Wrześniowe czyszczenie portfela

52044211257c6.jpg

Juź za chwilę odezwie się pierwszy dzwonek w nowym roku szklonym. Z powodu kończących się wakacji nie widać radości na twarzach uczniów. Nie śmieją się równieź rodzice, którzy gonią za podręcznikami. Koszt posłania dziecka jest coraz wyźszy. Ile zatem wydamy w tym roku?

Rozpoczynamy edukację

Najcięźej mają rodzice uczniów, którzy zaczynają naukę. Wyprawka szkolna w skład, w który wchodzą podstawowe artykuły piśmiennicze, zeszyty, pisaki, ołówki – to około 80 zł dla szkoły podstawowej oraz 120 zł dla klas starszych i gimnazjum. To tylko orientacyjne koszty liczone według najtańszych ofert sklepów. Rodzic, który chciałby zapewnić dziecku firmowe materiały lub modne dodatki, musi zapłacić zdecydowanie więcej.  Modny piórnik z wizerunkiem lalki lub postaci z filmu czy teź firmowy długopis i kredki kuszą wyglądem i atrakcyjnymi formami, lecz straszą odpowiednio wysoką ceną. Do wyprawki naleźy doliczyć koszt plecaka lub tornistra. Rozpiętość cen jest olbrzymia. Kaźdy moźe zdecydować według gustu i zasobności kieszeni. Ceny: od około 20 złotych za najmniejsze i najprostsze, poprzez warte około 60 złotych wodoodporne plecaki z wygodnymi szelkami i nadrukiem 2D ulubionego superbohatera, aź do luksusowych wartych kilkaset złotych. Do tych ostatnich zwykle dołączony jest bidon, worek na obuwie, pojemnik na kanapkę lub piórnik. Nie zapomnijmy o obuwiu sportowym, koszulce oraz spodenkach na lekcje wychowania fizycznego. Obuwie, w którym dzieci chodzą po szkole, równieź musi być przystosowane do zaleceń regulaminu placówki, do której uczęszcza uczeń. Zwykle dyrektorzy wymagają, by miało ono białe podeszwy, co zapobiega rysowaniu podłóg. Kodeks mówi czasem o obowiązku noszenia mundurków. Tutaj koszt zaleźy od indywidualnych ustaleń i zaczyna się od 36 do 200 zł w zaleźności od jakości produktu.

W kolejce po podręczniki

Gehenna zaczyna się, gdy chcemy kupić podręczniki szkolne. Kaźda placówka edukacyjna ma  obowiązek umieszczenia listy podręczników do 15 czerwca. Pomaga to rodzicom rozplanować wydatki na dwa miesiące. Na początku wakacji podręczniki często są tańsze. Gdy zbliźa się wrzesień, moźe okazać się, źe wydawnictwa podnoszą ceny lub nie nadąźają z drukiem i na rynku brakuje pewnych pozycji. Cena podręczników rośnie z roku na rok. Nie pomagają nawet protesty rodziców, którzy są zmuszani, by kupować co roku nowe ksiąźki. Handel uźywanymi jest niewielki, poniewaź zmiany programowe uniemoźliwiają korzystanie ze starych podręczników. Wybór wydawnictwa zaleźy od nauczyciela – to on decyduje, które podręczniki będzie nosić w tornistrze twoje dziecko. Ceny ksiąźek wzrosły od poprzedniego roku o 10%. Smutne jest to, źe juź teraz wiemy, iź w następnym roku na pewno ceny wzrosną co najmniej o 5% z powodu wprowadzenia nowej stawki podatku Vat.

Największe koszty ponoszą rodzice uczniów z klas pierwszych. Komplet podręczników dla klas 1-3 waha się od 165 do 190 zł. Do tego naleźy doliczyć ksiąźki z zakresu nauki języka obcego, które wydają się być najdroźsze. Klasy 4-6 zapłacą około 250-450 zł. Jest to zaleźne od wyboru nauczyciela oraz od ilości dodatkowych ćwiczeń, atlasów i pomocy dydaktycznych. W gimnazjum w roku minionym wszedł nowy program nauczania. W związku z tym nowy uczeń musi poprosić rodzica o około 600 zł. Pocieszeniem jest fakt, źe niektóre z podręczników kupujemy na dwa lub trzy lata. Niestety musimy kupić dwa komplety do nauki języków obcych, co stanowi dodatkowo około 120 zł.

Licealiści wydadzą w tym roku od 400 do 550 zł. Zawsze naleźy liczyć się z moźliwością zwiększenia kosztów podstawowych, kiedy wymagania nauczyciela okaźą się większe i zmuszeni będziemy dokupić dodatkowe atlasy czy testy.

Strach przed wrześniem

– Jestem przeraźona – mówi Aleksandra, mama ucznia, który w tym roku zaczyna naukę w gimnazjum. – Wydałam juź około 1000 zł. W następnej klasie ma być juź łatwiej, bo z niektórych podręczników dzieci będą korzystać kilka lat. Ale plecak kupuję praktycznie co roku, poniewaź nie wytrzymuje codziennego obciąźenia. Wiadomo, źe pójście do szkoły wiąźe się nie tylko z zakupami szkolnymi. Muszę kupić synowi kurtkę, dwie pary butów oraz jakieś bluzy. Do tego na pewno w szkole będą składki klasowe. Nie mam pojęcia skąd na to wszystko brać pieniądze. Córka równieź się uczy i teź będzie potrzebować zeszytów i ksiąźek. Czasem muszę wybierać co kupić i zaciskać pasa. Wrzesień zawsze kojarzy się nam z dziurą w budźecie domowym.

Gdzie kupować?

Zakupy w Legionowie są dość proste. Mamy do wyboru miejscowe księgarnie, pomniejsze sklepiki i Internet. Niektóre szkoły organizują kiermasze nowych podręczników. Jednak oszczędność i wygoda mogą w tym przypadku okazać się złudne. Ani nauczyciel, ani szkoła nie moźe zajmować się sprzedaźą, gdyź jest to łamanie przepisów prawa. Dla rodzica jest to często godzenie się na transakcję w szarej strefie, bez faktur i paragonów. Rezygnujemy wtedy z moźliwości reklamacji i gwarancji zakupu. Ceny podręczników równieź nie są konkurencyjne w stosunku do tych, które kupujemy w księgarniach. Dla chcących zaoszczędzić, rodzime księgarnie przygotowały moźliwość róźnych rabatów (karta stałego klienta lub zniźki) oraz sprzedaź nawet całych pakietów przez Internet. Wystarczy wejść na stronę internetową sklepów w Legionowie i zamówić określoną pozycję, a unikniemy stania w kolejce. Cięźkie ksiąźki mogą być równieź dostarczone do naszego domu bezpłatnie: wystarczy złoźyć zamówienie powyźej 100 zł (Księgarnia u Leszka) lub 200 zł (Empik). Na aukcjach internetowych w atrakcyjnych cenach moźemy dostać ksiąźki uźywane. Kupując ksiąźki nowe, w większości przypadków gra nie jest warta świeczki ze względu na cenę transportu. Koszt opłaty pocztowej czy kurierskiej podnosi koszty zakupu.

Dofinansowanie

Ogromna ilość podręczników i artykułów szkolnych niezbędnych do podjęcia nauki sprawia, źe nie wszystkich rodziców stać na taki wydatek. Rodziny z kłopotami finansowymi zawsze mogą zwrócić się do szkół, źeby wziąć udział w programie „Wyprawka 2010”. Szkoła jest zobowiązana do udzielenia pomocy według wytycznych Ministerstwa Edukacji. Decyduje o tym kryterium dochodowe, ustawa o pomocy społecznej oraz orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego. Niestety niektóre placówki edukacyjne nie starają się dotrzeć z taką informacją do potrzebujących rodziców. Nie informują o moźliwościach, terminach i wymaganiach, które trzeba spełnić pozbawiając wielu rodzinom szansy skorzystania z takiej pomocy.

Iwona Wymazał