Serock. Weselnik zaginął na wodach Jeziora Zegrzyńskiego

topielec

Tonąca osoba, fot. Komenda Wojewódzka Policji w Białymstoku (archiwum GP)

Będący pod wpływem alkoholu uczestnik wesela, odbywającego się w hotelu „Warszawianka” w miejscowości Jachranka w gminie Serock, postanowił popływać wpław w wodach Jeziora Zegrzyńskiego. Mężczyzna zniknął z pola widzenia pozostałych weselników, zaś ci zaniepokojeni jego długą nieobecnością zaalarmowali służby ratunkowe.

Wpław przez jezioro

Do groźnie wyglądającego incydentu, w rozwiązanie którego zaangażowano poważne posiłki ratunkowe doszło w niedzielę (5 sierpnia br.), kilka minut przed godziną 7 rano na wodach Jeziora Zegrzyńskiego. Mężczyzna bawiący się na zorganizowanym w hotelu „Warszawianka” weselu oddalił się z przyjęcia i postanowił wpław popływać w jeziorze. – Dwaj uczestnicy tej imprezy kąpali się w Jeziorze Zegrzyńskim. Jeden z mężczyzn powrócił na brzeg, zaś drugi zaginął w wodzie – mówi Krzysztof Jaworski, prezes Legionowskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (LWOPR), dodając zarazem, że w akcję poszukiwawczą zaginionego weselnika oprócz ratowników LWOPR-u niezwłocznie zaangażowano też m. in. załogę karetki wodnej, straż pożarną, w tym wyspecjalizowanych w ratownictwie wodnym warszawskich nurków. Na szczęście, ich pomoc okazała się zbędna, gdyż ratownicy LWOPR-u szybko namierzyli zaginionego.

 

Weselnik odnalazł się w trzcinach

Poszukiwany mężczyzna odnalazł się na drugim brzegu Jeziora Zegrzyńskiego. – Mężczyzna przepłynął jezioro i wyszedł na jego brzeg w okolicach wieliszewskiej plaży. Pana namierzyliśmy w tamtejszych trzcinach. Niestety był on pod wpływem alkoholu – informuje Krzysztof Jaworski z LWOPR-u. Weselnik został przetransportowany przez załogę LWOPR-u pod hotel „Warszawianka” i tam przekazano go pod opiekę pozostałych uczestników tej imprezy. Mężczyźnie na szczęście nic poważnego się nie stało, choć ta przyprawiona alkoholowymi procentami weselna przygoda mogła się zakończyć dla niego tragicznie.

Czarny weekend na kąpieliskach!

Ratownicy LWOPR-u i policja apelują o zachowanie zdrowego rozsądku nad wodą i przede wszystkim o nie wchodzenie do wody pod wpływem alkoholu. Miniony weekend (3-5 sierpnia br.) okazał się czarnym weekendem na polskich kąpieliskach. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa tylko podczas tych 3 minionych dni odnotowało aż 21 utonięć. Rekord padł w sobotę (4 sierpnia br.), kiedy życie straciło aż 14 osób.  Od początku sezonu służby zarejestrowały zaś przeszło 280 utonięć. – Alkohol, brawura i nieuwaga to najczęstsze przyczyny utonięć. Wiele śmiertelnych wypadków to również wynik kąpieli w miejscach niestrzeżonych przez ratowników. Apelujemy o rozwagę i bezpieczne korzystanie z takiej formy wypoczynku – apelują do wypoczywających nad wodą Polaków eksperci.