Wieliszew. Dachował samochodem. Potem rzucił się na ratowników i wybił szybę (galeria)

agresywny-kierowca-krubin_06

Wybita szyba w karetce pogotowia (fot. P. Mostowiec)

W niedzielę (8 września) około godziny 11.30 służby ratunkowe wezwane zostały do wypadku pomiędzy Olszewnicą Nową a Krubinem. Gdy ratownicy próbowali udzielić pomocy poszkodowanemu, ten rzucił się na nich z pięściami.

Pierwsi na miejsce zdarzenia dotarli strażacy. Okazało się, że kierujący osobową toyotą wpadł w poślizg i dachował do przydrożnego rowu. Kierowca samodzielnie opuścił pojazd. Strażacy udzieli mu pierwszej pomocy medycznej, ponieważ mężczyzna miał liczne otarcia na ciele. Po przybyciu na miejsce karetki, poszkodowany został przekazany ratownikom, wtedy zaczął być agresywny i zaatakował jedną z ratowniczek medycznych.

 

 

 

Jak poinformowała nas podkom. Justyna Stopińska z KPP w Legionowie według wstępnych ustaleń policji mężczyzna, który spowodował wypadek, początkowo był tylko pasażerem. Samochód prowadzony był przez inną osobę, która zatrzymała się na chwilę i wysiadła z pojazdu, wtedy pasażer korzystając z okazji usiadł za kierownicą i odjechał. Niedługo później wpadł w poślizg i dachował w przydrożnym rowie. Po przybyciu służb ratunkowych został zabrany do karetki w celu udzielenia pierwszej pomocy. W trakcie badania w karetce mężczyzna rzucił się na ratowniczkę medyczną. Zdemolowane zostało wnętrze karetki, wybita została szyba. Na miejscu zdarzenia interweniowała policja, która zatrzymała agresywnego mężczyznę. – Zatrzymaliśmy mężczyznę w wieku 38 lat, w wydychanym powietrzu miał 2 promile alkoholu. Potwierdzam, że uszkodził karetkę oraz naruszył nietykalność cielesną ratownika. Dalsze czynności z udziałem mężczyzny zostaną przeprowadzone gdy wytrzeźwieje –  informuje podkom. Justyna Stopińska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Legionowie.

Poszkodowana ratowniczka medyczna, która udzielała mężczyźnie pomocy, została przewieziona do szpitala, gdzie przeszła badania. Na szczęście jej stan nie wymagał hospitalizacji i została tego samego dnia wypuszczona do domu.