Świetna passa Legionovii Legionowo

Legionovia

 

Piłkarze Legionovii Legionowo nie zwalniają tempa! Podopieczni trenera Marka Papszuna już po raz trzeci tej wiosny zdobyli komplet punktów w starciu wyjazdowym i są na dobrej drodze do utrzymania się w II lidze, która po tym sezonie przejdzie gruntowną przemianę. Tym razem w pojedynku z Olimpią Zambrów legionowianie zwyciężyli 3:0 (2:0) dzięki dwóm trafieniom Adama Czerkasa i jednej bramce Mateusza Pielaka.

Podopieczni trenera Marka Papszuna tej wiosny nie zaznali jeszcze goryczy porażki. Zimowe transfery okazały się strzałami w dziesiątkę, co w pięciu dotychczasowych meczach rundy wiosennej pozwoliło drużynie na trzy zwycięstwa i dwa remisy. Z jedenastu bramek, które na wiosnę zdobyła Legionovia, aż dziesięć padło łupem nowych graczy ekipy „biało-żółto-czerwonych”: Adama Czerkasa, Dawida Ryndaka, Marcina Stańczyka i Piotra Gurzędy. W minioną sobotę legionowianie zmierzyć się musieli z niżej notowaną Olimpią Zambrów, którą w rundzie jesiennej pokonali u siebie 3:0 po trafieniach Bojasa, Lewickiego i Wolskiego. Jednak sobotni mecz lepiej zaczęli gospodarze, którzy wypracowali sobie kilka dogodnych sytuacji do objęcia prowadzenia – na szczęście na posterunku dobrze spisał się Mateusz Matracki, który obronił uderzenia m.in. Michała Poducha i Michała Hryszki. W trzydziestej minucie spotkania za faul na napastniku gości sędzia Damian Gawęcki podyktował rzut karny – jego zdaniem bramkarz gospodarzy, Piotr Czapliński, faulował rywala szarżującego w polu karnym i spowodował jego upadek. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Adam Czerkas i niezbyt mocnym strzałem pokonał golkipera gości. Trzy minuty po tej bramce goście stracili również jednego ze swoich graczy – za drugi żółty kartonik z boiska wyleciał Łukasz Grzybowski. To z pewnością pomogło Legionovii, która zaledwie pięć minut po tym zdarzeniu podwyższyła na 2:0, a do siatki znów drogę znalazł Adam Czerkas. W drugiej połowie gospodarze znów starali się zaskoczyć Matrackiego, ale strzały Poducha i Olszewskiego nie znalazły drogi do siatki. Ta sztuka udała się natomiast Mateuszowi Pielakowi, który wykorzystał błyskawiczny kontratak Legionovii. – Jesteśmy zadowoleni, bo zdobyliśmy kolejne trzy punkty i to na wyjeździe. Wiedzieliśmy, że czeka nas trudne zadanie, bo każda z drużyn walczy o utrzymanie. Byliśmy dobrze nastawieni, dobrze weszliśmy w mecz i byliśmy stroną dominującą, bo potwierdziliśmy strzeleniem bramki. Po czerwonej kartce gospodarze nie mogli się otrząsnąć, ale w drugiej połowie dała o sobie znać, doskwierała nam i dopiero trzecia bramka uspokoiła naszą grę. Uważam, że byliśmy dziś lepsi i zasłużenie wygraliśmy – stwierdził po meczu trener Legionovii Marek Papszun. Już w najbliższą sobotę legionowianie o godz. 16.00 podejmą na własnym boisku Stal Stalową Wolę, która zajmuje czwarte miejsce w rozgrywkach. W tabeli jest jednak bardzo ciasno – pomiędzy Legionovią, zajmującą dziesiąte miejsce, a trzecią siłą ligi, Wigrami Suwałki, jest zaledwie sześć punktów różnicy.