Parkometrów w Legionowie nie będzie. Zwolnienie z opłat tak dużej grupy osób, jak wszyscy mieszkańcy Legionowa płacący podatki w mieście, może być niezgodne z prawem – twierdzą eksperci z Urzędu Miasta (UM) w Legionowie. Poza tym, koszt zakupu i utrzymania tych urządzeń wielokrotnie przewyższyłby spodziewane z nich wpływy.
Legionowscy radni z Prawa i Sprawiedliwości (PiS) we wrześniu zaproponowali konsultacje w sprawie wprowadzenia płatnej strefy parkowania w centrum Legionowa. Parkometry miałyby być darmowe dla osób mieszkających i płacących podatki w naszym mieście, zaś ich celem miałoby być odkorkowanie miasta i zwiększenie liczby miejsc parkingowych w centrum miasta. O możliwościach wprowadzenia takich rozwiązań w naszym mieście rozmawiano na publicznym forum w miniony poniedziałek (23 września). Okazało się jednak, że uruchomienie płatnej strefy parkowania z tak szerokimi zwolnieniami z opłat jest nie dość, że niezgodne z prawem, to w dodatku nie spełni swoich podstawowych celów. – Pomysł jest kontrowersyjny. Właściciele sklepów są przerażeni perspektywą utraty klientów. Odcinamy się od fiskalizacji i dodatkowych obciążeń finansowych dla legionowian – ocenił wiceprezydent Marek Pawlak.
Dyskryminacja cenowa mogłaby grozić sankcjami
Z wyliczeń ekspertów z ratusza wynika, że w centrum Legionowa, a dokładniej wzdłuż ulicy Marszałka Józefa Piłsudskiego na odcinku od UM do dworca kolejowego jest około 310 miejsc parkingowych, zaś w samym mieście zarejestrowanych jest około 35 tysięcy aut. Zwolnienie ich właścicieli z opłat za parkowanie, nie dość, że będzie zakrojone na zbyt szeroką skalę, to w dodatku w ogóle nie zlikwiduje problemów z parkowaniem, których najwięcej jest w centrum miasta i co najważniejsze nie zwiększy rotacji tych miejsc. – Bazujemy na doświadczeniach innych gmin. Tak szerokie zwolnienia mieszkańców z opłat parkingowych są niemożliwe, ponieważ według wielu sądów, ulgi te nie mogą unicestwiać celów, dla których taka płatna strefa parkingowa powstała. Przepisy mówią, że zwolnienia można zastosować dla niektórych mieszkańców, a nie dla wszystkich – wyjaśniał radnym z komisji rozwoju miasta na jej ostatnim posiedzeniu (23 września) wiceprezydent Marek Pawlak. Dodał również, że wprowadzenie takiej dyskryminacji cenowej, gdzie za parkowanie w centrum miasta płaciliby tylko legionowianie nie płacący podatków w naszym mieście, mieszkańcy ościennych gmin i przejezdni mogłoby narazić magistrat na kontrolę i związane z nią sankcje ze strony Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). – Dlatego też nie odważyliśmy się wprowadzić podobnych ulg na basenie, czy też na lodowisku – przekonywał lokalnych samorządowców.
Parkometry nie mogą być stawiane na gruntach prywatnych
Innym problemem stojącym na przeszkodzie w realizacji płatnej strefy parkowania w centrum Legionowa jest kwestia własności tych gruntów. – Płatne parkowanie można wprowadzać tylko w drogach publicznych. W ulicy Piłsudskiego na odcinku do ulicy Jagiellońskiej jest problem. Tam grunt w odległości do 5 metrów od budynku jest często gruntem prywatnym i tam działają parkingi dla klientów sklepów – sygnalizował Aleksander Rogala, szef wydziału gospodarki komunalnej w UM w Legionowie.
800 tys. zł za 28 parkometrów to niegospodarność?
Zdaniem rządzących Legionowem, parkometry w połączeniu ze zwolnieniem z opłat za parkowanie większości legionowian w żaden sposób nie zmienią sytuacji w centrum miasta, a tylko narażą podatników na dodatkowe i zupełnie niepotrzebne koszty oraz formalności. – Wpływy do budżetu miasta będą niewielkie, bo na miejscach będą stawali legionowianie, którzy byliby zwolnieni z opłat parkingowych. Koszt utrzymania 28 parkometrów w centrum Legionowa znacznie przewyższałby generowane przez nie dochody. Szacunkowe koszty utrzymania takiego systemu to kwota około 800 tys. zł – mówili na posiedzeniu komisji rozwoju miasta przedstawiciele UM w Legionowie, zaś jako antidotum na rozwiązanie problemów parkingowych miasta wskazali konieczność inwestowania w budowę nowych dodatkowych parkingów.
