Serock. Dębinki znowu będą wydobywać?

521c8fa7d7d6a.jpg

Dawna kopalnia w Dębinkach (fot. GP)

 

W ubiegłym roku mieszkańcy i władze gminy Serock wspólnie walczyli o to, by wyrobisko po kopalni Dębinki nie było rekultywowane odpadami. Obawiano się skażenia tamtejszych pokładów wody. W akcję zaangażowała się większość mieszkańców. Efektem tegowstrzymano rekultywację działki. Kilka tygodni temu pojawił się pomysł wznowienia wydobycia.

Informacja o inwestorze, który zamierza wydobywać kruszywo, zelektryzowała Starostwo Powiatowe. Starosta Jan Grabiec nauczony doświadczeniem z 2013 roku, iż teren kopalni jest pod czujnym okiem mieszkańców Serocka, wystąpił do Burmistrza Serocka Sylwestra Sokolnickiego z prośbą o potwierdzenie wiadomości i opinię. Chciał wypracować wspólne stanowisko w sprawie uzgodnienia koncesji dla przedsiębiorcy.

Obawy o drogi

Niepokój starostwa wzbudza przyszłe rozjeżdżanie dróg gminnych i powiatowych przez ciężarówki, które będą wozić urobek. Szacowana wielkość złoża to około 2 mln ton. Transport odbywałby się samochodami o dopuszczalnej masie całkowitej 40 ton, co oznaczałoby jednorazowy przewóz 25 ton urobku. – Okres eksploatacji złoża zakłada się na 1 rok od uzyskania koncesji. Z prostego rachunku wynika, iż przy założeniu 5 dni roboczych, 52 tygodniach w roku, wjazd i wyjazd ciężarówki średnio każdego dnia na drogach gminnych i powiatowych pojawi się ok. 615 zestawów ciągnik plus naczepa obsługujących kopalnię – informuje starosta Jan Grabiec. Według niego tak duże natężenie ruchu ciężkiego może wpłynąć na bezpieczeństwo innych uczestników ruchu drogowego. Sytuację pogarsza brak chodników. Drogi nie są przygotowane do przyjęcia takich obciążeń.

Strabag szuka kruszywa

Urząd Miasta i Gminy Serock potwierdza, że firma Strabag Sp. z o.o. jest zainteresowana eksploatowaniem nowych złóż kruszywa w miejscowości Dębinki. W styczniu 2014 roku wystąpili do gminy o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach zgody na eksploatację kruszywa naturalnego ze złoża Karolino, z kopalni Dębinki II, III i IV.

60 kursów dziennie

Burmistrz Sylwester Sokolnicki zdaje sobie sprawę z tego, że ta inwestycja może stać się kolejnym źródłem konfliktu. Będzie też uciążliwością dla mieszkańców. – Przedsiębiorca planuje eksploatować to złoże przez 10 lat, z rocznym wydobyciem ok. 200 tysięcy ton – przyznaje burmistrz. Według niego oznaczałoby to około 30 kursów pustych do kopalni i tyle samo z powrotem. Mimo tej sytuacji burmistrz przyznaje, że prawdopodobnie dzisiaj musiałby wydać decyzję pozytywną, bowiem planowana działalność firmy Strabag jest zgodna z ustaleniami planu miejscowego z 2003 roku.

Stary plan i nowy plan

Obecnie w serockim urzędzie trwają prace planistyczne dla obrębu obejmującego działki, na których znajduje się kopalnia. Z chwilą przyjęcia nowego planu, zmieni się przeznaczenie działek, a wtedy urząd będzie mógł odmówić pozwolenia na wznowienie wydobycia . – Inwestor po wejściu w życie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego nie uzyska koncesji na wydobycie kruszywa z uwagi na sprzeczność z planem – tłumaczy burmistrz Sylwester Sokolnicki.

Będą dyskutować

Dla obu samorządów, i gminnego, i powiatowego jasne jest, że drogi wokół kopalni nie są przystosowane do takiego ciężaru. – Zgodnie z obowiązującymi przepisami uruchomienie tego typu przedsięwzięcia będzie wymagało m. in. uzyskania decyzji środowiskowej, którą wydaje organ wykonawczy gminy (w tym wypadku Burmistrz Miasta i Gminy Serock) oraz uzyskania koncesji w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Mazowieckiego – potwierdza drogę procedur rzecznik starostwa Joanna Kajdanowicz. Czy seroccy radni zdecydują o zmianie planu, jeszcze nie wiadomo.