Legionowo. Q&Q wygrało w sądzie z sanepidem. Kara 30 tys. zł za otwarcie się, mimo lockdownu była bezprawna

protest qq15

Jarosław Wróbel i Maciej Adamski z restauracji Q&Q w Legionowie, fot. GP/ms (archiwum)

Na otwartą, mimo lockdownu, restaurację Qlturalni Qlinarni Q&Q w Legionowie sanepid nałożył karę administracyjną w kwocie 30 tys. zł – to fakty z wiosny zeszłego roku. Szefostwo tego lokalu nie zapłaciło jej i po przeszło rocznej batalii sądowej, dowiodło swych racji. Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA) w Warszawie uchylił karę nałożoną na tę restaurację przez inspekcję sanitarną i zasądził od Mazowieckiego Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego (MPWIS) koszty postępowania w kwocie nieco ponad 3,3 tys. zł. Wyrok w tej sprawie lada dzień stanie się prawomocny, ponieważ termin na wniesienie kasacji już upłynął.

 Otworzyli się, mimo obostrzeń

Przybliżmy. Restauracja Q&Q w centrum Legionowa otworzyła się w styczniu 2021r., mimo trwającego od października 2020r. w tej branży lockdownu. Od tego czasu zaczęto angażować tam klientów za testerów jakości i smaków oferowanych tam produktów. W Q&Q regularnie pojawiały się służby, lokal był odwiedzany tak przez policję, jak i służby sanitarne. W lutym 2021r. miejscowa inspekcja sanitarna w asyście policji zamknęła salę konsumpcyjną w restauracji Q&Q. Szefostwo lokalu nie zastosowało się do zaleceń inspekcji sanitarnej i wciąż umożliwiało pracę testerom smaków wewnątrz lokalu. Twierdziło też wówczas, że restauracja zawsze była zamknięta dla gości i że osobami, które siedzą i konsumują przy stolikach są wyłącznie jej współpracownicy. W marcu 2021r. Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny (PPIS) w Legionowie nałożył na właścicieli tego lokalu maksymalną karę administracyjną w kwocie 30 tys. zł. Służby sanitarne wyjaśniały wtedy, że powyższą karę wymierzono za umożliwienie innym osobom konsumpcji przy stolikach wewnątrz tego lokalu tj. za złamanie przeciwepidemicznych obostrzeń. Jako podstawę prawną wskazały zaś rozporządzenie rządu z 21 grudnia 2020r. O kulisach tej sprawy w przeszłości informowaliśmy wielokrotnie w m. in. tej i w tej wiadomości.

 

 

Wynajęli prawników i się odwołali

Właściciele restauracji Q&Q dwie decyzje wydane przez legionowski sanepid zaskarżyli do wyższej instancji tj. do MPWIS. Pierwsze odwołanie dotyczyło nakazu zaprzestania działalności w zakresie serwowania napojów oraz posiłków na miejscu w sali konsumpcyjnej, zaś drugie nałożonej przez lokalną inspekcję sanitarną kary w kwocie 30 tys. zł. MPWIS podtrzymał te dwie decyzje PPIS w Legionowie w mocy, argumentując to m.in. tym, że umowy o dzieło zawarte z testerami smaków były fikcyjne i spisane wyłącznie na okoliczność obejścia przeciwepidemicznych obostrzeń, a restauratorzy takim działaniem zlekceważyli zasady współżycia społecznego i sprowadzili na innych ludzi zagrożenie ich zdrowia i życia. – Wynajęliśmy prawników i zaskarżyliśmy decyzje administracyjne służb sanitarnych do WSA w Warszawie – mówi Jarosław Wróbel, właściciel restauracji Q&Q. – Nasi prawnicy od początku podkreślali, że kary wymierzone przez sanepid nie mają żadnych podstaw prawnych i m.in. naruszają konstytucję – dodaje.

 

Co stwierdził sąd administracyjny?

Tak też się stało i w tym przypadku. Warszawski WSA podzielił argumentację legionowskich restauratorów i stwierdził, że zakazywanie prowadzenia działalności gospodarczej nie może odbywać się drogą rozporządzenia, a taki zakaz, zgodnie z konstytucją, może być uregulowany wyłącznie w ustawie. Ustawa o zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych, na mocy, której rząd wydawał rozporządzenia wprowadzające lockdown w m.in. gastronomii, zdaniem tego sądu wcale nie zawierała takich delegacji. – Żaden przepis upoważnień ustawowych zawartych w art. 46b ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych, nie zawiera umocowania do określenia w rozporządzeniu zakazów prowadzenia działalności gospodarczej. Rada Ministrów upoważniona była wyłącznie do wprowadzenia rozporządzeniem ograniczeń w zakresie korzystania z wolności działalności gospodarczej. W tym więc zakresie kontrolowane rozporządzenie zostało wydane bez upoważnienia ustawowego, nie wykonuje też ustawy, gdyż wprowadza do systemu prawnego treści nieznane ustawie, w tym przypadku wprowadza nieznany ustawie zakaz prowadzenia działalności gospodarczej ze względu na stan epidemii – dowiadujemy się z korzystnego dla legionowskich przedsiębiorców wyroku WSA w Warszawie. Innymi słowy, powyższy sąd stwierdził, że wprowadzony w rządowym rozporządzeniu zakaz serwowania posiłków i napojów wewnątrz restauracji wydany został wadliwie i bez podstawy prawnej, a co za tym idzie wszelkie kary administracyjne nakładane na przedsiębiorców przez inspekcje sanitarne w oparciu o zapisy tego rozporządzenia są bezprawne.

Wyroki lada dzień uprawomocnią się. Nie będzie kasacji

Wobec powyższej wykładni prawa, wiosną 2022r. WSA w Warszawie wydał dwa korzystne wyroki na rzecz właścicieli legionowskiej restauracji Q&Q. W obu tych orzeczeniach uchylił dwie decyzje inspekcji sanitarnej – pierwszą dotyczącą zakazu serwowania napojów i posiłków na miejscu w sali konsumpcyjnej i drugą wymierzającą karę w wysokości 30 tys. zł za złamanie przeciwepidemicznych obostrzeń. Oprócz tego zasądził od MPWIS koszty tych dwóch postępowań sądowych w łącznej kwocie nieco ponad 4 tys. zł. Wyroki w obu tych sprawach lada dzień staną się prawomocne, ponieważ termin na wniesienie kasacji już upłynął. Ustaliliśmy, że oba te wyroki są obecnie przekazane sędziemu, celem podpisania się pod ich uprawomocnieniem się.

Czy będzie ciąg dalszy?

Wraz z managerem restauracji, Maciejem Adamskim jesteśmy zadowoleni, że po przeszło roku sprawa znalazła swój szczęśliwy finał. Wygraliśmy z sanepidem w sądzie! I to nie po raz pierwszy. Wcześniej wygraliśmy dwie sprawy przed Sądem Rejonowym w Legionowie, gdzie byliśmy oskarżeni o m. in. nieprzestrzeganie ograniczeń covidowych oraz niedopuszczenie do kontroli przez PPIS w Legionowie – cieszy się Jarosław Wróbel, właściciel restauracji Q&Q w centrum Legionowa. – Nawet nie wiecie, ile nerwów i zdrowia nas to kosztowało – dodaje. – Teraz, kiedy te wszystkie emocje już opadły, bardzo poważnie zastanawiamy się nad tym, jakie kroki prawne podjąć względem urzędników państwowych, którzy względem naszej firmy przekroczyli swoje uprawnienia służbowe. Sprawę tę wciąż konsultujemy z naszymi prawnikami – sygnalizuje.

Podziel się tą informacją ze znajomymi

Facebook
Google+

komentarze: 9

  1. Podobno jakiś golas biegał po Legionowie i szukał Romka

  2. Ale to nie żaden Maciej Adamski tylko Paweł Bednarek z Kamienia Pomorskiego witaj Pawełku

  3. Jakieś kiepskie te sądy, teraz bym sprawdził umowy wszystkich pracowników, czystość kuchni i zaplecza, wytyczne BHP w czasie imprez tam organizowanych, wpuszczanie nieletnich i sprzedaż im alkoholu, itp.

  4. No to teraz ten sanepid będzie tam codziennie nachodził tę restaurację…
    I kontrolował w nieskonczoność. Za każdym razem coś znajdzie.

  5. Pod trybuna stanu albo pod ścianą powinni stanąć wszyscy covidowi żołnierzyki masońskiej farmaceutycznej mafii!!!
    Za szczepionki to już jak Azję tuchajbeja bym ponabijal sq wy sy nof

    • Weź czopka bo ci zwieracz puszcza

  6. Naczelny koronakapo niejaki Victor się nie wypowie w temacie czy rura zmiękła? Wielokrotnie było tutaj mówione, że wszelkie kary i zakazy prowadzenia działalności były bezprawne, co potwierdzało co raz więcej sądów, to ten pajac nie dość, że jawnie nawoływał do łamania prawa to jeszcze obrzucał stekiem inwektyw każdego kto o tym mówił. A teraz się jak się okazuje kto miał racje to gęba cicho.

    • Gapiku, ty biedny, durnowaty uciekinierze z zakładu psychiatrycznego, znowu bredzisz po odstawieniu leków. Współczuję rodzinie.

  7. Eleanor McBean

    BYŁEM NA MIEJSCU OBSERWATOREM EPIDEMII GRYPY 1918
    Wszyscy lekarze i ludzie, którzy żyli w czasie epidemii hiszpańskiej grypy w 1918 roku, mówią, że była to najstraszniejsza choroba, jaką kiedykolwiek miał świat. Silni mężczyźni, krzepcy i krzepcy, jednego dnia umrą następnego. Choroba miała cechy czarnej śmierci dodanej do tyfusu, błonicy, zapalenia płuc, ospy, paraliżu i wszystkich chorób, na które ludzie zostali zaszczepieni zaraz po I wojnie światowej. więcej chorób — lub toksyczne serum. Kiedy wszystkie te choroby lekarzy zaczęły wybuchać od razu, było to tragiczne.

    Ta pandemia ciągnęła się przez dwa lata, utrzymywana przy życiu dzięki dodawaniu kolejnych trujących leków podawanych przez lekarzy, którzy próbowali stłumić objawy. O ile mogłem się dowiedzieć, grypa atakowała tylko zaszczepionych. Ci, którzy odmówili szczepień, uniknęli grypy. Moja rodzina odmówiła wszystkich szczepień, więc cały czas byliśmy zdrowi. Wiedzieliśmy z nauk zdrowotnych Grahama, Traila, Tildena i innych, że ludzie nie mogą zatruć ciała truciznami bez powodowania chorób.

    Kiedy grypa osiągnęła szczyt, wszystkie sklepy były zamknięte, podobnie jak szkoły, firmy, nawet szpital, ponieważ lekarze i pielęgniarki też zostali zaszczepieni i byli chorzy na grypę. Nikogo nie było na ulicach. To było jak miasto duchów. My [którzy nie wzięliśmy żadnych szczepionek] wydawaliśmy się być jedyną rodziną, która nie zachorowała na grypę; więc moi rodzice chodzili od domu do domu, robiąc, co mogli, aby opiekować się chorymi, bo wtedy nie można było dostać lekarza. Gdyby zarazki, bakterie, wirusy lub pałeczki mogły wywołać chorobę, mieli mnóstwo okazji do zaatakowania moich rodziców, gdy spędzali wiele godzin dziennie w izbach chorych. Ale oni nie złapali grypy i nie przynieśli do domu żadnych zarazków, które zaatakowałyby nas, dzieci i cokolwiek spowodowały.

    Mówi się, że epidemia grypy z 1918 roku zabiła 20 000 000 ludzi na całym świecie. Ale w rzeczywistości lekarze zabili ich swoimi prymitywnymi i śmiercionośnymi lekami i lekami. To surowe oskarżenie, ale mimo wszystko prawdziwe, sądząc po sukcesie lekarzy bez narkotyków w porównaniu z sukcesami lekarzy.

    Podczas gdy medycy i szpitale medyczne tracili 33% przypadków grypy, szpitale niemedyczne, takie jak BATTLE CREEK, KELLOGG i MACFADDEN’S HEALTH-RESTORIUM, uzyskiwały prawie 100% uzdrowień dzięki kuracjom wodnym, kąpielom, lewatywom itp., post i niektóre inne proste metody leczenia, a następnie starannie opracowane diety z naturalnych pokarmów. Jeden lekarz nie stracił pacjenta przez osiem lat. Bardzo udane leczenie jednego z tych lekarzy bez leków, który nie stracił żadnego pacjenta, zostanie omówione w drugiej części tej książki, zatytułowanej SZCZEPIENIA POKAZANE, która zostanie opublikowana nieco później.

    Gdyby lekarze byli tak zaawansowani, jak lekarze bez leków, nie byłoby tych 20 milionów zgonów w wyniku leczenia grypą.

    Wśród zaszczepionych żołnierzy było siedmiokrotnie więcej chorób niż wśród nieszczepionych cywilów, a były to choroby, przeciwko którym zostali zaszczepieni. Pewien żołnierz, który wrócił zza oceanu w 1912 roku, powiedział mi, że szpitale wojskowe są pełne przypadków paraliżu dziecięcego i zastanawiał się, dlaczego dorośli mężczyźni powinni cierpieć na chorobę niemowlęcą. Teraz wiemy, że paraliż jest częstym następstwem zatrucia szczepionką. Ci w domu doznali paraliżu dopiero po ogólnoświatowej kampanii szczepień w 1918 roku.

Dodaj komentarz