Stare nagrobki na podwarszawskich cmentarzach. Ślady pamięci i historii

Cmentarz w Lesznie

 

Czas źle wpływa na stan starych nagrobków. Niektóre wymagają konserwacji i odnowienia. Prace te są kosztowne. Dochody ze zbiórek w parafiach, czy przed cmentarzami w dniu Wszystkich Świętych i w Dzień Zaduszny nie zawsze wystarczają. Dodatkowe środki na ten cel można pozyskac od wojewódzkiego i miejskiego konserwatora.

Nagrobki te co pewien czas wymagają zabiegów czyszczenia, mycia, zastosowania środków chemicznych, dzięki którym nie będą porastały nalotem, mchem i porostem, zabiegów zapobiegających wnikaniu w głąb wody, ale na mniejszych cmentarzach nie są odnawiane, marnieją. Czasem trudno odczytać nazwiska pochowanych ludzi. Te zabytkowe nagrobki są porządnie wykonane, najczęściej z piaskowca , często pięknie zdobione motywami roślinnymi i innymi, charakterystycznymi dla lat, w jakich powstawały. Materiał użyty na budowę pomnika, jak i staranne jego wykonanie oraz bogate zdobienia , rzeźby i płaskorzeźby, to wszystko świadczyło o zamożności rodziny. Czasem posiadają unikatowe piękne fotografie, dokument tamtych czasów, od których trudno oczy oderwać.

Co roku odbywam wędrówki w okolicach Święta Zmarłych i w ciągu roku po cmentarzach i zawsze znajduję czas na wypatrywanie starych nagrobków, które są śladami pamięci i historii na naszych cmentarzach. Poza tym takie spacery odbywają się w ciszy, która mi zawsze towarzyszy, którą lubię, która pozwala się skupić.

Cmentarz w Lesznie

Moją wędrówkę zacznę od podwarszawskiego Leszna, położonego na skraju Puszczy Kampinoskiej. Jest mi on bliski, ponieważ w tej parafii byłam ochrzczona. Tam była uroczystośc I komunii, bierzmowanie. Tam mam najwięcej grobów rodzinnych i bliskich mi ludzi z okresu szkolnego i młodzieńczego. Najpiękniej tam jest jesienią, bo tu nie wycina się niepotrzebnie drzew.

Cmentarz ten został założony w 1821 roku. Zachowały się na nim nagrobki fundatorów, nagrobki z XIX wieku, a najpiękniejsze pochodzą z pierwszej połowy XX wieku. Niektóre z nich znalazły się w Katalogu Zabytków Sztuki. Kiedy idziemy od głównej bramy cmentarnej w kierunku Kaplicy, w której kiedyś chowano proboszczów parafii, to w połowie głównej alei po lewej stronie zwraca uwagę piękna rzeżba Madonny Żałobnej, smutnej górującej nad cmentarzem. Piękna koronkowa robota przykuwa uwagę przechodnia. Jest usytuowana na pomniku rodziny Strawińskich z roku 1919. Podobną spotykam na Cmentarzu Bródnowskim w Warszawie. Z potomkami tej rodziny chodziłam do szkoły podstawowej. Dalej po prawej stronie tej samej alei góruje nad cmentarzem Anioł na grobowcu rodzinnym rodziny Makowskich, pochodzącym z lat 1924-27. Dalej przy tej samej alei po lewej stronie bliżej kaplicy również jest widoczna duża rzeźba Matki Boskiej z 1929 r , która pięknie zdobi rodzinny grobowiec Bednarskich.

W połowie tejże alei po lewej stronie na najstarszej części cmentarza zachowały się nagrobki fundatorów tego cmentarza, nagrobki znamienitych rodów, w których rękach był miejscowy majątek z pałacem, a więc Piotrowskich, rodziny Wodzyńskich właścicicieli majątku i pałacu w pobliskim Zaborówku.

Znalazłam tu powalony już fragment nagrobka z napisem: „Józef Piotrowski, magister Uniwersytetu w Prowansji. Urodził się w Warszawie w roku (nieczytelny), zmarł w Lesznie 25 marca 1856 roku. Mamy więc na cmentarzu informację, że właściciele miejscowego pałacu kształcili się na uniwersytetach za granicą, kiedy Polska była pod zaborami.

Spotkałam kiedyś w tej części także grób niemiecki. Ostatni właściciele pałacu Bersonowie sprowadzili z Niemiec do Leszna specjalistów do pracy w miejscowej cukrowni. Ciekawa jest historia tego niemieckiego nagrobka z nazwiskiem Julii Hoppe, z domu Wegner. Spoczywa tu młoda 38 letnia matka i jej 5 malutkich córek, które traciła w latach 1870 , 1872, 1875 i 1877 a na końcu sama zmarła. Zawsze zastanawiałam się, na jaką chorobę wszystkie zmarły. Można się tylko domyślać. Antybiotyków wtedy nie było. Co musiał przeżyc po takiej stracie jej mąż. Zwłaszcza że przebywał z dala od domu rodzinnego, w obcym kraju. Tragiczna historia tej rodziny wzrusza. Miejscowy historyk, specjalista od cukrownictwa , który był związany od 1970 r z miejscową cukrownią pan docent dr Edmund Waleriańczyk, wielce zasłużony dla Leszna człowiek, autor książek o moim Lesznie poszedł dalej i przebadał historię tej rodziny. Otóż dotarł do dokumentu, z którego się dowiedział, że mąż tej kobiety był zatrudniony w miejscowej cukrowni jako specjalista i miał wysokie zarobki, co go zatrzymało w Lesznie. W lesznowskiej cukrowni została zainstalowana pierwsza w Polsce turbina parowa. Przemysł cukrowniczy dopiero się rozwijał i cukrownia potrzebowała specjalistów, toteż właściciel cukrowni sprowadzał specjalistów z Niemiec. Dodam jeszcze, że według pana Waleriańczyka potomków Hoppe żyje dużo w Warszawie, być może wdowiec założył ponownie rodzinę w Polsce.

Jest też na lesznowskim cmentarzu grób powstańca z 1863 roku, zesłańca na Syberię, który z niej wrócił do Ojczyzny.

Przy zachodniej bramie znajduje się kwatera żołnierzy poległych w II wojnie światowej i ofiar terroru hitlerowskiego. 17 września Niemcy spalili Leszno . Zniszczeniu uległo 75% miejscowosci.

Cmentarz w Nowym Dworze Mazowieckim

Bardzo stary cmentarz parafialny usytuowany na niedużym wzniesieniu w Nowym Dworze Mazowieckim jest cały uznany za zabytkowy. Cmentarz został wpisany do rejestru zabytków 27 grudnia 1988 roku. Powstał wraz z budową świątyni p.w.św. Michała Archanioła ukończoną w 1792 roku.

Na Cmentarzu parafialnym w Nowym Dworze Mazowieckim wypatrzyłam okazałego Białego Anioła na nagrobku z 1920 roku, z historyczną informacją: „ Marian Dowbecki poległ śmiercią bohaterską w bitwie pod Modlinem 15.VIII.1920 Cześć jego pamięci ”. Poległ w bitwie polsko – bolszewickiej, zwanej bitwą warszawską, dzięki której Polska zachowała niepodległość i uratowała Europę Zachodnią od rozprzestrzeniania się komunizmu. Spoczywa też tu wiceprezes Towarzystwa Rolniczego, założyciel Szkoły Handlowej w Suwałkach, twórca przemysłu syropowego Edward Morawski. Nagrobek z 1919 r. Symbole, jakie się znajdują na nagrobku, świadczą o wielkiej pracowitości zmarłego.

Cmentarz w Chotomowie

Na cmentarzu parafialnym w Chotomowie znajduje się mogiła powstańca z 1863 roku, często odwiedzana przez uczniów, organizacje patriotyczne składają tu bukiety kwiatów z szarfą o barwach naszej flagi. Zachowało się tu wiele starych nagrobków z XIX wieku i I połowy XX. Są to m.in. dziecięcy nagrobek z 1919 Stanisławy Chotkowskiej, która żyła tylko 6 lat z rzeźbą małej dziewczynki. Wiele interesujących nagrobków zasługuje na zatrzymanie się choć na chwilę.

Szkoda tylko, że niektóre z nich są już powalone, choć w dobrym stanie, jak nagrobek z 1902 r pułkownika Adama Neckiego, czy Józefy Danielewicz.

 

Cmentarz w Nieporęcie

8 kwietnia 1668 r król Jan Kazimierz II Waza ufundował świątynię w Nieporęcie jako wotum za zwycięstwo nad Szwedami. Pierwsze wzmianki o cmentarzu parafialnym w Nieporęcie pochodzą z XVIII wieku. Uwagę przyciąga biało-zielony nagrobek dzieci Lusi i Jadzi Krupównych z 1934r, z kolorowym ornamentem w postaci gałązek lili i róży. Podobny nagrobek spotkałam na Cmentarzu w Tarchominie , tu ornament w postaci zielonych gałązek, bez kwiatów. Na Cmentarzu w Nieporęcie widzimy dużo grobów rodziny Rembelskich, od których zapewne wzięła nazwę pobliska Rembelszczyzna. Spotkałam tu też nagrobek z tekstem w języku rosyjskim, z 1896 roku żołnierzy carskich, którzy tu byli w okolicznych twierdzach i fortach. Na dawnym cmentarzu przy kościele zachowały się trzy nagrobki z pierwszej połowy XIX wieku.

Cmentarz w Modlinie

Na cmentarzu wojennym w Modlinie-Twierdzy mamy historię okolicy z okresu I wojny światowej, bitwy warszawskiej oraz II wojny światowej. Cmentarz ten powstał w 1915 roku po zdobyciu przez Niemców Twierdzy Modlin. Leżą na nim między innymi żołnierze , którzy zginęli podczas I wojny światowej a także polegli w czasie wojny polsko-rosyjskiej w sierpniu 1920 r, zakończonej cudem nad Wisłą. Kwatera żołnierzy polskich liczy 326 mogił z imieniem i nazwiskiem. Leży tu 2581 żołnierzy niemieckich poległych w latach 1939-45 . Jest to cmentarz wielu wojen.

Cmentarz w Zakroczymiu

W Zakroczymiu, kiedy wejdziemy na górkę na cmentarzu parafialnym, nie sposób nie zauważyć okazałej kwatery wojennej z charakterystycznymi hełmami na grobach. Są tu groby żołnierzy poległych podczas działań wojennych w obronie Modlina i Zakroczymia we wrześniu 1939 roku. Przy krzyżu znajduje się tablica pamiątkowa, która informuje o 590 poległych i pochowanych „Bohaterach Września”. Na tym cmentarzu są też chowani zakonnicy z Klasztoru Braci Mniejszych Kapucynów i siostry ze Zgromadzenia Wspomożycielek Dusz Czyśccowych. Zachowało się też wiele grobów XIX wiecznych.

Cmentarz jest miejscem pochówku od 1845 roku , choć są też wzmianki o chowaniu zmarłych już wcześniej. Jeszcze wcześniej chowano wokół kościoła pw. Podwyższenia Krzyża.

Cmentarz na Tarchominie

Cmentarz na Tarchominie liczy sobie ponad 200 lat i powstał z połączenia cmentarza rzymsko-katolickiego, luterańskiego i cmentarza polsko-katolickiego. W centralnej części znajduje się kaplica cmentarna.

Na tym cmentarzu znajduje się kilkadziesiąt nagrobków z XIX i I połowy XX wieku. Opowiadają one historię Białołęki. Ciekawostką jest grób z 1856 roku Josepha Labeya, Francuza. Jest na jego nagrobku zdobniczy motyw przedstawiający wieniec z gron winorośli, albowiem on posiadał tu dużą winnicę. Francuzów sprowadził na Białołękę hrabia Tadeusz Mostowski, właściciel pałacu na Nowolipiu w Warszawie i dóbr w Tarchominie. Ten publicysta, literat, polityk chciał, by Francuzi zbudowali mu zamek z gliny. Byli oni specjalistami od tej techniki. Przy okazji zakładali winnice, stąd nazwa Winnica jednego z tutejszych nowych osiedli. Tego dowiedziałam się właśnie na tym cmentarzu od przewodnika , który oprowadzał grupę dzieci po cmentarzu.

Na uwagę zasługuje też biały nagrobek z orłem, z 1924 roku, Władysława Piaskiewicza, ochotnika byłego sierżanta Armii Hallera, Kawalera Krzyża Walecznych.

Cmentarz w Wieliszewie

Na wieliszewskim cmentarzu znajduje się jeden z najważniejszych zabytków miejscowości i okolicy. Jest to klasycystyczna kaplica z 1834 roku, z napisem „Żona mężowi”. Ufundowała ją Maria Gautier swojemu mężowi, który był właścicielem dóbr wieliszewskich. Poza tym widoczna jest na cmentarzu rzeźba Matki Boskiej na nagrobku Franciszka Żołka, który zmarł w 1918 roku. Również ufundowała ją żona swojemu mężowi. Jest też nagrobek z okazałą płaskorzeżbą Anioła z czerwonego piaskowca z 1935 roku, podobny do tego, który znajduje się na legionowskim cmentarzu.

Na wieliszewskiej nekropolii znajduje się okazała kwatera wojskowa, gdzie spoczywa około 300 żołnierzy polskich, którzy we wrześniu 1939 roku bronili przeprawy na Narwi oraz zginęli podczas walk w pobliskiej okolicy.

Cmentarz w Jabłonnie

Na cmentarzu w Jabłonnie dominuje wielki grobowiec rodziny Ogójskich z piękną rzeźbą młodej dziewczyny z bukietem róż. Pochowano tu też żołnierzy Wojska Polskiego, Armii Krajowej, Armii Czerwonej zamordowanych w latach 1939-1945.

Cmentarz w Legionowie

Jeśli chodzi o cmentarz w Legionowie to podobnie jak w Jabłonnie zachowało się niewiele starych nagrobków. Cmentarz został wytyczony w 1934 roku na terenie dzisiejszej III Parceli w pobliżu Kościoła pw. Miłosierdzia Bożego, na piaszczystej wydmie, o nierównym terenie. Jak idziemy główną aleją w górę, to na końcu tej drogi stoi wysoki drewniany krzyż, a za nim pionowa ściana, na której też są lokowane groby. Cmentarzem zawiaduje od początku istnienia parafia pod wezwaniem św. Jana Kantego.

Na wzgórzu znajdują się najstarsze groby z okresu międzywojennego, wśród których na uwagę zasługuje ten z okazałą płaskorzeżbą Anioła z czerwonego piaskowca z 1937 roku, na grobie dzieci Danusi i Andrzejka Wypijewskich. Wspomniałam wcześniej, że podobny z 1935 roku znajduje się na wieliszewskim cmentarzu. Lewa część cmentarza bardzo się różni od prawej. Jest jakby bardziej zamożna. Nagrobki są z granitu.

Na cmentarzu znajduje się duża kwatera wojenna, na której spoczywają żołnierze Wojska Polskiego zmarli w 1939 roku oraz żołnierze Armii Krajowej z lat 1939-45. Odwiedzana przez mieszkańców miasta, o czym świadczy ogromna ilość przynoszonych tu zniczy co roku, podczas Swięta Zmarłych.

 

Krystyna Bartosik