Aglomeracja. Tragedia na warszawskiej Białołęce. W jednym z domów znaleziono zwłoki dwóch osób, a trzecia trafiła do szpitala

Taśma zabezpieczająca niebiesko biała z napisem policja. Zaka

fot. Adobe.stock

W czwartek (23 lutego) po godz. 16 służby ratownicze weszły siłowo do jednego z domów jednorodzinnych na warszawskiej Białołęce. W środku dokonano makabrycznego odkrycia, gdzie znaleziono ciała dwóch osób. Służby ratownicze trzecią ranną osobę przewiozły do szpitala w asyście policji. Śledczy pod nadzorem prokuratury ustalają okoliczności tragicznego zdarzenia, do którego doszło w na Białołęce.

 

 

Informację, że coś niepokojącego może się dziać w jednym z domów jednorodzinnych na warszawskiej Białołęce przy ulicy Nowodworskiej służby ratownicze odebrały po godz. 16. Na miejsce zadysponowano straż pożarną, pogotowie i policję.

 

 

Po przybyciu służb ratowniczych na miejsce zdarzenia strażacy umożliwili policjantom i ratownikom medycznym dostanie się do środka przez drzwi balkonowe. Po wejściu do środka służby ratownicze dokonały makabrycznego odkrycia. – W domu znaleziono ciała dwóch osób, trzecia osoba ranna została przewieziona do szpitala. Jest wiele do wyjaśnienia w tej sprawie. – poinformowała portal TVN Warszawa w czwartek (23 lutego) wieczorem Paulina Onyszko z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VI.

Jak donoszą inne ogólnopolskie media w środku znaleziono ciała dwóch osób, kobiety i mężczyzny. Kolejna osoba była ranna i została przewieziona do szpitala w asyście funkcjonariuszy policji. Przez wiele godzin na miejscu tragedii ślady zabezpieczali policyjni technicy pod nadzorem prokuratora.

Na razie nie wiadomo, czy osoby znalezione w domu były ze sobą spokrewnione. Według nieoficjalnych informacji przeżył młody mężczyzna, który miał mieć na ciele rany cięte. Kobieta miała około 40 lat, a drugi z mężczyzn około 20 lat. Oboje mieli mieć liczne obrażenia, w tym obrażenia głowy. Obecnie śledczy pod nadzorem prokuratora ustalają dokładne przyczyny i okoliczności tego tragicznego zdarzenia. Na pewno światło na całą sprawę rzucą zeznania mężczyzny, który przebywa obecnie w szpitalu.