Spór o przejrzystość działania władzy. Obrady serockiej Rady w sieci?

52044a5d2c605.jpg

Na XVI Sesja Rady Miejskiej w Serocku jeden z radnych zwrócił się z formalnym wnioskiem dotyczącym dołączenia do porządku obrad kwestii zamieszczenia na stronie internetowej Gminy Serock zapisów audio z posiedzeń wszystkich komisji gminy, takźe z sesji Rady Miejskiej. Drugi podobny wniosek złoźony na tym spotkaniu miał spowodować przedyskutowanie moźliwości umieszczenia wniosków i interpelacji radnych oraz odpowiedzi na zapytania na portalu miejskim. Oba wnioski nie weszły do porządku obrad. Tylko dwaj radni zgłaszający wniosek Rafał Tyka oraz Stanisław Krzyczkowski głosowali za przedmiotowymi wnioskami. Przeciw dyskusji o nagraniach audio byli radni Pakuła, Lutomirski, Borkowski, Gryc, Kaczmarska, Biliński, Źmijewski, Skośkiewicz, Kopka i Zawadzka. Przeciw podejmowaniu dyskusji o udostępnieniu informacji o korespondencji radnych głosowali Pakuła, Lutomirski, Borkowski, Biliński, Źmijewski, Skośkiewicz, Kopka i Zawadzka. Dlaczego ujawnianie zapisów z prac radnych wywołuje taki sprzeciw?

Co było powodem zgłoszenia tego wniosku? Rafał Tyka twierdzi, źe kaźdy mieszkaniec gminy powinien mieć moźliwość zapoznania się w jaki sposób pracuje rada. – Protokoły umieszczone na stronach internetowych, zawierają główne punkty obrad, ale są niekompletne, bowiem tak naprawdę nie oddają szczegółów dyskusji i prawdziwych emocji, które panują na zebraniach. Mieszkańcy muszą mieć pełny obraz tego w jaki sposób niektórzy radni się zachowują. Radny chciałby by większość mieszkańców miała moźliwość brania czynnego udziału w sesjach i komisjach. Wprawdzie kaźdy moźe przyjść, przysłuchiwać się obradom i jeśli przewodniczący rady udzieli głosu, zadać pytanie, ale nie kaźdy z mieszkańców jest w stanie dotrzeć o określonej godzinie na spotkanie. Dlatego przy powszechnej cyfryzacji, zasadnym wydaje się, źeby taki zapis audio udostępnić. W styczniu 2011 roku pojawiła się uchwała umoźliwiająca podjęcie takich czynności na wniosek rady, do tej pory jednak jest to tylko suchy zapis nie realizowany w rzeczywistości.

Czy moźna kontrolować pracę radnego?
Propozycja wywołała nieprzychylne emocje, bowiem obawiano się, źe będzie to narzędzie do kontroli radnych. – Jeźeli radny pracuje zgodnie z misją, jaka została mu powierzona to nie powinien mieć źadnych obaw – tłumaczy swoje stanowisko Rafał Tyka. – Radny pracuje na rzecz mieszkańców, bo po to został wybrany. Radny nie jest idealny. Ja sam mogę się mylić i robić pewne rzeczy żle. Dlatego kaźdy mieszkaniec powinien móc mi powiedzieć, co robię żle a co dobrze. Rafał Tyka jest jedynym radnym w Serocku, który umieścił na stronie miejskiej swój numer telefonu. Jak twierdzi chce mieć kontakt z mieszkańcami. Poniewaź liczba pytań z jego strony jest zwykle duźa, niektórzy radni mają mu to za złe, bo kaźda narada z jego udziałem bardzo się wydłuźa. Gorąca atmosfera na ostatniej sesji spowodowała złoźenie wniosku ze strony radnego Mirosława Pakuły o ograniczenie wypowiedzi Rafała Tyki do zgodnych z statutem 2 wypowiedzi w jednym punkcie sesji. – Tam gdzie się kończy wolność słowa i demokracja, zaczyna się dyktatura – odpowiedział radnemu Rafał Tyka.

Nie ograniczamy dostępu do informacji
– Chciałbym wyjaśnić, źe odrzucenie wniosków o udostępnianie nagrań audio [zgłoszonych przez radnego Tykę – przyp. red. ], spowodowane było względami formalnymi – powiedział Przewodniczący Rady Miejskiej w Serocku Artur Borkowski, który jest zdania, źe często dyskusja na sesjach ucieka z płaszczyzny merytorycznej w kierunku formy wypowiedzi o charakterze medialnym. Chciałby tego uniknąć i jest sceptycznie nastawiony do propozycji. – Przez 9 lat pełnienia mandatu radnego nie spotkałem się z taką potrzebą zgłaszaną przez mieszkańców. Radny Tyka motywował swój wniosek dostępnością do informacji publicznych dla kaźdego obywatela, ale nie ograniczamy tego w źaden sposób. Protokoły są jawne, kaźdy ma prawo przyjść na sesję, nagrywać ją a nawet upubliczniać. Ten wątek jak zapewnił przewodniczący był poruszany na sesjach na początku roku. Wtedy to radni zostawili sobie furtkę, uchwalając zmiany w statucie dotyczące moźliwości upubliczniania nagrań na stronie internetowej gminy. – Z pewnością to zagadnienie jeszcze wróci. Nie było takiej intencji by wniosek zablokować – zapewnił przewodniczący. – Nie ukrywam, źe mam wątpliwości co do tego rozwiązania, ale moźe dam się przekonać – twierdził pan Artur Borkowski, który jest przekonany, źe dyskusja nad tym czy nagrania z sesji umieszczać w „sieci”, powinna najpierw odbyć się na komisjach, a po uznaniu takiej potrzeby, stosowny projekt uchwały zostanie przedstawiony Radzie Miejskiej do rozpatrzenia. Być moźe więc, jeśli radni zdecydują się na ten krok, w Serocku, kaźdy mieszkaniec będzie mógł śledzić dyskusje radnych w swoim domu.

Protokół czy spis uchwał?
W kaźdej gminie w naszym powiecie szczegółowe dyskusje toczą się podczas obrad róźnych komisji. Jednak efekt rozmów, czyli opiniowanie poszczególnych uchwał zaleźy od układu sił panujących wśród radnych. Niektóre problemy pozostają na etapie kuluarowych dyskusji i nigdy nie są zamieszczane w protokołach. Nie są zamieszczane tam kwestie sporne lub wystąpienia samych mieszkańców. Sprawozdania pojawiają się na niektórych stronach internetowych gmin czasem z duźym opóżnieniem. Pracownik urzędu gminy z kaźdej sesji rady gminy sporządza protokół obrad, który przed publikacją zostaje zatwierdzony przez radnych, a dopiero potem upubliczniany. Jednak kaźdy statut gminy zawiera informację o jawności działań organów gminy, który obejmuje w szczególności prawo obywateli do wstępu na sesje Rady i posiedzenia komisji, dostępu do protokołów i notatek z posiedzeń organów gminy i z posiedzeń komisji Rady oraz otrzymywania kopii obowiązujących uchwał Rady i zarządzeń Burmistrza. Wszystko zaleźy od stopnia przejrzystości działań w danej gminie.
Warszawscy poszli znacznie dalej. Kaźdy obywatel moźe skorzystać z biblioteki nagrań audiowizualnych i obejrzeć wybraną dyskusję. Coraz więcej gmin decyduje się na taką właśnie formę otwartości wobec mieszkańców gminy. Dzięki przejrzystości działań zyskuje gmina, a wyborcy mogą na własne oczy i uszy przekonać się o zasadności swojego wyboru.

Iwona Wymazał