Sprawdzone sposoby na wiosenne przesilenie

Attractive young woman keeps fresh pieces of bell pepper

Okres jesienno-zimowy, trwający w Polsce dobre pół roku, powoduje, że w okolicach marca i kwietnia wszyscy wyglądają za tą upragnioną wiosną. Liczymy bowiem na to, że wreszcie nabierzemy większej chęci do życia i motywacji do wykonywania codziennych obowiązków.

Często jednak okazuje się, że ten optymistyczny scenariusz wcale się nie sprawdza, a wręcz czujemy się gorzej niż w grudniu. Mogą to być objawy tak zwanego przesilenia wiosennego, charakterystycznego dla naszej strefy klimatycznej, gdzie pory roku są bardzo mocno zaznaczone i różnią się od siebie. No dobrze, tylko jak być szczęśliwym i w pełni sił kiedy rano ciężko wstać z łóżka, brakuje nam energii i nic się nie chce? Co zrobić, by cieszyć się wiosną? Odpowiedzi szukajcie poniżej.

Po pierwsze – właściwe odżywianie

Po zimie, kiedy to w jadłospisie dominowały tłuste, czasem ciężkie potrawy, bardzo często czujemy się ospali i osłabieni. Warto wzmocnić teraz naszą naturalną odporność, a także oczyścić się z wszelkich toksyn za pomocą lekkich detoksów.
W majowym menu nie powinno z pewnością zabraknąć warzyw, a zwłaszcza brokułów (źródło beta karotenu, wapnia, kwasu foliowego, chromu i witamin A, C, K i E), czosnku (zwanego naturalnym antybiotykiem) i soku z kiszonej kapusty, który działa leczniczo na wiele narządów wewnętrznych i poprawia odporność organizmu.

 
Ponadto, warto rozpoczynać każdy dzień od prostego „koktajlu” na odporność, który składa się z ciepłego naparu z cytryny, imbiru i odrobiny miodu. Latem można zastąpić go zwykłą szklanką zimnej wody z cytryną, ale póki temperatura się waha, lepiej zaczynać poranek od czegoś ciepłego. To samo dotyczy śniadań. Warto poeksperymentować z kaszą jaglaną z warzywami lub w wersji na słodko – na mleku kokosowym, z owocami. Dostarczymy w ten sposób organizmowi składników odżywczych, a także nie będziemy czuli potrzeby podjadania aż do pory obiadowej.

Ruch, aktywność, wysiłek fizyczny

Nie od dzisiaj wiadomo, że wysiłek fizyczny i takie „pozytywne zmęczenie” bardzo wpływa na nasz nastrój i pomaga złapać dystans w natłoku spraw do załatwienia. Jest też doskonałym remedium na stres, który dotyka przecież każdego. Czasem tak niewiele potrzeba – pójść na spacer, wybrać się na jogging albo do siłowni – by uwolnić ciało od niepotrzebnych napięć.
Teraz, gdy temperatura na zewnątrz jest coraz przyjemniejsza, warto także „przewietrzyć głowę” – dosłownie i w przenośni. Poza tym, po kilku miesiącach spędzonych w sztucznie oświetlanych pomieszczeniach, naturalnie brakuje nam słońca. Miesiąc maj sprzyja weekendowym wypadom „za miasto”, dlatego warto skorzystać z okazji, by się trochę dotlenić i wystawić buzię do słońca.

Relaks i sen

O ile to możliwe, pozwólmy sobie pospać godzinę dłużej (choćby w soboty i niedziele), jeżeli ciężko jest nam wstać rano z łóżka. Jeśli zastosujemy się do powyższych porad związanych z odżywianiem i aktywnością fizyczną, ten stan przemęczenia z pewnością wkrótce minie.
Poza zbawiennym snem, nieoceniony jest także relaks… Po prostu. Wybierajmy jednak taki sposób relaksu, jaki nam najbardziej odpowiada, bez sugerowania się modą lub tym, do czego namawiają nas znajomi. Jeśli nie odpoczywamy przy grach planszowych, a książka jest dla nas bardziej synonimem nudy niż odpoczynku, lepiej wybrać takie rozrywki, dzięki którym faktycznie „naładujemy baterie”.