Zimnoch: do walki ze Szpilką pewnie dojdzie, ale nie teraz

zimnoch mollo

Krzysztof Zimnoch sparuje z Dereckiem Chisorą (fot. organizator)

– Do naszej walki pewnie kiedyś dojdzie – mówi Krzysztof Zimnoch o potencjalnym starciu z byłym pretendentem do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej Arturem Szpilką.

Pięściarze mieli skrzyżować rękawice trzy lata temu i choć do pojedynku nigdy ostatecznie nie doszło, to temat wciąż budzi dużo emocji wśród polskich kibiców. Zimnoch już 20 lutego na gali w Legionowie zmierzy się z byłym przeciwnikiem „Szpili” Mikem Mollo.

Osobiście walkę ze Szpilką będę widział tylko w kryteriach czysto sportowych. Z pewnością wielu kibiców miałoby dużą radość z możliwości zobaczenia jej, a my też moglibyśmy pokazać, który z nas jest lepszym pięściarzem. Na teraz niech każdy idzie swoją drogą. Może wielu was tym zaskoczę, ale chciałbym żebyście wiedzieli, że ja oczyściłem swój umysł ze wszystkich złych emocji wobec kogokolwiek, także wobec Artura Szpilki. Pozbyłem się dzięki temu dużego ciężaru, nie marnuję niepotrzebnie energii na myślenie o negatywnych rzeczach i mogę skoncentrować się w 100% na swojej pracy w „gymie”. Czuje się dzięki temu szczęśliwy i mój boks idzie do przodu tak dobrze jak nigdy dotąd – tłumaczy Zimnoch.

Wraz z promotorami Tomaszem Babilońskim i Andrzejem Wasilewskim mamy plany na bardzo ciekawe walki. Emocji nie powinno zabraknąć, ale na dzisiaj nie zakładamy walki z Arturem Szpilką. Teraz trzeba skoncentrować się na najbliższym pojedynku – podsumowuje 32-letni pięściarz.

Mollo, z którym Zimnoch spotka się 20 lutego, ze Szpilką boksował dwukrotnie w 2013 roku. Obie walki przegrał przez nokaut, ale zarówno w pierwszej jak i drugiej zdołał posłać Polaka na deski.

Mollo na pewno będzie miał nad Zimnochem przewagę siły, bije mocniej niż białostoczanin i jak trafi, może zwyciężyć przed czasem. Krzysiek jest jest jednak zawodnikiem lepszym technicznie i dysponuje lepszą kondycją, więc jeśli nie padnie w pierwszych rundach, powinien zwyciężyć – ocenia pięściarz i telewizyjny komentator walk bokserskich Maciej Miszkiń.

 

Na gali w Legionowie dojdzie również do bardzo ciekawie zapowiadającej się walki pomiędzy niepokonanymi na zawodowych ringach Kamilem Szeremetą i Artemem Karpecem. Podczas tej samej gali na zawodowych ringach zadebiutują także Przemysław Zyśk i Jordan Kuliński.