Legionowo. Na osiedlu Jagiellońska grasuje niebezpieczny pies. Zagryzł mniejszego czworonoga, może zaatakować ludzi

agresywny pies

Agresywny pies, fot. www.pixabay.com

Duży beżowy pies w obroży zagryzł maltańczyka na oczach jego właścicielki. Legionowska Straż Miejska (SM) chce odłowić agresora, a następnie dotrzeć do jego właścicieli. Prosi legionowian o zgłaszanie miejsc, w których widziane były wszystkie luzem biegające większe psy, co do których istnieją podejrzenia, że są agresywne.

Duży pies w kolorze biszkoptowym  zagryzł maltańczyka, który szedł na smyczy ze swoją właścicielką. Pies agresor był w obroży.  Do zdarzenia doszło w poniedziałek (22 marca), około godziny 16 przy jednym z osiedlowych śmietników przy ulicy Zygmunta Krasińskiego na osiedlu Jagiellońska w Legionowie. Właścicielka małego czworonoga została zaskoczona tym brutalnym atakiem. Mimo wołania o pomoc i prób ratowania swojego pupila, nie udało jej się to. Maltańczyk został uduszony, zanim ktokolwiek zdołał jej udzielić pomocy. Tego samego dnia w mediach społecznościowych legionowianie opublikowali fotografie z dużym psem w kolorze biszkoptowym biegającym w obroży w okolicach legionowskiego targowiska. Właściciele zagryzionego maltańczyka mówią, że to prawdopodobnie właśnie ten pies był agresorem.

 

Apel Straży Miejskiej

O agresywnym psie błąkającym się po mieście wie już Straż Miejska w Legionowie. – Nie bagatelizujemy tej sprawy. Taki pies może stanowić zagrożenie również dla ludzi – mówi Adam Nadworski, komendant legionowskiej SM. –  Apelujemy do wszystkich mieszkańców Legionowa, aby zgłaszali nam wszystkie luzem biegające po mieście większe psy, co do których są podejrzenia, że mogą być agresywne. Prosimy o informacje, gdzie były one ostatnio widziane. Będziemy się starali je odłowić, następnie ustalić dane ich właścicieli – zwraca się w publicznym apelu do legionowian. Sygnalizuje następnie, że kilka dni wcześniej SM ujęła właściciela innego agresywnego psa, przed którym jedna z legionowianek ze strachu schowała się w klatce. – Do tego zdarzenia doszło na osiedlu Piaski. Pies biegał między blokami bez smyczy i kagańca. W pewnym momencie zaatakował jedną z przechodzących tamtędy kobiet. Ta schowała się przed nim do klatki. Poszkodowana powiadomiła nas, a my podjęliśmy interwencję. Dzięki szybkiemu działaniu ustaliliśmy personalia właściciela psa agresora i zaproponowaliśmy mu mandat. Ten odmówił jego przyjęcia, stąd będziemy kierować sprawę do sądu – opisuje podobne zajście Adam Nadworski z SM.

Policja musi mieć zgłoszenie od poszkodowanych

Aby SM mogła zyskać sojuszników w osobach policjantów przy ustalaniu personaliów właścicieli agresywnego beżowego psa biegającego po Legionowie konieczne jest zgłoszenie tej sprawy na policję przez osoby poszkodowane – w tym wypadku właścicieli maltańczyka. Wówczas funkcjonariusze będą mogli wszcząć odpowiednie dochodzenie. Właścicielki zagryzionego pieska jeszcze się z tą decyzją wahają – są zdruzgotane nagłą śmiercią swojego przyjaciela.

Kary za nieupilnowanie zwierząt

Pies, który zabił maltańczyka był w obroży, stąd domniemanie, że ma on jakichś właścicieli. Niezachowanie ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia jest przez polskie prawo karane. Kodeks wykroczeń przewiduje za takie zachowania kary ograniczenia wolności, grzywny do 1 tys. zł albo karę nagany.