Serock. Służby ratownicze zostały wezwane do pożaru auta w Zegrzu. Kolejna zbyt pochopna decyzja zgłaszającego

straż-pożarna

Działania straży pożarnej (fot. I. Wymazał)

W niedzielę (29 sierpnia) po godz. 21 służby ratownicze zostały poinformowane o pożarze samochodu osobowego w Zegrzu przy ulicy Warszawskiej DK 61. Na miejsce udały się straż pożarna i policja. Na miejscu okazało się, że nie doszło do pożaru a cała sytuacja jest nieporozumieniem i nikomu nic się nie stało.

 

 

W niedzielę o godz. 21:28 dyżurny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Legionowie otrzymał informację, że w Zegrzu przy ulicy Warszawskiej (DK 61) płonie samochód osobowy. Na miejsce zadysponowano zastęp straży pożarnej z JRG Legionowo i patrol policji.

 

 

Po przybyciu na miejsce służb ratowniczych okazało się, że całą sytuację zgłosiła osoba jadąca ul. Warszawską (DK 61) w Zegrzu przed mostem w kierunku Legionowa. Osoba ta widziała na poboczu dymiący samochód osobowy Opel Astra dlatego wezwała służby ratownicze. Straż pożarna i policja szybko zlokalizowały wskazany w zgłoszeniu pojazd. Przy aucie stały dwie osoby, które wcześniej podróżowały samochodem. Okazało się, że cała sytuacja jest nieporozumieniem, ponieważ nie doszło do żadnego pożaru a uszkodzenia turbiny pojazdu co spowodowało duże zadymienie. Na szczęście w wyniku tego zdarzenia nikt nie odniósł obrażeń a służby ratownicze odjechały z miejsca po kilku minutach.

Osoba, która wezwała służby ratownicze przejeżdżając w pobliżu zrobiła to w dobrej wierze, jednak gdyby zatrzymała się obok i spytała się co się stało nie byłoby potrzeby wzywania na miejsce służb ratowniczych, które akurat mogły być potrzebne w innym miejscu w powiecie legionowskim.