Serock. Ukradli 3 km kabli. Operator telekomunikacyjny szacuje straty

kradzież kabli1

Tyle pociętych kabli włocławianie mieli w zatrzymanym do kontroli drogowej w Szadkach aucie, fot. KPP w Legionowie

2 mężczyzn przejeżdżali przez Szadki (gm. Serock) samochodem wypełnionym pociętymi kablami telekomunikacyjnymi.  Zatrzymała ich legionowska drogówka…

Mundurowi postanowili zatrzymać do rutynowej kontroli drogowej jadącego przez Szadki nissana. – Policjanci zauważyli, że kontrolowany samochód wypakowany jest po brzegi pociętymi kablami telekomunikacyjnymi. Mężczyźni jadący w aucie nie byli w stanie wytłumaczyć policjantom, skąd weszli w posiadanie przewodów – mówi podkom. Emilia Kuligowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji (KPP) w Legionowie.

 

Przyjeżdżali do Legionowa na „szaber”

Nissanem podróżowało 2 spokrewnionych ze sobą mężczyzn, 40-letni włocławianin i 63-letni szczecinianin. Ogromna ilość kabli, którą ci dwaj panowie mieli w swoim aucie, skłoniła serockich śledczych do ustalenia ich pochodzenia. Szybko okazało się, że pocięte przewody telekomunikacyjne pochodzą z kradzieży, za którymi kryli się jeszcze 2 inni włocławianie w wieku 39 i 60 lat. Wszyscy 4 mężczyźni byli ze sobą spokrewnieni. –  Jak uprawdopodobnił zebrany materiał dowodowy, czterej mężczyźni, którzy okazali się rodziną przez ostatnie tygodnie wspólnie i w porozumieniu dokonywali kradzieży kabli telekomunikacyjnych zakopanych w ziemi na głębokości poniżej metra. Łącznie prawie 3 km kabli zostało skradzionych z terenu powiatu legionowskiego i wołomińskiego. Spokrewnieni mężczyźni byli bardzo dobrze przygotowani do przestępczego procederu. Mieli odpowiedni samochód i wykrywacz do miedzi – opisuje ten przestępczy proceder rzeczniczka prasowa legionowskiej policji.

Rozwojowa sprawa

Mężczyźni ujęci przez zatrudnionych w powiecie legionowskim mundurowych już usłyszeli zarzuty kradzieży mienia. Przyznali się do winy. – Obecnie pokrzywdzony operator telekomunikacyjny szacuje straty. Za przestępstwo kradzieży grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Sprawa jest rozwojowa i podejrzani mogą usłyszeć kolejne zarzuty – ujawnia podkom. Emilia Kuligowska z legionowskiej KPP.