Szał przebierańców w Melodii

5204661be0f11.jpg

Zgodnie z tradycją, w ostatnią sobotę karnawału w Domu Weselnym Melodia w Legionowie, przeszło sto osób bawiło się na balu przebierańców.

 

Tradycja największego, legionowskiego balu przebierańców ma już osiem lat. Co roku organizatorom udaje się zebrać przeszło sto osób, które uczestniczą w wyśmienitej zabawie. Jego pomysłodawczyniami są Hanna Składanek, właścicielka Melodii i Małgorzata Michalska, właścicielka Fit Line, legionowskiego klubu fitness. Pierwszy raz imprezę zorganizowano zupełnie spontanicznie, goście głównie z grona znajomych, z czasem dołączali kolejni. Od kilku lat, już w grudniu pojawiają się zapytania, kiedy kolejny bal?

 

Dobra organizacja, najwyższy standard.
Sekretem sukcesu balu przebierańców w Melodii jest dobra organizacja i wielka gościnność Pani Składanek, która potrafi u siebie stworzyć niepowtarzalną rodzinną atmosferę. – Standard naszego domu weselnego pozwala spełnić wszystkie oczekiwania najbardziej wymagających gości, dbamy o dobre jedzenie, dbamy o to aby obsługa sali była uśmiechnięta i zawsze dostępna dla wszystkich uczestników imprezy. Organizujemy różne wydarzenia, nie tylko wesela i bale. W przyszłym tygodniu w naszym kompleksie konferencję organizuje duża ogólnopolska firma – opowiada Pani Hanna. – Nic tak nie buduje marki, jak klient, który poleci nas swoim przyjaciołom i znajomym, za każdym razem staramy się, by nikt nie miał wątpliwości przy rekomendowaniu Melodii jako idealnego miejsca na wesele, konferencję, czy też imprezę integracyjną – dodaje.

 

Taniec i świetne towarzystwo
Świetną zabawę, poza dobrym jedzeniem i udaną infrastrukturą, gwarantuje także dobra muzyka. W trakcie balu, parkiet cały czas wypełniony jest roztańczonymi parami. – Taniec, a tutaj go nie brakuje, to wyśmienity sposób nie tylko na rozrywkę, ale także by np. spalić kilka zbędnych kalorii, na które pozwoliliśmy sobie w czasie „tłustego czwartku” – mówi Małgorzata Michalska, współorganizatorka balu. Bale w Domu Weselnym Melodia, to także wspaniali ludzie, którym co roku nie brakuje kreatywności, aby znaleźć pomysł na nowe przebranie. – W tym roku pojawiły się zespoły. To coś nowego. Mamy pełny skład teletubbies, i smurfów. To fajnie, że znajomi potrafią się porozumieć, dzięki takim ludziom, takie bale nadal mają sens – mówił Pan Rafał, uczestnik balu w Melodii.

Tradycji stało się za dość, kolejny bal przebierańców w Melodii już za nami. Co nas czeka w przyszłości? Znając werwę i determinację organizatorów, przekonamy się już za dwanaście miesięcy, w ostatnią sobotę karnawału 2014.

/ad/