Wieliszew. Strzelał do psa z wiatrówki! Policja szuka zwyrodnialca

postrzelony-pies

Zwyrodnialec urządził sobie żywy cel z psa. W ciele 13-letniego kundla znaleziono 4 naboje wystrzelone z wiatrówki. Sprawą zajmują się śledczy. Sprawcy grozi kara do 5 lat więzienia. Do zdarzenia doszło przy ulicy Dworcowej w miejscowości Góra w gminie Wieliszew.

Strzelanina przy Dworcowej w Górze

Do strzelaniny doszło w miniony czwartek (12 lipca br.) wieczorem przy ulicy Dworcowej w miejscowości Góra w gminie Wieliszew. Jej ofiarą padł 13-letni kundel. Do psa strzelano z wiatrówki, zaś same strzały padły w miejscu publicznym po zmroku, przez co mogły ranić przechodzących tamtędy ludzi. Ranne zwierzę podniosło się i uciekło, zaś świadkowie tej strzelaniny po kilku nieudanych próbach wpłynięcia na agresora zaalarmowali wieliszewską policję. – Potwierdzam, że 12 lipca br., tuż po godzinie 22, policjanci z komisariatu w Wieliszewie podejmowali interwencję i dokonywali pierwszych ustaleń, w związku z otrzymanym zgłoszeniem o postrzeleniu psa mieszańca śrutem. Obecnie w Komisariacie Policji (KP) w Wieliszewie prowadzone jest postępowanie przygotowawcze w kierunku artykułu 35 ustęp 1 ustawy o ochronie zwierząt. Śledczy z wieliszewskiego komisariatu prowadzą intensywne czynności procesowe, aby ustalić wszystkie okoliczności tego zdarzenia i sprawcę przestępstwa pociągnąć do odpowiedzialności karnej – informuje komisarz Jarosław Florczak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji (KPP) w Legionowie.

 

 

Świadkowie wiedzą, kto chciał zabić psa

– Kilkunastoletni kundel kręcił się przy prywatnej posesji, na której mieszkają dwie suki mające obecnie cieczkę. Jeden z mieszkańców tej posesji wyszedł na ulicę i zaczął strzelać do tego psa – mówią mieszkańcy wsi Góra w gminie Wieliszew, którzy stali się świadkami tej brutalnej strzelaniny. Fakt znęcania się nad zwierzęciem został niezwłocznie zgłoszony również wolontariuszom z fundacji „Przyjaciele Braci Mniejszych”. – Około 13-letni psiak został kilkukrotnie postrzelony z wiatrówki przez mieszkańca miejscowości Góra. Przy całym zajściu byli obecni świadkowie, którzy zidentyfikowali agresora i powiadomili właściwe organa. Na miejsce zdarzenia przybyła policja, która interweniowała w domu sprawcy. Psiak w ciężkim, ale stabilnym stanie, trafił do lecznicy weterynaryjnej „Legwet” w Legionowie, gdzie został poddany dokładnym badaniom i leczeniu –informuje fundacja. Niestety, mimo interwencji policji w domu prawdopodobnego sprawcy tego aktu agresji, mundurowym nie udało się wyjaśnić wszystkich okoliczności tego zdarzenia, zwłaszcza tych umożliwiających im zatrzymanie tej osoby i postawienie jej odpowiednich zarzutów karnych. Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że osobą, która strzelała do psa, jest około 30-letni mieszkaniec wsi Góra w gminie Wieliszew, który już od dłuższego czasu, ale za to z całkiem innych powodów, ukrywa się przed lokalnymi organami ścigania. Za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem grozi mu obecnie kara do 5 lat więzienia.

Postrzelony pies zdrowieje

Śrut z wiatrówki utknął w okolicach serca i w brzuchu psa. Pociski nie zostały usunięte z uwagi na duże ryzyko zgonu zwierzęcia w trakcie interwencji chirurgicznej. – Dwa pociski, które znalazły się w okolicach podstawy serca, ominęły ważne struktury i główne naczynia. Pozostałe dwa naboje ujawniliśmy w brzuchu psa. Jeden utknął w warstwie podskórnej, drugi zaś w tłuszczu otrzewnowym – mówi lekarz weterynarz Krzysztof Zdeb z legionowskiej kliniki „Legwet”, który zajął się postrzelonym kundlem. – Nie podjęliśmy się chirurgicznego usunięcia tych pocisków, ponieważ baliśmy się, że ten stary pies nie przeżyje tej operacji. Mimo że zwierzę trafiło do nas w bardzo ciężkim stanie, teraz powoli dochodzi do siebie, a początkowe krwawienie do klatki piersiowej na szczęście samo ustało – cieszy się szef ośrodka zdrowia dla zwierząt, w którym to ośrodku jeszcze przez kilka najbliższych dni ranny kundel pozostanie na obserwacji. Potem pies prawdopodobnie trafi do schroniska dla zwierząt i do końca swojego życia będzie musiał żyć z kawałkami ołowiu w swoim ciele.

Foto: Klinika weterynaryjna „Legwet” w Legionowie, Krzysztof Zdeb.