowiem, najpierw kunę, potem zaś bobra. Zwierzęta postanowiły „spędzić” majówkę na dwóch różnych prywatnych posesjach…

Kuna dziwnie się zachowywała

Na jednej z mieszących się przy ulicy Gościniec w wieliszewskiej Topolinie posesji, pod tarasem stojącego nań domku siedziała dziwnie zachowująca się kuna. Właściciele domostwa zaalarmowali strażaków. Ci przybyli pod wskazany adres w asyście dyżurnego weterynarza. Siedząca pod tarasem kuna wcale przed ratownikami nie uciekała i szybko dała się im złapać. Jak się rychło okazało, zwierze było chore. Uczestniczący w tej sobotniej (29 kwietnia br.) akcji weterynarz przejął kunę od strażaków i odpowiednio się nią zaopiekował.

Bóbr kąpał się w prywatnym oczku wodnym

Dzień później, czyli w niedzielę (30 kwietnia br.) popołudniu, właściciele jednej z mieszczących się przy ulicy Warszawskiej w Zegrzu Południowym posesji zauważyli w swoim przydomowym oczku wodnym niecodzienne zjawisko. W wodzie pływał bowiem bóbr. Interweniujący w sprawie nieproszonego pod tym adresem bobra strażacy, złapali go przy użyciu podbieraka, zamknęli w metalowej skrzyni, wywieźli i wypuścili na wolność dopiero w miejscu jego naturalnego bytowania.