Legionowo. Śledczy umorzyli sprawę dojazdu do działki prezydenta. Reprymenda dla głowy miasta

roman-smogorzewski

Prezydent Roman Smogorzewski (fot. archiwum GP)

Większość rządząca Legionowem zdyscyplinowała prezydenta Romana Smogorzewskiego w zakresie przestrzegania urzędowych procedur i obowiązujących przepisów prawa. Reprymenda ma związek z decyzjami urzędu wydanymi w sprawie dojazdu do działki należącej do prezydenta, a leżącej przy ulicy Partyzantów w Chotomowie. Po uzyskaniu dojazdu do nieruchomości możliwa stała się sprzedaż działki z zyskiem. Śledczy z Warszawy nie dopatrzyli się w tych działaniach znamion czynu zabronionego, ale wytknęli szereg uchybień zarówno ze strony prezydenta, jak i jego ówczesnych urzędników. Sprawa dotyczy, bowiem działań w magistracie sprzed 15 lat.

W 2004r. prezydent Roman Smogorzewski za niespełna 160 tys. zł kupił blisko 4 tys. m² działkę położoną przy ulicy Partyzantów w Chotomowie, w bliskim sąsiedztwie ulicy płk Jana Kozietulskiego w Legionowie. Po roku, nieruchomość tę prezydent spieniężył za kwotę 400 tys. zł. Tuż przed dokonaniem tej transakcji ówcześni legionowscy urzędnicy na wniosek przyszłego nabywcy prezydenckiej działki zapewnili lepszy dojazd do niej, poprzez darmowe udostępnienie na ten cel sąsiedniej nieruchomości położonej przy ulicy płk Jana Kozietulskiego w Legionowie. Teren udostępniony pod drogę dojazdową do działki w 2005r. nie był własnością Legionowa, tylko należał do skarbu państwa.

To nie jest czyn zabroniony – mówi prokuratura

Szczegółom powyższej transakcji od 2019r. przyglądała się Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga (POWP). Śledztwo toczyło się w sprawie przekroczenia uprawnień przez ówczesnych legionowskich urzędników. Dotyczyło też działania na szkodę interesu publicznego, poprzez podejrzenie uzyskania korzyści majątkowych, tak przez prezydenta Romana Smogorzewskiego, jak i przez nabywcę jego działki. W grudniu 2020r. POWP umorzyła tą sprawę. Organa ścigania tak w działaniach ówczesnych lokalnych urzędników, jak i prezydenta Romana Smogorzewskiego nie dopatrzyły się znamion czynu zabronionego. Wskazały jednak szereg uchybień, a z uwagi na ich powagę zdecydowały się powiadomić o szczegółach umorzonego śledztwa i zebranych w nim dowodach organ kontrolny, jakim dla prezydenta i jego urzędników jest Rada Miasta Legionowo.

Poważne uchybienia prezydenckich urzędników

Z dowodów zebranych przez POWP wynika, że kupiec prezydenckiej działki w chwili wnioskowania o darmowy dojazd do niej przez działkę przy ulicy Kozietulskiego nie był jeszcze jej właścicielem i nie przedłożył w magistracie żadnych potwierdzających ten fakt dokumentów. Co więcej, procedura udostępnienia mu wskazanej drogi dojazdowej zamknęła się tylko w 2 dniach roboczych, co zazwyczaj w legionowskim magistracie trwało w tamtym czasie do 2 tygodni. Pominięto w niej również udział Starostwa Powiatowego w Legionowie, które jako reprezentant skarbu państwa w ówczesnych dokumentach widniało, jako właściciel nieruchomości przy ulicy płk Jana Kozietulskiego w Legionowie.

Radni dyscyplinują prezydenta

Legionowski samorząd, jako organ kontrolny względem prezydenta i jego urzędników odniósł się do pisma POWP. Radni poinformowali śledczych, że zdyscyplinowali głowę naszego miasta i jego współpracowników do przestrzegania przepisów i procedur. Stwierdzili też, że wytknięte przez śledczych uchybienia dotyczą urzędników, którzy już w urzędzie nie pracują, a sam urząd od 2005r. uległ reorganizacji. Ze stanowiskiem tym nie zgodziła się legionowska opozycja, która nalegała na m. in. zwołanie nadzwyczajnej sesji w tej sprawie. Zarówno ten postulat, jak i inne zobowiązujące prezydenta Romana Smogorzewskiego do publicznego wytłumaczenia się z kulisów tej transakcji nie nabrały żadnej mocy prawnej. Większość rządząca Legionowem kolejno je, bowiem odrzucała. Sam prezydent Roman Smogorzewski nie odniósł się w zasadzie do tych zarzutów. Stwierdził tylko, że już przed organami ścigania wytłumaczył się z tej sprawy, a te ją umorzyły.