Wielka odwaga

52044a62c3858.jpg

Poezja to sztuka opowiadania w niezwykły i niebanalny sposób tego, co widzimy. By to robić, wcale nie potrzebujemy być znanym artystą, bywalcem bankietów i twórcą modnych trendów. Być poetą to mieć otwarte serce i umysł. Do takich twórców z pewnością naleźy Pani Natalia Pietrzak-Krauss, źona Marka Kraussa, malarza nazywanego Warszawskim Nikiforem. Świeźo upieczona poetka zadebiutowała w ostatni piątek w Miejskim Ośrodku Kultury przy ulicy Norwida 10.

 
Pani Natalia pochodzi z Nowego Dworu Mazowieckiego. Jako dziecko uległa nieszczęśliwemu wypadkowi, przez który jej ręce i nogi zostały sparaliźowane. Po śmierci rodziców, kiedy juź nikt nie mógł zająć się Panią Natalią, trafiła ona do Domu Pomocy Społecznej „Kombatant“. Właśnie tam poznała Marka Kraussa, pensjonariusza tej samej placówki. Najpierw połączyła ich przyjażń a póżniej miłość sfinalizowana ślubem. Warszawski Nikifor to jednak nie tylko mąź Pani Natalii, to równieź człowiek, który wydobył z niej poezję i zachęcił do pisania.Początkowo inspiracją do tworzenia były dla artystki obrazy jej męźa. Wiersze stanowiły coś w rodzaju komentarza do konkretnej pracy. Póżniej zaczęły pojawiać się samodzielne utwory. Te pierwsze zostały zaprezentowane na stanowisku Zespołu Szkół i Placówek Specjalnych w czasie Dni Legionowa. W ostatni piątek wszyscy mogli jednak spotkać się z Panią Natalią twarzą w twarz, dlatego teź dopiero to wydarzenie potraktowano jako debiut poetki.
Prezentację twórczości artystki otworzył Jerzy Jastrzębski, opiekun uczniów Powiatowego Zespołu Szkoł i Placówek Specjalnych: – Pani Natalia objawiła nam się jako poetka kilka miesięcy temu. Przy narodzinach ojciec chrzestny nadał jej pseudonim Don Kichotka. Pani Natalia jak rycerz przyjęła zawołanie – moje ciało jest bezradne a pióro moją szpadą. Od momentu objawienia się światu nasza artystka zaczęła walczyć – przede wszystkim z własną niepełnosprawnością. Postanowiła wyjść z czterech ścian ze swoją twórczością do ludzi. Dziś Pani Natalia jest z nami. Wiersze prezentowali uczniowie Powiatowego Zespołu Szkół i Placówek Specjalnych oraz Walentyna Janiszewska, instruktorka teatralna MOK-u.
Utwory świeźo upieczonej poetki powstawały od lutego tego roku. Ich treść dotyczy nas wszystkich. Z racji swojej niepełnosprawności Pani Natalia umie patrzeć na to wszystko, czego my w swojej codziennej źyciowej gonitwie nie dostrzegamy. Poetka przybliźa nam fragmenty, skrawki źycia, które ucieka nam między palcami. Niejednokrotnie są to rzeczy o charakterze dydaktycznym. Wiersze Pani Natalii próbują pokazać nam czym jest dobro i czym jest miłość. Jak powiedziała Walentyna Janiszewska: – Wiersze Pani Natalii mówią nam, źe dobro wraca dobrem, a zło wraca złem. To apel do nas. To tak jakbyśmy układali sobie cegiełki w głowie – jacy powinniśmy być, co powinniśmy robić. Postawa Pani Natalii pokazuje nam, źe jeśli się bardzo chce to moźna realizować w źyciu nasze marzenia, tylko trzeba do nich uparcie dąźyć nawet po bardzo kamienistej drodze.
Równieź Jerzy Jastrzębski pokusił się o komentarz do wygłoszonych utworów: – Te wiersze mówią o jednym – kaźdy moźe zastanowić się nad sobą i odkryć coś wspaniałego, co mógłby robić. Kaźdy ma szansę malować, pisać wiersze, ale to wcale nie musi być działalność związana ze sztuką. Trzeba mieć jednak odwagę by póżniej pokazać to innym – tak jak Pani Natalia.
Choć spotkanie z poetką było bardzo kameralne, to jednak juź na pierwszy rzut oka było widać radość na twarzy artystki, którą przez cały czas wspierał mąź Marek Krauss. Debiut poetycki Pani Natalii zakończyło wręczenie kwiatów artystce oraz wspólne zdjęcie z uczniami odczytującymi wiersze.

 

Wróbel