Wieliszewianie wsparli migrantów koczujących na granicy polsko-białoruskiej Trwa organizacja transportu z darami (zdjęcia)

245994629_2692192454421525_6174872899822652282_n

Dariusz Żukowski z Wieliszewa zorganizował zbiórkę na rzecz osób przebywających na granicy polsko-białoruskiej, fot. Dariusz Żukowski

Z wieliszewskim społecznikiem Dariuszem Żukowskim rozmawiam o niedawno zakończonej zbiórce darów dla migrantów koczujących na granicy polsko-białoruskiej.

Położona przy granicy polsko-białoruskiej gmina Gródek na Podlasiu prowadzi zbiórkę rzeczy dla potrzebujących obcokrajowców przebywających na granicy polsko-białoruskiej. W charytatywną akcję włączyli się wieliszewianie i samorządowcy, w tym wójt Paweł Kownacki. Zebrano m. in. suchy prowiant, produkty żywnościowe dla dzieci, ciepłą odzież, koce i środki higieniczne. Obecnie trwa organizacja transportu tych darów do położonej przy wskazanej granicy gminy Gródek na Podlasiu.

 

Magdalena Siebierska (MS): To z Pana inicjatywy na terenie gminy Wieliszew zorganizowano w ostatnim czasie szereg działań dobroczynnych mających na celu wsparcie dla osób przebywających na granicy polsko-białoruskiej. Skąd pomysł na te zbiórki?

Dariusz Żukowski (DŻ): Pomysłów, czy inspiracji jest wiele. Może to nawet nie pomysł, a konieczność. Dostarcza je samo życie codziennie. Tam są ludzie. Z każdej ze stron. Są w bardzo trudnej sytuacji życiowej. Ekstremalnej. Całe pogranicze polsko-białoruskie jest w okolicznościach, w których nie było nigdy. Wszyscy są uczestnikami (zakładnikami) tej „politycznej gry”. Dotyczy to emigrantów, straży granicznej, straży pożarnej, lekarzy, czy zwykłych mieszkańców i ich rodzi, którzy są w tej strefie. Każdy z nas musi się jakoś w tym odnaleźć. Pochodzę z tych stron i wiem, w jakim obciążeniu żyją tam ludzie. Wiem również, że osoby będące uchodźcami, emigrantami są w bardzo trudnym położeniu. Potrzebne są im teraz elementarne środki do życia, takie jak jedzenie, czy ciepłe ubranie. To nasza wszystkich rola. Moja przygraniczna gmina Gródek, w której się urodziłem ogłosiła taką zbiórkę na rzecz osób potrzebujących. Wcześniej w Wieliszewie zorganizowałem akcję zbierania zabawek pt. MiSię chce! Zobaczyłem zdjęcie dziewczynki trzymającej takiego misia z Michałowa tj. z tej miejscowości położonej obok Gródka. Sam też mam dzieci. Wiem, że oprócz rzeczy niezbędnych do życia, są i potrzeby duchowe. Ta akcja przerosła moje oczekiwania! Dostaliśmy bardzo dużo zabawek! Dziękuję wszystkim serdecznie jeszcze raz.

 

Łatwo było przekonać władze gminy Wieliszew do oficjalnego poparcia tej akcji?

Nie musiałem nikogo przekonywać. To właściwie władze Wieliszewa, po tej mojej pierwszej akcji i na podstawie zaangażowania mieszkańców uruchomiły tę akcję na szerszą skalę. Wójt mojej gminy, Pan Paweł Kownacki udzielił wsparcia osobiście. Taki punkt uruchomiono na terenie hali sportowej w Wieliszewie. Nawet kontaktowano się z osobami tam na miejscu tzn. w Gródku. Nasi mieszkańcy już wielokrotnie okazywali się dużym i wrażliwym sercem! Dziękuję im.

 

Jakie rzeczy zebraliście i jak długo prowadziliście zbiórkę?

Wszystkie rzeczy zbieraliśmy zgodnie z zapotrzebowaniem określonym przez Gminne Centrum Kultury w Gródku. Dyrektor tej placówki, Pani Magda Łotysz, wraz ze swoimi pracownikami podała cały wykaz. Im też ufam. Wiem, że trafią, tam gdzie będą takie bezpośrednie potrzeby. Oczywiście pora roku wymaga ciepłych ubrań i obuwia. Przynoszono więc dziecięce, damskie i męskie. Zebraliśmy też jedzenie i środki higieny osobistej. Każda z przyniesionych rzeczy i produktów będzie potrzebna tam na miejscu. Zbiórkę uruchomiliśmy w piątek, 8 października 2021r. Akcja trwała do czwartku, 14 października 2021r. W sobotę, 16 października 2021r. razem z kilkoma wolontariuszami posegregowaliśmy wszystkie te dary. To bardzo ułatwia pracę „na granicy”.

 

Kiedy zebrane dary zostaną przetransportowane na granicę? Jak zorganizowany zostanie ten transport?

Obecnie jesteśmy w trakcie tych ustaleń. Zgłosiły się też osoby prywatne, które chcą w tym pomóc. Ustalamy szczegóły załadunku, transportu – a zebrało się tego bardzo dużo – i odebrania tych rzeczy tam na Podlasiu.

 

Czy będzie powtórka? Kiedy?

Na to pytanie nie umiem odpowiedzieć. Nie wiem. Mam nadzieję, na takie rozwiązanie problemu, które szybko pomoże zlikwidować tę sytuację. Choć prawdę mówiąc, chyba tak nie będzie. Więc kiedy? Będę na bieżąco informował. Jestem w stałym kontakcie z GCK Gródek. Dziękuję też i Państwu za zainteresowanie się tą naszą akcją. To pomaga wszystkim. I tu i tam.

Dziękuję za rozmowę.

Zdjęcia: Dariusz Żukowski