Legionowo. Zawalił się parking w bloku na Osiedlu Piaski. Zapłacą za to mieszkańcy?

platforma

Garaż podziemny w bloku na legionowskich Piaskach, fot. czytelnik.

Właściciele jednego z uszkodzonych w wyniku zerwania się platformy parkingowej w garażu podziemnym aut, już od przeszło miesiąca walczą z administracją bloku, deweloperem i ubezpieczycielem o wypłatę odszkodowania. Nikt nie poczuwa się do winy. Z uwagi na obecny brak możliwości zawarcia jakiejkolwiek ugody, poszkodowani nie wykluczają dochodzenia swoich praw przed sądem…

Zawalił się parking w bloku na Osiedlu Piaski

Przypomnijmy. W znajdującym się w jednym z bloków na legionowskich Piaskach garażu podziemnym, 8 lipca br. zarwała się jedna z 2-poziomowych platform parkingowych. Na skutek urwania się w niej łańcucha, stojące nań auto, z wysokości blisko 2 m spadło na ziemię. W wyniku tego nietypowego wypadku, uszkodzeniu uległy 2 zaparkowane w tym garażu samochody, ten który spadł i ten, na który się przewróciła platforma. Zniszczenia polegają głównie na licznych porysowaniach i pogięciach ich masek. Administrator bloku na czas badania przez ekspertów bezpośredniej przyczyny wypadku, wszystkie znajdujące się w nim górne platformy parkingowe wyłączył z użytkowania. Sprawą niemal natychmiast zajął się też warszawski Urząd Dozoru Technicznego (UDT). Jednak do tej pory, eksperci z UDT, oficjalnie nie przedstawili lokatorom bezpośredniej przyczyny zarwania się garażowej platformy parkingowej.

Kto zapłaci za porysowany lakier i pogięte maski aut?

Właściciele auta, które spadło z platformy parkingowej, do tej pory nie mogą uzyskać od ubezpieczyciela należnego odszkodowania. – Walczymy ponad miesiąc ze wspólnotą i deweloperem. Jednak nikt nie poczuwa się do winy, aby wypłacić nam odszkodowanie – skarżą się w liście, w połowie sierpnia br. nadesłanym do redakcji „Gazety Powiatowej”. Ubezpieczyciel odmówił im bowiem wypłaty pieniędzy, gdyż stwierdził, że winę za zarwanie się górnej platformy w garażu podziemnym bloku ponosi jego zarządca.

Nie działają wszystkie górne platformy parkingowe w bloku

Obecnie wiadomo już, że urwana platforma parkingowa, w chwili wypadku, na pewno nie była przeciążona. Póki co, ale jeszcze nieoficjalnie, mówi się, że przyczyną jej zarwania się, była leżąca po stronie producenta jej konstrukcyjna wada ukryta. – Z przykrością informujemy, że w związku z incydentem z 8 lipca br., gdy w wyniku zerwania nieprawidłowo wykonanego podczas produkcji spawu, doszło do rozerwania 2 śrub podtrzymujących platformę i jej upadku, UDT 9 lipca br. nakazał ze względów bezpieczeństwa wyłączenie z ruchu 5 sąsiednich platform do czasu potwierdzenia, że ich użytkowanie będzie bezpieczne. Jednocześnie, z uwagi na brak pewności co do bezpieczeństwa pozostałych platform, decyzją administracji wyłączone zostały z użytkowania także wszystkie pozostałe platformy górne – obwieścił na klatkach schodowych administrator budynku.

Eksperci wciąż ustalają przyczynę upadku

Mieszkańcy od lipca br. nie mogą parkować swoich aut na górnych platformach w garażu podziemnym ich bloku i z niecierpliwością wyczekują oficjalnego potwierdzenia ze strony UDT bezpośredniej przyczyny tego wypadku. Prawdopodobnie szczegółową ekspertyzę otrzymają, ale dopiero pod koniec sierpnia. Tymczasem, zarządca bloku zapowiedział, że w połowie września br. spotka się ze wszystkimi lokatorami, żeby wspólnie ustalić kolejne kroki, w tym te prawne, w niedalekiej przyszłości podejmowane w tej na pozór tylko mało skomplikowanej sprawie. O ile UDT oficjalnie potwierdzi, że przyczyną zarwania się platformy parkingowej była jej konstrukcyjna wada ukryta, administrator budynku ma też sprawdzić, czy pozostałe parkingowe miejscówki w bloku są bezpieczne w użytkowaniu.

Ryzykowne rozwiązania parkingowe?

Legionowianie mieszkający w bloku, w którym doszło do wypadku, już od dość dawna skarżyli się, że górne platformy parkingowe zamontowane w garażu podziemnym dość często się psuły i zacinały. Część z nich twierdziła, że o tego typu rozwiązaniach postojowych dowiedziała się dopiero w chwili wprowadzenia się do tego bloku. – W bloku miały powstać same duże mieszkania. W trakcie jego budowy, deweloper podzielił je na mniejsze. Dlatego też, aby zapewnić przyszłym mieszkańcom odpowiednią ilość miejsc parkingowych, w garażu zamontował właśnie te górne platformy – na początku lipca br. ujawnił redakcji „Gazety Powiatowej” jeden z lokatorów bloku przy ulicy Zegrzyńskiej na legionowskich Piaskach. Ponadto wielu lokatorów utrzymuje, że w chwili wznoszenia tego budynku, mówiło się o montażu miejscówek parkingowych w garażu podziemnym w systemie typu niemiecki „klaus”. – Aby obniżyć koszty, deweloper zdecydował się na montaż tańszych tureckich platform parkingowych, których producent umywa obecnie ręce, bo nie chce ponieść odpowiedzialności za zarwanie się jednej z nich – skarżą się poszkodowani w wyniku wspomnianego wypadku lokatorzy.

Podziel się tą informacją ze znajomymi

Facebook
Google+

komentarze: 9

  1. No nieźle, kupiłeś miejsce od dewelopera a on wypina się i mówi szukaj producenta w Turcji… takie rzeczy tylko w Polsce…
    Kupisz samochód, popsuje się część i producent powie, szukaj sobie tego chińczyka co wyprodukował to na polu ryżowym??? przecież to jakiś absurd.
    Widzę że ten deweloper od początku robi ludzi w konia.
    Powodzenia, mam nadzieję że wygracie w sądzie, szkoda że auta uszkodzone a sprawa przy działaniu naszych sądów za rok lub dwa…

  2. Deweloper jak sprzedawał mieszkania miał do dyspozycji miejsca postojowe zwykle oraz platformy w garażu podziemnym. Pierwsi klienci mieli lepiej ponieważ otrzymywali miejsca postojowe zwykle nawet po 2 mimo tego iż kupowali 1 mieszkanie. Następni kupujący byli gorsi i dostawali już platformy
    platformy. Oczywiście nie byłoby w tym nic dziwnego ale w tej sytuacji(platformy) powinno przypadac 1 miejsce na mieszkanie.to samo z piwnicami niektórzy mają 2 a inni wcale bo później kupili mieszkanie..I tak mieszkańcy którzy posiadają po 2 miejsca postojowe jedno z nich np.wynajmuje albo użycza innym osobom z bloków obok.taka polityka tego beznadziejnego bloku

    • No cóż to chyba logiczne kto pierwszy ten lepszy przyszedł klient z pieniędzmi to developer sprzedał co go obchodzi czy będziesz miała dwa miejsca czy pięć? Sprzedana kasa się zgadza.
      W mięsnym Pani Krysia nie odmówi ci zakupu o 10.00 ostatnich 5kg piersi z kurczaka bo dlaczego ma się martwić, że o 17 wracający ludzie z pracy nie kupią. Sprzedana kasa się zgadza.
      Taka polityka tego beznadziejnego kapitalizmu

  3. Szkoda, że autor nie rozwinął tematu zarządcy i wspólnoty, pewnie dlatego, że Ci ostatni nic do tego nie mają. Popsuła się część wyposażenia prywatnego lokalu, jakim w tym przypadku jest garaż (jest tak bo posiada odrębną księgę wieczystą, ponadto bo nie wszyscy mieszkańcy mają udziały w garażu). Zarząd wspólnoty a także administrator nie mają prawa decydować ani konserwować zasobów prywatnego lokalu, ani tym bardziej odpowiadać za to co się w nim dzieje.
    Gdyby na samochody spadła jakaś rura wspólnoty to można mówić o winie wspólnoty i żądać o niej pokrycia strat, w tym przypadku zarówno na naprawę jak i ewentualną konserwację muszą zrzucić się tylko i wyłącznie właściciele garażu. Oczywiście mogą skarżyć developera lub wykonawcę, ale ten wyśle do producenta (platformy mają swoją gwarancję), producent sprawdzi czy awaria nastąpiła w czasie trwania gwarancji oraz czy platformy były odpowiednio konserwowane (konserwacja nie należy do zadań wspólnoty tylko właścicieli garażu). Słabo to widzę, wada ukryta śruby być może ale to wieloletnia batalia, z miernymi szansami na sukces, dodatkowo sprawę muszą założyć wszyscy właściciele garażu (wystarczy, że jeden się wyłamie i sprawa zostaje oddalona).

    • Adam widać, że aktywnie uczestniczyłeś w zebraniu ale przegapiłeś fakt, że zmieniła się ustawa i teraz teren garażu mimo osobnej księgi należy do całości osiedla i każdy z lokatorów jest współwłaścicielem ponieważ co oczywiste nie ma możliwości odłączenia jednego od drugiego

  4. Bardzo interesujący komentarz,proponuję udać się do prawnika i porozmawiać a potem się wypowiadać

  5. Tak na chłopski rozum.Jak budynek był na gwarancji, to bez względu na to kto jest właścicielem, developer ma naprawić w ramach gwarancji/rękojmi. Jak po tych terminach, to szukaj wiatru w polu. Chyba że prawnicy wyciągną coś o wadach ukrytych, ale jak znam życie tekst małymi druczkami spycha sprytnie odpowiedzialność z developera, albo bardzo utrudnia dochodzenie swoich praw.

  6. OC dotyczące garażu może być opłacone ,jedynie z pieniędzy wpólnoty garażu.Sąd już wypowiedział się w tej kwestii.A ten kto podpisał z ubezpieczycielem taką gównianą umowę to powinien teraz sam za to wszystko zapłacić.Podpisy mozna sprawdzić.

    • Podobnie jak Adam dobrze śledziłeś zebrania ale nie przeczytałeś uzasadnienia sądu mówiącego, że owszem jest to częściowo niezgodne ale w tym czasie wchodziła już nowa ustawa, która była już przegłosowana czekała tylko na publikację. Dlatego sąd uznał już, że do czasu ustanowienia nowego prawa uchwałą wspólnoty jest niezgodna i każdy może pozwać wspólnotę ale nie zrobiono tego, a już w życie weszła nowa ustawa o prawie budowlanym więc teraz za późno.
      Każdy nie posiadający garażu się burzy ale żeby śmieci wynieść to przez garaż zasuwa. Nie Twoje to dlaczego korzystasz, a prąd się marnuje bo czujki „nie garażowców” też rozpoznają i światło się włącza, a sprzątać też po Was trzeba, a zawiasy w drzwiach smarować i naprawiać…. a właśnie ale najłatwiej to mędzić i smędzić

Dodaj komentarz