Rodzinny duet

52046622cf118.jpg

Wystawy malarskie z cyklu „Duety” powoli zakorzeniają się w legionowskim ratuszu. Pierwsza odsłona imprezy odbyła się w 2011 roku, kolejna w 2012. Nie jest zatem zaskoczeniem, iż „Duety 3” zawitały do Galerii Sztuki Ratusz rok później, a dokładnie w zeszłą sobotę. Tym razem obok obrazów Agnieszki Chodakowskiej-Plewczyńskiej mogliśmy zobaczyć rysunki Marcina Plewczyńskiego, syna malarki. 

 

Agnieszka Chodakowska-Plewczyńska jest absolwentką Wydziału Sztuk Pięknych katedry Konserwacji UMK w Toruniu. Maluje obrazy w technice olejnej, akrylowej, na płótnie i na starych deskach. Swoje prace artystka prezentuje na wystawach indywidualnych jak i w duetach właśnie.

Obrazy wystawione w legionowskim ratuszu to abstrakcyjne ujęcia natury – zarówno pejzaże jak również jego elementy. W pracach dominują szerokie pociągnięcia pędzla, pozostawiające grubą warstwę farby. W niektórych przypadkach dodaje to obrazom nieco wypukłej i chropowatej faktury. Kolorystyka jest raczej stonowana w swoich odcieniach lecz bogata w różne barwy przywodzące na myśl głównie jesień i wiosnę. Dzieła malarki przypominają ujęcia sennych obrazów pochwyconych przez wyobraźnię i przeniesionych na płótno. Prace wykonane na deskach to z kolei martwa natura z przewagą owoców i naczyń, które w połączeniu ze słojami drewna dają bardzo interesujący efekt plastyczny.

Marcin Plewczyński, syn malarki, zamiast farb wybrał cienkopis. Młody rysownik jest uczniem Technikum Poligraficznego. Jak mówi rysuje od zawsze. Swój warsztat doskonali i rozwija pod okiem Jacka Malinowskiego, na zajęciach w legionowskim MOK-u. W zaprezentowanych pracach inspiruje się przede wszystkim japońską mangą i sztukami walki. W rysunkach Marcina widać również nawiązania do świata wykreowanego przez George’a Lucasa (Gwiezdne Wojny). Zaprezentowane prace zostały przygotowane w kolorze, co pozwoliło ożywić postacie ze świata szeroko pojętego fantasy i science fiction. Choć młody rysownik ma przed sobą jeszcze długą drogę, jego prace sugerują, iż niewątpliwie ma w sobie spory potencjał.

Wystawie klasycznie już towarzyszył poczęstunek oraz wymiana opinii z twórcami prezentowanych prac. Zgromadzeni w ratuszu goście jeszcze przez ponad godzinę nie opuszczali Galerii oglądając uważnie prace i zastanawiając się nad zakupem wybranych dzieł. I choć dla niektórych ceny były zbyt wygórowane artyści już na samym początku zapewnili, że wszystkie kwoty podlegają negocjacjom – wszak sztuka nie zna granic, nawet finansowych 😉

 

Wróbel