Skład czy magazynek – konflikt sąsiedzki na Oleńki w Serocku

52045aed44958.jpg

10 lipca w godzinach popołudniowych radni przenieśli posiedzenie Komisji Rewizyjnej z sali obrad na jedną z uliczek Serocka. Tu mieli zdecydować czy skarga, którą napisał jeden z mieszkańców na bezczynność burmistrza jest zasadna. Trafili jednak w sam środek konfliktu sąsiedzkiego.
 

Do Urzędu Gminy Serock wpłynęła kolejna już prośba o interwencję wobec działań na jednej z działek przy ulicy Oleńki. Mieszkańcy jednej z trzech posesji na ulicy Oleńki 2, skarżą się na sąsiada, który wyciął sad i na jego miejscu zrobił sobie magazyn na żwir, maszyny budowlane, metalowe elementy i kostkę brukową. Te uciążliwości ma powodować działalność znanej w Serocku firmy budowlanej Stanisława Łoniewskiego.


Budowa przed oknami

Sąsiedzi są pewni, że burmistrz narusza prawo nie występując przeciwko właścicielom składu budowlanego, którego według miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego nie powinno tu być. Kiedy mieszkańcy ulicy Oleńki 2 wprowadzali się do wybudowanych tam domów, nie przypuszczali, że coś takiego powstanie pod ich oknami. Zaakceptowali pobliskie usługi, jednak firma Łoniewskiego ma wytwarzać duży hałas generowany przez nieustannie pracujące tam piły czy inny sprzęt.

Brak dojazdu?

Sąsiedzi zarzucają, że firma Pana Stanisława Łoniewskiego często blokuje im drogę dojazdową do domów. Jak przyznaje sam przedsiębiorca, zdarza się, że ciężarówki, które nie mieszczą się na jego działce zatrzymują się na ulicy Sadowej. – Ile może trwać rozładowanie trzech palet? – tłumaczył radnym przedsiębiorca, wskazując, że do domów jest również dojazd z innej strony a na odcinku drogi sąsiadującej z jego terenem utwardził ulicę.


Czy to zawiść?

Działka, którą odwiedzili radni była posprzątana i przygotowana do inspekcji. Na posesji znajdowały się: blaszany garaż, stanowisko z piłą do drewna, pryzmy żwiru, betonowe i metalowe elementy budowlane. W trakcie oględzin doszło do scysji pomiędzy Panem Łoniewskim a sąsiadami. Przedsiębiorca tłumaczył, że ta nienawiść sąsiedzka wynika jedynie z zazdrości oraz tego, że jego żona pracuje w urzędzie. Właścicielowi firmy szczególnie zależy na tej lokalizacji, bowiem obok ma swój dom i poczynił także szereg inwestycji, m.in. w kamery i dzięki temu jak sam twierdzi, wreszcie czuje się bezpiecznie.


Kłótnie sąsiedzkie

Z firmy Usługi Remontowo-Budowlane Brukarstwo Łoniewski codziennie wyjeżdża i przyjeżdża ciężki sprzęt. – Niech pan spojrzy jaki ja mam widok z okna – mówiła jedna z kobiet sprzeczających się z Łoniewskim. Jak się okazało złośliwości sąsiedzkie narastały tu przez dłuższy czas. Jedni robili zdjęcia tego co na działce się wykonuje, drudzy zasypali skrót-przejście przez sąsiednią działkę. Ponieważ dyskusja przerodziła się w gorącą kłótnię, radni opuścili miejsce i udali się do urzędu.


Skład budowlany czy podręczny magazynek?

Ostatecznie radni nie rozstrzygnęli tego, co zrobić ze skargą mieszkańców. Nie zostało wyjaśnione, czy przedsiębiorca ma pozwolenie na prowadzenie działalności takiej jak skład budowlany, czy to co dzieje się na jego prywatnej działce jest jedynie przydomowym magazynkiem. Urząd w Serocku stoi jednak na stanowisku, że to na skarżących spoczywa obowiązek udowodnienia uciążliwości. W takim przypadku podstawowym aktem prawnym jest zwykle miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, a w przypadku jego braku – decyzja o warunkach zabudowy i zagospodarowania wydana dla konkretnej działki. W przypadku tego terenu plan zagospodarowania przestrzennego dopuszcza prowadzenie tylko usług nieuciążliwych. Zarówno sekretarz Tadeusz Kanownik jak i prawnik Rafał Karpiński przekonywali radnych, że nie ma przepisów, które precyzyjnie określiłyby dopuszczalne uciążliwości i proponowali odrzucenie skargi mieszkańca. – Burmistrz podejmował działania i nie był bezczynny – twierdzili.


Zostali sami

Ja też nie chciałbym mieszkać w takim otoczeniu – powiedział Radny Stanisław Krzyczkowski, który mówił m.in. o cięciu bloków betonowych. – My żeśmy nie stwierdzili, by kiedykolwiek były tam prowadzone prace przygotowawcze. Nie sądzę by na miejscu Łoniewski przycinał kostkę – mówił Tadeusz Kanownik w odpowiedzi na słowa radnego. Przepisy są tak nieprecyzyjne, że w większości przypadków w kraju podobne skargi są rozpatrywane w zależności od stanowiska urzędu, który jest albo przychylny działalności gospodarczej albo trzyma stronę mieszkańców. A co, gdy ktoś jest mieszkańcem a zarazem prowadzi uciążliwą działalność gospodarczą?

Iwona Wymazał

Podziel się tą informacją ze znajomymi

Facebook
Google+

komentarze: 24

  1. taaa… burmistrzunio nie da krzywdy zrobić koledze, bo kto by kostkę co pół roku w Serocku wymieniał

  2. Pani Iwono, porusza Pani kolejny ważny temat. Mianowicie kolesiostwo panujące w Serocku. A Kanownik po raz kolejny wykazuje się „elokwencją”. Gratuluję burmistrzowi współpracownika.

  3. prawda znana od zaczęcia panowania :)Urzędowi wiedzą jak ładnie mówić ,aby nie obrazić uczuć swojego ziomala

  4. kruk krukowi oka nie wykole

  5. Pani Iwono proszę nam powiedzieć dlaczego Pani nie została kierownikiem Promocji w UMIG w Serocku ?

  6. znam doskonale to miejsce, mieszkam niedaleko. Łoniewski jest bezkarny bo jego zona jest kierownikiem wydziału w urzędzie. Wielokrotnie widziałam pylenie i słyszałam hałas bo ciął jakieś kamienie. Jak ja rejestrowałam część domu na swoją firmę to w urzędzie w Serocku było powiedziane – „tylko prosze pamiętać, żadna uciążliwość wychodząca poza działkę nie jest zezwolona” Są jak widać równi i równiejsi. Mam nadzieję że mieszkańcy z ul. Oleńki nie odpuszczą i nie pogodzą się z tak jawnym łamaniem prawa. Powodzenia im życzymy.

  7. Też prowadzę usługi na terenie Serocka i przy rejestracji miejsca działalności zwrócono uwagę na tzw nieuciążliwość. Mam klientów na Sadowej i Oleńki i kilka razy musiałem czekać po kilkanaście minut na rozładowanie ciągnika siodłowego z naczepą. Oczywiście mógłbym podjechać od Polnej, ale dlaczego? Zresztą musiałbym najpierw cofnąć samochód z małą, jednoosiową przyczepką bardzo wąską, przedzieloną przez Łoniewskiego na pół !!!!!ulicą Sadową około 250 m, a z przyczepką na wąskiej ulicy nie jest to takie proste. Czekając na rozładowanie i odjazd ciężarówki widziałem jak na terenie składu Łoniewskiego cięto wielkie kamienie przemysłową piłą do kamieni. Moim zdaniem określenie tego miejsca „przydomowym składzikiem” jest KPINĄ i jawnym obchodzeniem obowiązującego prawa. Miejsce na SKŁAD BUDOWLANY jest poza miastem, a nie pomiędzy domami mieszkalnym na terenie przeznaczonym prawomocnym planem zagospodarowania przestrzennego pod zabudowę jednorodzinną.

  8. Przejeżdżałam niedawno Sadową i zdziwiłam się, jak to możliwe, że ktoś wydał zezwolenie na podział tej ulicy na dwie części – prywatna i gminną, przy czym żadna z nich nie ma wymaganej szerokości (chyba powinno to być 5 m). Czyżby organ wydający takie zezwolenie nie wiedział o tym? A może wiedział, tylko przymknął oko? Ciekawe z ile?!

  9. Nie rozumiem procesu myślowego Pana Łoniewskiego Nie rozumiem pewnych stwierdzeń. Gdzie tu jest zawiść ? Czego dotyczy? Przecież mieszkańcy bronią własnych interesów i przestrzegania prawa. O ile małżonka pracuje w gminie to powinna wiedzieć, że taki składzik podobno jest niezgodny z planem zagospodarowania. I co to jest podręczny składzik ? Bo 3 palety o których mówi Łoniewski to chyba trochę dużo jak na przydomowy magazynek. Ogladałam w weekend dzialki budowlane w okolicy Sadowej i widziałam na własne oczy – całkiem spory placyk i wystająca z zza płotu łyżka koparki. Dookoła nowe domy- Współczuje mieszkańcom- pewnie sporo kosztowały a za oknami wyroslo takie straszydło.I serdecznie współczuje takiego sąsiada co robi źle , a udaje skrzywdzone zawiścią niewiniątko. Hipokryzja . Ja tam już działki nie kupię.

  10. Może przy najbliższych wyborach samorządowych ludzie w końcu się otrząsnął i przerwą ten koncert kolesiostwa który przynosi wstyd całej gminie.Wstyd żyć w takim mieście.

  11. dajcie spookój ludziom

  12. Może przy najbliższych wyborach samorządowych ludzie w końcu się otrząsnął i przerwą ten koncert kolesiostwa który przynosi wstyd całej gminie.Wstyd żyć w takim mieście.

  13. jak kupowałam jakiś czas temu dom w Serocku pani z agencji nieruchomości zachwalała że to takie fajne miasteczko, m.in. sprawna i przyjazna ludziom władza. Już jak zamieszkałam i były wybory, miejscowi sąsiedzi oświecili mnie, że i tak zapewne nic się nie zmieni, bo od lat rządzą ci sami, jest wiele zastrzeżeń, ale ludzie siedzą cicho bo w takiej dziurze wszyscy się znają i Ci co mają problemy nie chcą się wychylać. Rzecz nie do pojęcia dla osoby z Warszawy. Całe szczęście buduje się tu coraz więcej nowych domów, przybywa mieszkańców i mam nadzieję że to się będzie zmieniać. Przykładem są ci zdeterminowani ludzie z Oleńki, którzy już nie wychodzą z założenia „SIEDŹ CICHO I SIĘ NIE WYCHYLAJ” bo tu się wszyscy znają. Specjalnie pojechałam obejrzeć ten skład budowlany. Nie wyobrażam sobie czegoś takiego pod swoim oknem. Władzo z Serocka – uważaj co robisz bo tu coraz więcej ludzi „nowych” będzie wam patrzeć na ręce.

  14. cytat:z artykułu „Tadeusz Kanownik jak i prawnik Rafał Karpiński przekonywali radnych, że nie ma przepisów, które precyzyjnie określiłyby dopuszczalne uciążliwości i proponowali odrzucenie skargi mieszkańca.” W planach zagospodarowania przestrzennego Serocka w dokumentach urzędowych o dopuszczalnej działalności jest: cyt:”usługach lub działalności gospodarczej nieuciążliwej- rozumie się przez to rodzaje przedsięwzięć których uciążliwość nie wykracza poza granice działki inwestora” Nic dodać , nic ująć – zapewne sami te przepisy tworzyli.

  15. Dziwne rzeczy dzieją się w Serocku. Myślałam że to rozwojowe miasto i już chciałam kupić tu dom, ale….poznałam ul.Oleńki i jej sąsiadów. To co się tu wyprawia z tą niby nieuciążliwością działalności Pana Łoniewskiego to prawdziwa KPINA. Jak cięcie wielkich kamieni może być ciche i nieuciążliwe???? nawet głuchy je usłyszy.Dlaczego rodziny z małymi dziećmi zostały narażone na na tak szkodliwe dla zdrowia i rozwoju dzieci działalność? Ręka rękę myje?kumoterstwo w imię znajomości? czy zwykła złośliwość?, ale nie mieszkańców, tylko urzędów i właściciela. Nie kupię tu domu i znajomym również odradzę, a mieszkańcom współczuje, może na najbliższych wyborach poważnie się zastanowią na kogo tym razem zagłosują.

  16. Oj dziwne rzeczy dzieją się w Serocku, ale to nie pierwszy raz p. Łoniewski jest w głównej roli. A ta afera z uderzeniem kobiety w banku, za to, ze zwróciła mu grzecznie uwagę, ze jest kolejka i jego też powinna obowiazywać. Innego zdania był Łoniewski, i szybko biednej kobiecie to uświadomił, ponieważ oberwała od niego w twarz. I co mu zrobiono – NIC!!!!!!ŻONA SZYBKO ZAINTERWENIOWAŁA Z BURMISTRZEM. SPRAWA SZYBKO UCICHŁA.

  17. Miałam też niemiły kontakt z żoną tego pana mam wrażenie że jest półbogiem w Urzędzie i dzieją się tam dziwne rzeczy. Z tym panem jest podobnie jak to mówią ręka rękę myje.

  18. uau, to z Łoniewskiego „damski bokser”, ciekawe jaka kolejna sprawa wyjdzie na tym forum. A swoją drogą dlaczego na stronie Serocka nie zrobiono forum dla mieszkańców? Czyżby dlatego że co drugi post musiałby być usuwany????

  19. Gdyby mnie ten Łoniewiak uderzył w twarz w banku, to musiałaby go chyba odwodzić karetka na sygnale do szpitala

  20. dajcie ludziom spokój

  21. łatwo się oczernia ludzi bazując na plotkach. znam łoniewskiego i jego rodzinę. nie dam na nich złego słowa powiedzieć. niestety mieszkając w serocku w tak specyficznym środowsiku każdy temat urasta do rangi problemu. a łonierwskiemu radziłbym wsytapić na drogę postępowniaa sądowego za te wszystkie oszczerstwa na jego temat. nie czujcie się bazkarni piszac te bzdury bo internet wcale nie jest taki anonimowy. ludzie – zajmijcie się sowimi sprawami.

  22. w tym banku to ja widziałam jak było – to ta kobieta pierwsza uderzyła go z otwartej ręki, a potem rozdmuchała sprawę. ukrainka jakaś.

  23. w tym banku to ja widziałam jak było – to ta kobieta pierwsza uderzyła go z otwartej ręki, a potem rozdmuchała sprawę. ukrainka jakaś.

  24. W serockim urzędzie, aż roi się od mgr z Pułtuska. Lepiej skończyć porzadną zawodówką niż taką

Dodaj komentarz