Serock. Służby ratownicze siłowo weszły do mieszkania przy ul. Zacisze. Rodzice nie mieli kontaktu z córką

Polscy policjanci i ich pojazdy podczas wieczornej służby w mi

Policja (fot. adobe.stock)

W środę (31 maja) po godz. 23 służby ratownicze interweniowały w Serocku przy ulicy Zacisze w jednym z mieszkań. Straż pożarna i policja weszły siłowo do mieszkania, ponieważ rodzice nie mieli kontaktu ze swoją 12-letnią córką, która przebywała w środku. Po wejściu służb do środka lokalu okazało się, że dla dziecka nie ma zagrożenia i jest ono bezpieczne. 

 

 

Informację o tym, że w jednym z mieszkań na terenie Serocka przebywa nastolatka, z którą rodzice nie mają kontaktu służby ratownicze odebrały o godz. 23:11. – Na miejsce zadysponowano dwa zastępy straży pożarnej z WSP Zegrze, OSP Serock i patrol policji. – poinformował Gazetę Powiatową dyżurny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Legionowie.

 

 

Jak dodaje dyżurny KP PSP w Legionowie po dojechaniu służb ratowniczych na miejsce okazało się, że pomoc wezwali rodzice 12-letniej dziewczynki, która miała przebywać w mieszkaniu przy ulicy Zacisze. Rodzice dziewczynki wyjaśnili, że wyszli z mieszkania, w którym znajdowała się ich córka. Po powrocie nastolatka nie otwierała drzwi pomimo pukania. Opiekunowie dziecka po zajrzeniu do mieszkania przez okno stwierdzili, że leży ona na łóżku, ale nie reaguje na dobijanie się do drzwi.

 

 

Służby ratownicze wraz z rodzicami podjęli decyzję o siłowym wejściu do lokalu. Okazało się, że drzwi były zamknięte na łańcuszek od środka, który szybko ustąpił pod naporem strażaków. Po wejściu do środka służb ratowniczych okazało się, że nastolatka bardzo mocno spała i nie słyszała dobijania się do drzwi. Na szczęście dziewczyna nie wymagała pomocy medycznej. Służby ratownicze prowadziły swoje działa w bloku przy ulicy Zacisze w Serocku ponad pół godziny.

Zdjęcie poglądowe z archiwum Gazety Powiatowej.