Schronisko, które chroni ludzi

520449599b43c.jpg


W numerze Powiatowej z 19 kwietnia (16 /317  „Zarządzający schroniskiem w Chrcynnie odpowiada na zarzuty…”) umieściliśmy wywiad dotyczący schroniska w Chrcynnie, w którym właściciel Krzysztof Łukaszewicz – prezes Fundacji Centrum Ochrony Środowiska oskarźył pracownika kontrolującego z ramienia Generalnego Inspektoratu Weterynarii o ustawienie raportu i stronnicze podejście do kontroli schroniska. Sugerował on, źe dr Misiak utrzymuje kontakty z osobami zainteresowanymi negatywnym raportem, czyli Fundacją dla Zwierząt „Argos”, Marylą Chojnacką i Tadeuszem Wypychem.

Bezsensowne kontrole

W raporcie z dnia 16 sierpnia 2010 roku Generalny Inspektor Weterynarii w piśmie do Mazowieckiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii zarzuca szereg nieprawidłowości w działaniach powiatowych inspektoratów weterynarii, które nadzorują prowadzenie schronisk dla bezdomnych zwierząt. Monitoring dotyczył dokumentacji oraz obejmował kontrolne wizyty schroniskach. Według prawa, powiatowi lekarze weterynarii nie posiadają źadnych określonych i moźliwych do zweryfikowania celów oraz tematyki kontroli. To pozwala na pełną uznaniowość w zakresie doboru materiału dowodowego oraz tematyki zagadnień kontrolnych przez osoby dokonujące takich kontroli. Czy jakiekolwiek kontrole są więc skuteczne?

Zarzuty wobec Chrcynna

Raport GIW z 16 sierpnia 2010 roku opisuje szereg nieprawidłowości dotyczących konkretnych schronisk w Polsce, w tym równieź schroniska w Chrcynnie. Opublikowanie w Internecie dokumentów wewnętrznych GIW spowodowało, źe wiele osób działających na rzecz ochrony zwierząt ze zdumieniem przeczytało o naruszeniach i niedopełnieniu obowiązku przez Powiatowego Lekarza Weterynarii w stosunku do schroniska w Chrcynnie. W 2008 i 2009 roku przysparzało ono wiele problemów Powiatowemu Inspektoratowi Weterynarii w Nowym Dworze. W 2008 roku PIW nakazał utwardzenie terenu, zabezpieczenie górnej części ogrodzenia, wpisywanie wieku psów i szkolenie pracowników, ale nie wszczynał działań z urzędu, kiedy niektóre zalecenia nie zostały spełnione. Według raportu, PIW nie miał równieź podstaw prawnych, by określić maksymalną liczbę psów  w schronisku. W 2009 roku PIW wydał kontrowersyjną zgodę na dokarmianie zwierząt skwarkami pochodzącymi z wytopu tkanki tłuszczowej zwierząt rzeżnych, które to mają ubogą wartość odźywczą i na pewno nie nadają się na podstawę karmienia, szczególnie osobników młodych. Kontrola nie wykazała innej karmy w schronisku oprócz zgrzewki karmy dla kotów (w schronisku są jedynie psy). Główne zarzuty pokontrolne GIW dotyczyły nadmiernej ilości eutanazji, duźej liczby zagryzień, niewyjaśnionych śmierci. W wyniku nieprawidłowości w zakresie wyłapywania psów, gminy podpisują osobne umowy z weterynarzami. Po kontroli GIW nie uznał opieki weterynaryjnej za prawidłową, a sposób jej wykonania określił jako zaprzeczenie dobrostanu zwierząt w aspekcie zapewnienia im prawa do źycia. Od stycznia do sierpnia 2010 roku uznano 37 nieudokumentowanych zgonów psów. Ponadto psy były trzymane w warunkach predysponujących do zagryzień. W raporcie jest zapis o braku wyposaźenia w pomieszczeniach lekarskich.

Schronisko w Chrcynnie odpiera ataki

Kontrola, która była przeprowadzona przez dr Misiaka, stanowiła podstawę opublikowanego raportu. Właściciel schroniska w Chrcynnie we wspomnianym wywiadzie nie zgadza się z tymi zapisami. – Ten raport jest bardzo ustawiony, bardzo ustawiony w rzeczywistości. Podam przykład dlaczego. Osoba kontrolująca, która przyjechała i dokonała wizji lokalnej, a potem napisała ten raport, nie wpisała się do ksiąźki kontrolnej, nie pokazała zezwolenia, upowaźnienia do kontroli – mówił Krzysztof Łukaszewicz. Skarźył się na nękanie niektórych osób i potwierdzał, źe ogromna ilość kontroli spowodowała utrudnienia w pracy schroniska. Obecnie schronisko ma utwardzony teren i pokazuje dokumentację dotyczącą przyjętych psów.

Odpowiedż GIW

Kontrole gmin dotyczą jedynie liczb na papierze, zresztą same gminy nie są zainteresowane zamykaniem schronisk, poniewaź brakuje tego typu miejsc. Równieź działania nadzorujące PIW w źaden sposób nie wpływają na poprawę stanu zwierząt w schroniskach. W raporcie GIW jest zapis o braku kryteriów oceny funkcjonowania schronisk. Czy raport jest prawidłowy? Krzysztof Jaźdźewski – Z-ca Głównego Lekarza Weterynarii, nadzorujący m.in. działania Biura Zdrowia i Ochrony Zwierząt odpowiada, źe kontrola przebiegła w normalny, przewidziany procedurami sposób. Zapewnia równieź, źe pracownik był uprawniony do kontroli. Jest zdziwiony zarzutami o nieudostępnienie raportu dla schroniska w Chrcynnie: – Kaźdy ma dostęp do informacji publicznej. Równie zdziwiony wypowiedzią pana Łukaszewicza jest Tadeusz Wypych. – Raport GIW koncentruje się na działalności niźszych szczebli, a nie na panu Łukaszewiczu. Nie wiem skąd wziął ten pan nazwisko pana Misiaka, nie znam go, pierwszy raz słyszę to nazwisko. Raport podpisał dr Jaźdźewski – mówi Tadeusz Wypych, przedstawiciel Fundacji dla Zwierząt ARGOS.

Dramat w Krzyczkach

Jak trudna jest droga do wykazania nieprawidłowości dotyczących funkcjonowania schroniska niech posłuźy przykład schroniska w Krzyczkach, które zostało załoźone w 2001 roku przez Fundację Eko-Fauna i zamknięte dopiero po 2008 roku. Oskarźenia były oddalane, a kontrole PIW w Nowym Dworze nie wykazywały większych uchybień. Dopiero 5 maja w 2008 roku PIW zakazał prowadzenia schroniska w Krzyczkach, a powodem były m.in. uchybienia higieniczne czy niedokładność w dokumentacji. Prawo polskie nie pozwoliło odnieść się do zwłok znalezionych w okolicy schroniska ani do traktowania zwierząt. Powodem jest brak odpowiednich zapisów dotyczących prowadzenia schronisk.

Prawo, które chroni ludzi

Ustawa mówi, źe nadzór powiatowego lekarza nad schroniskami ma na celu ochronę zdrowia publicznego i zdrowia zwierząt, a nie opiekę nad zwierzętami. Nie chodzi o uczucia zwierząt, o los zwierząt, ale chodzi o bezpieczeństwo ludzi. – Gdyby w schroniskach były psy chore na wściekliznę, PIW bez problemu by schroniska zamknął – Tadeusz Wypych tłumaczy zawiłości i problemy prawne. Natomiast głodzenie psów, przetrzymywanie w warunkach skłaniających do zagryzania uchodzi bezkarnie, bez konsekwencji prawnych, wystarczy zapewnić utylizację. Gminy płacące za bezdomne psy nie interesują się losem zwierząt. Póki prawo się nie zmieni, schroniska będą bezkarne.

Iwona Wymazał