Wieliszew. Chcą kontrolować powietrze. Powstał pomysł zakupu urządzeń pomiarowych

jeziorko-wieliszewskie

 

Już raz na terenie gminy Wieliszew badano powietrze. Jednak pomiary, z uwagi na krótki czas prowadzenia, nie można nazwać reprezentatywnymi. Radni i urzędnicy chcą mieć dostęp do takich informacji na bieżąco. Padł pomysł, by zakupić i uruchomić własne punkty mierzące zawartość niebezpiecznych pyłów.

 

Temat czystości powietrza stał się ostatnio bardzo głośny. Nie chodzi jednak o sensację i nagonkę medialną. Jest to kwestia na tyle istotna i interesująca wszystkie grupy społeczne, że trafiła również pod obrady Rady Gminy Wieliszew. Przeprowadzone na terenie gminy badania nie są miarodajne, gdyż zdaniem specjalistów takie pomiary powinny być wykonywane na przestrzeni całego roku, a nie w czasie jednej doby. Niestety dotychczas była szansa na skorzystanie tylko z jednego przyrządu, który należy do mieszkańca gminy. – Na wniosek mieszkańców, ale chyba i dlatego, że wszyscy jesteśmy przekonani, iż należy nie tylko coś zmieniać, ale najpierw uświadamiać, poprosiłem człowieka który jest doktorem, mieszkańcem gminy Wieliszew, żeby zechciał na pomóc sprawdzić jak wygląda jakość powietrza w naszej gminie – mówił Paweł Kownacki, wójt gminy Wieliszew. Najwyraźniej prośba wójta została uwzględniona, gdyż dr Piotr Dąbrowiecki zgodził się użyczyć nieodpłatnie sprzęt i pomiary były wykonywane przez dwa dni w różnych godzinach. Ostatecznie zostało wykonanych 70 pomiarów. Były one przeprowadzone w miejscach określonych wskazanych nie tylko prze urzędników ale i przez mieszkańców.

 

Można nie pylić

Dyskusja dotyczyła też tego, czym mieszkańcy palą w piecach. Program gospodarki niskoemisyjnej, w ramach którego może otrzymywać dofinansowania do wymiany starych pieców centralnego ogrzewania, na nowe, zdecydowanie bardziej ekologiczne jest bardzo popularny w gminie Wieliszew, nadal jednak znajdą się ci, którzy nie rozumieją zagrożenia. Wójt nawet apelował do mieszkańców by czasem odważyli się donosić, jeśli ma to wpływ na środowisko, w którym się żyje, w tym na czystość powietrza. – Ludzie przysyłają nam filmy, mówią na o tym radni. Jeśli jest jakaś podejrzana sytuacja, że ktoś nie wystawia nigdy śmieci, albo wystawia symboliczne ilości, to powiedzcie nam o tym. To nie jest sztuką udawanie, że nic się nie dzieje, bo nowotwory nie biorą się znikąd – tłumaczył Paweł Kownacki. Obiecał też, że takie sygnały nie będą bagatelizowane i urzędnicy będą kontrolować wskazane miejsca.

Kilka czujników?

W kontroli stanu powietrza ma pomóc system czujników, który umożliwi stały nadzór nad stężeniem niebezpiecznych pyłów w powietrzu. Mieszkańcy mieliby wtedy możliwość sprawdzania tych odczytów na stronie internetowej UG. Problemem są jak zwykle pieniądze które trzeba na taką instalację wydać.  – Będę prosił o opinię komisję zdrowia i komisję rozwoju. Robimy badanie rynku i udało by się znaleźć za kilkanaście tysięcy zł dwa albo trzy takie czujniki, żeby to był stały monitoring – mówił Paweł Kownacki. W przygotowaniu miejsc i sposobu pomiaru ma pomóc wspomniany już wcześniej dr Piotr Dąbrowiecki.

Pojawił się też pomysł prowadzenie edukacji, zwłaszcza wśród młodzieży. Chodzi o to, by najmłodsza cześć społeczeństwa nadzorowała rodziców zadając im niewygodne pytania i skłaniając do właściwej postawy w kwestii ochrony środowiska.