Wystarał się o progi w Ludwinowie Dębskim

52045c6c27e64.jpg

Praca sołtysa nie zawsze jest usłana różami. Oczekiwania mieszkańców, którzy wybrali swojego przedstawiciela są duże. Niektórzy z nich mają świadomość, że za dwa lata zostaną rozliczeni z efektów swojej pracy.

Problemy sołtysów oraz ograniczenia finansowe gminy, były przedmiotem dyskusji radnych i sołtysów podczas sesji 16 października 2012 roku. Sołtys reprezentujący Ludwinowo Dębskie Cezary Gutowski, złożył zapytanie w sprawie propozycji i wniosków do budżetu 2013 roku. Kilka lat temu złożył prośbę o wykonanie progu spowalniającego na drodze 108/401 łączącej wieś z drogą nr 632 (ulica nie ma nazwy). Niestety nie doczekał się realizacji tego projektu. Oświadczył, że z tego tytułu spotkało go wiele przykrości ze strony mieszkańców, którzy rozliczają swoich przedstawicieli z efektów ich pracy. – Odesłałem ich wiadomo gdzie, do gminy – mówił podczas październikowej sesji Rady Miasta i Gminy Serock, do burmistrza Sylwestra Sokolnickiego. Projekt ten, według słów sołtysa został złożony 3 lata temu, ale do tej pory nie został wykonany.– Mieszkańcy atakują. To mała inwestycja, zgłaszana wiele razy – prosił w imieniu mieszkańców o wykonanie progu, który poprawi bezpieczeństwo na drodze. – W jak najszybszym terminie, na wczoraj – mówił o terminie realizacji tych prac i niecierpliwości swoich wyborców.

Brak miejsca spotkań
Zwrócił uwagę, że fundusz sołecki jest symboliczny i nie wystarcza na podobne inwestycje. Za te kwoty można np. zorganizować wyjazd do muzeum lub do teatru. – Słyszałem różne głosy, że sołectwa przejadają te pieniądze. Udało nam się zrobić na przystanku mały trawnik, gdzie robimy zebrania i bawią się dzieci – mówił na temat funduszy sołeckich Cezary Gutowski. Przypominał, że niektóre miejscowości mają place zabaw, domy kultury, a Ludwinowo Dębskie jest rozwojową wioską. Obecnie według sołtysa jest około 80 budynków i nadal przybywają nowi mieszkańcy. Prosił, by zadbać również o ten rejon gminy.

Trzeba poczekać w kolejce
Burmistrz Sylwester Sokolnicki przypomniał, że by na drodze gminnej umieścić próg zwalniający, musi zostać spełnionych szereg warunków. Chodzi tu m.in. o wskazanie lokalizacji i zgodę mieszkańców. Progi mają zarówno zwolenników jak i przeciwników. – Rozumiem, że pan jest pod presją – mówił burmistrz i przypominał, że często jest tak, że po montażu progów spowalniających, do gminy trafiają protesty mieszkańców, że ich nie chcą. Kierownik Referatu Przygotowania i Realizacji Inwestycji UMiG w Serocku Bożena Kucharczyk zapewniła, że jeśli jest to droga gminna, a zgłoszenie zasadne, to inwestycja ta będzie realizowana w ramach prac Wiejsko Gminnego Zakładu Komunalnego według kolejności wpływu wniosków.

Róbmy swoje
O blaskach i cieniach pracy sołtysa wypowiadała się również Anna Romanowska, sołtys Stanisławowa. Zwróciła się do pana Cezarego, by nie przejmował się zbytnio przeszkodami. – W naszej działalności społecznej niestety pięć osób będzie zadowolonych a dwadzieścia „nie”. Papier jest cierpliwy, pan burmistrz też i rada też. Stopniowo, z czasem, powolutku coś będzie realizowane. A ludzie zawsze będą niezadowoleni,  dobrze kolega wie, co się dzieje też na Stanisławowie i myślę, że to jest w każdym jednym sołectwie. Nie dajmy się, róbmy swoje – podsumowała swoją wypowiedź do wszystkich sołtysów obecnych na sali obrad.

Według zapewnień kierownik Bożeny Kucharskiej, dwa progi zwalniające w Ludwinowie Dębskim będą zamontowane do końca bieżącego roku. – Procedura została uruchomiona, a dwa progi zostaną zamontowane w miejscach wcześniej ustalonych z sołtysem i mieszkańcami – potwierdziła kierownik.

Iwona Wymazał