Przejazd zamknięty. Kiedy będą schody?

52045c0a1496c.jpg

Od 10 października mieszkańcy Chotomowa nie mogą w swojej miejscowości korzystać z przejścia przez przejazd kolejowy. Mimo że obiecane windy i schody nie są ukończone, przejazd definitywnie zamknięto, w tym dla ruchu pieszego.

Mimo otwarcia wiaduktu drogowego w Chotomowie, prowadzona przez PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. inwestycja jeszcze nie jest ukończona. W lipcu 2012 roku powstała trójstronna umowa pomiędzy firmą Europrojekt Gdańsk S.A., Starostwem Powiatowym i Gminą Jabłonna, w ramach której powstał projekt wind i schodów umożliwiających ruch pieszy na wiadukcie. Na początku października firma INTOP rozpoczęła budowę wind i schodów. Mimo że do ukończenia prac jeszcze daleko, 10 października zamknięto przejazd kolejowy. Teraz mieszkańcy Chotomowa, chcąc pieszo przejść z jednego do drugiego krańca wsi, muszą pokonać ok. kilometrowej długości wiadukt, lub dostać się do oddalonego o 200 metrów od dawnego przejazdu przejścia podziemnego pod stacją kolejową w Chotomowie.

Pismo do PKP
Jeszcze 2 października mieszkańcy Chotomowa złożyli do prezesa Zarządu PKP, dyrektora Krzysztofa Pietrasa z PKP PLK SA oraz do firmy INTOP prośbę o przesunięcie terminu likwidacji przejazdu, przynajmniej do czasu wybudowania schodów prowadzących na wiadukt. – Tory kolejowe dzielą Chotomów na dwie części. Po stronie południowej znajduje się szkoła, przedszkole, ośrodek zdrowia, poczta kościół oraz większość sklepów, dlatego dla mieszkańców części północnej brak dodatkowego przejścia będzie dużym utrudnieniem a starszym osobom, osobom niepełnosprawnym, matkom z małymi dziećmi będzie odebrana możliwość przedostania się na drugą stronę torów – mówi radna Edyta Czyżewska zaangażowana w akcję.

Przejazd pozostanie zamknięty
Kilka dni później, mimo licznych rozmów, w tym interwencji Starostwa Powiatowego, które w tej sprawie 5 października wystosowało pismo do PKP, kolejarze zamknęli przejazd. Jak twierdzi Edyta Czyżniewska, zrobili to w nocy, by nie wzbudzać protestów mieszkańców. Zapytaliśmy bezpośrednio w PKP PLK S.A., dlaczego kolejarze nie mogli się wstrzymać do czasu ukończenia schodów i wind? Dyrektor Krzysztof Pietras tłumaczy działania PKP PLK koniecznością dostosowania się do terminów narzuconych przez Unię Europejską. – Współpracujemy z całą społecznością Chotomowa od dłuższego czasu. Dzięki dobrej współpracy mieszkańcy zyskali wiele więcej niż ktokolwiek inny. Dzisiaj to ja mam prośbę. Muszę skończyć inne projekty. Żeby to zrobić muszę zdemontować szlabany i w ich miejsce zamontować ekrany akustyczne przed końcem 2013 roku – mówi Krzysztof Pietras. – Odłożyłem zamknięcie o tydzień, ale ani dnia dłużej. W tej chwili to ja proszę o wyrozumiałość, żeby mieszkańcy przetrzymali ten miesiąc czy półtora, do końca oddania schodów – dodaje Pietras.

Schody na gwiazdkę
Kiedy zostaną ukończone windy i schody? – Budowa idzie błyskawicznie. Jest ona mocno zaawansowana– mówi Krzysztof Pietras. Na placu budowy trwają nieprzerwanie prace. Od strony Jabłonny konstrukcje są na etapie bardziej zaawansowanym. – Technologicznie się wyrobimy – zapewnia przedstawiciel firmy INTOP. Czy warunki atmosferyczne pozwolą na wykończenie na czas tej dodatkowej, ale jak ważnej dla mieszkańców inwestycji? – Sprzyjające warunki przy tej technologii to 8 stopni – mówi jeden z pracowników wykonawcy. Od decyzji inwestora zależeć będzie decyzja czy przy niższych temperaturach prace będą kontynuowane.

Błoto zamiast chodnika
Kolejne wątpliwości budzi sposób samego dojścia do schodów przy wiadukcie od strony Jabłonny. W tej chwili jest to bagnisty korytarz, gdzie ciężko przejść suchą nogą. Na wybudowanie chodnika potrzebne będą środki w przyszłorocznym lub jeszcze tegorocznym budżecie (mało realne). Ponadto ponieważ droga techniczna wzdłuż torów jest własnością kolei, to by powstał tam chodnik, konieczne będzie podpisanie odpowiedniego porozumienia. Gmina nie może bowiem inwestować na cudzym gruncie.

iw

Z ostatniej chwili:

Dziś (22.10) około godziny 10:30 przy zamkniętym przejeździe odbędzie się spotkanie okolicznych mieszkańców, któremu będą towarzyszyły kamery telewizyjne. Jak udało nam się ustalić, do PKP PLK nie dotarły informacje o planowanym zebraniu. Nikt z przedstawicieli spółki nie będzie uczestniczył w spotkaniu.