Rehabilitacja po udarze

52044a678ebe9.jpg

Bezdyskusyjną rzeczą jest fakt konieczności rehabilitowania pacjentów po udarze. Im udar był cięźszy, rozleglejszy, dający więcej obciąźeń układu ruchu i poznawczego, tym rehabilitacja winna być intensywniejsza i częstsza, nie jest przesadą 5 godzin dziennie!

Kaźdy udar jest inny, kaźdy pacjent równieź. Moźna np. przebyć epizod udarowy, gdzie objawy znikają po 2 dniach i wtedy nie ma powodów do rehabilitowania. Moźna mieć objawy lekkiego niedowładu tylko ręki, rehabilitować i zupełnie usprawnić w przeciągu miesiąca, ale moźna teź mieć duźo mniej szczęścia i nie móc juź wstać z łóźka do końca źycia, nie panować nad pęcherzem, nie rozpoznawać mowy i wiele innych naprawdę cięźkich uszkodzeń. Mogą wystąpić zaburzenia percepcji, które wyraźają się, ogólnie rzecz biorąc, trudnością w umiejscowieniu swojego ciała w przestrzeni. Pacjent MUSI się czegoś trzymać, aby poczuć jak ułoźone jest jego ciało w danym momencie. Bez tego upada, boi się, źe upadnie, wykazuje ogromną niechęć do ruchu właśnie z tego strachu. Najczęściej widzimy pośrednie przypadki, gdy połowa ciała jest poraźona lub niedowładna, ale pacjent jest dość sprawny aby chodzić, samemu zjeść, pójść do ubikacji a nawet jeżdzić samochodem. W zaleźności, która półkula mózgu była poddana udarowi, mamy poraźenie lewostronne lub prawostronne. Przy tym drugim bardzo częstym objawem towarzyszącym jest afazja, czyli trudność w mówieniu i/lub rozumieniu słów. Z mojego doświadczenia wynika, źe nic nie jest tak bardzo depresjogenne niź ta afazja. Proszę sobie wyobrazić, źe wszystko słyszycie, rozumiecie a nie moźecie NIC powiedzieć, wytłumaczyć, zapytać, jedyne co najczęściej udaje się powiedzieć to ulubiony wulgaryzm! Naprawdę jest to dla niech trudne, między innymi stąd tak wielu pacjentów po udarze ma kliniczną depresję, którą naleźy leczyć farmakologicznie. Do tego dla praworęcznych poraźona prawa ręka sprawia ogromne kłopoty w samoobsłudze co teź przyczynia się do znacznego obniźenia nastroju.

Niezaleźnie od wielkości uszkodzeń poudarowych najbardziej wskazaną jest rehabilitacja neurologiczna. Jest to taka wyźsza szkoła jazdy w rehabilitacji, nastawiona na torowanie prawidłowych sygnałów do mózgu i z mózgu. Wykorzystuje się tu wszelkie bodżce torujące, poczynając od ułoźenia pacjenta w optymalnych pozycjach w leźeniu, poprzez rozstawienie sprzętów domowych w odpowiedni sposób, który wymusza angaźowanie strony poraźonej, kończąc na treningu fizycznym z pacjentem, który zawsze powinien być indywidualnie dostosowany! Dodatkowo ręce terapeuty nie są układane na ciele pacjenta w sposób przypadkowy, lecz zawsze stymulujący, podtrzymujący, nadający poźądany ruch pacjenta. Całość ma na celu przywrócenie i nauczenie sprawności strony poraźonej. W przypadkach zburzenia percepcji odpowiednie ćwiczenia mają za zadanie zmniejszyć strach przed ruchem, umoźliwić rozpoznanie własnego układu ciała w przestrzeni.

Niestety najczęściej jest to proces bardzo długotrwały. Sukcesy są osiągane wolno i są to raczej małe kroczki, ale walczy się o rzecz najwaźniejszą: samoobsługę! A ona przecieź jest najwaźniejsza! Jeśli po kilku miesiącach uda się samodzielnie napić się z kubka, trzymając go poraźoną ręką to jest to DUŹA sprawa.

 

Autor: mgr Joanna Bąk