Wieliszew. Kierowcy quadów znów zorganizowali sobie rajdy w okolicach wieliszewskich wałów przeciwpowodziowych (wideo)

rajdy.00_00_19_13.Still001

Walka z procederem rozjeżdżania przez kierowców quadów m. in. wałów przeciwpowodziowych na terenie gminy Wieliszew wciąż trwa. Przedstawiciele lokalnego samorządu podnoszą, że bez zmiany przepisów na poziomie parlamentu, służby odpowiedzialne za egzekucję zakazu przejeżdżania przez wały samochodami i innymi pojazdami mają związane ręce i nie mogą skutecznie walczyć z tym nielegalnym procederem.

W minioną niedzielę tj. 30 października 2022 r. w okolicach wałów przeciwpowodziowych na terenie gminy Wieliszew kierowcy quadów znów urządzili sobie rajdy. Siedem tego typu pojazdów jeździło w okolicach wału nad Narwią, pomiędzy plażą w Wieliszewie, a drogą wojewódzką n r 632 (DW nr 632). Ich rajdy na nagraniu video zarejestrował jeden z czytelników Gazety Powiatowej.

 

Jazda quadami po wałach przeciwpowodziowych jest zakazana

W celu ochrony wałów przeciwpowodziowych zakazana jest jazda pojazdami silnikowymi w ich obszarze, w tym wszelkiego rodzaju quadami, traktorami i motocyklami. Odpowiednie znaki drogowe stawiane są tam tylko wtedy, gdy ruch konkretnych pojazdów jest tam dozwolony. Za nieprzestrzeganie tych obostrzeń można słono zapłacić. Zarządcy m. in. wałów mogą domagać się też ich naprawienia, co zwykle łączy się z kosztami przewyższającymi wartość nie jednego quada.

 

Wideo z rajdu wzdłuż wałów. Na końcu filmu zdjęcie, na którym widać, jak wygląda wał po przejechaniu sprzętu zajmującego się robotami konserwacyjnymi wału a potem skutek przejazdu po nim quadów: 

 

Trzeba uszczelnić przepisy na poziomie parlamentu! – podnosi wójt Paweł Kownacki

Paweł Kownacki, wójt gminy Wieliszew znany jest ze swojego ciętego języka względem kierowców różnego rodzaju pojazdów, którzy demolują istniejące w tej gminie wały przeciwpowodziowe. W przeszłości w tej sprawie nie raz zabierał głos. Podejmował też zdecydowane kroki, nawiązując współpracę z miejscową policją, których celem było ukrócenie tego procederu. Zdaje się jednak, że to wcale nie jest taka prosta sprawa. Okazuje się też, że aby móc skutecznie ścigać tego typu wandali, niezbędna jest zmiana przepisów w tym zakresie na poziomie parlamentu. – Niestety, ale takich zachowań wcale nam nie ubywa, ale nie oczekuję od miłośników takiej wątpliwej rekreacji refleksji, gdyż wielokrotnie dali popis swojej kultury wobec mnie jak i innych zwracającym im uwagę. Do tego pakietu ich „zasług” dochodzą niszczone gminne drogi, rozjeżdżane wały, pola, również te z rosnącym zbożem i… odnoszę wrażenie, że pozostaje mi wołanie na puszczę. Wielokrotnie zwracałem uwagę służb na ten proceder, ale odnoszę wrażenie, że bez zmian ustawowych ani policja, ani służby leśne, Wód Polskich, czy gmin będą bezradne. Pytanie czemu przez wiele kadencji naszego parlamentu nikomu nie przyszło na myśl by uregulować korzystanie z tych pojazdów stworzonych przecież do pomocy służbom ratunkowym. Jeśli ktoś zamierza nazywać sportem motocross, czy szeroko rozumiany off-road w takim wydaniu, że tylko użytkownicy pojazdów mają frajdę, a przyroda i przypadkowi przechodnie mogą się tylko obawiać takich „sportowców” to ja odpadam… Nie ma według mnie usprawiedliwienia dla takich praktyk i liczę, że ja i inni przeciwnicy quadów, crossów itp. zostaniemy potraktowani poważniej przez twórców prawa, zanim dojdzie i u nas do tragedii, jak w wielu miejscach w naszym kraju. Chętnie usłyszę, gdy taki niszczyciel przyrody, wałów za samo przemieszczanie się po budowlach przeciwpowodziowych otrzyma karę finansową sięgającą wysokości gminnej dotacji dla służb państwowych, które muszą wały remontować, czyli kilkadziesiąt tysięcy – tak do tych ostatnich rajdów na łamach Gazety Powiatowej odnosi się wieliszewski włodarz.

O wały trzeba dbać, a nie je niszczyć!

O zaniedbanych wałach przeciwpowodziowych w całym kraju i braku pieniędzy na ich remonty mówi się regularnie we wszystkich mediach i to już od wielu lat. Samorządy, a także agendy rządowe próbują naprawiać newralgiczne odcinki zapór przeciwpowodziowych. Niestety angażowane środki często nie starczają nie tyle na remonty, co nawet na bieżące utrzymanie wałów. Wcześniej głównymi niszczycielami wałów były zwierzęta m. in dziki i bobry. Teraz do zwierząt dołączyli ludzie. W powiecie legionowskim coraz częściej odbywają się różnego rodzaju niezgłoszone rajdy, czy przejazdy testowe quadów, samochodów terenowych lub crossowych motocykli. Pojazdy, przejeżdżając przez wały, dewastują tereny podwala. Auta niszczą także chronione prawem rezerwaty.