Boisko zamiast ziemniaków

520442f6d6352.jpg

Przed laty istniało tu boisko sportowe. Połoźona w Stanisławowie Pierwszym w bezpośrednim sąsiedztwie Kanału Źerańskiego działka o nr ewidencyjnym 251 ma powierzchnię 1,32 ha i w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego jest przeznaczona na usługi związane ze sportem. Niemniej od blisko 30 lat na tym terenie nikt go nie uprawiał. Przez długie lata zamiast piłki kopano tu ziemniaki. Prezes LKS Rotavia Stanisław Pisarek chciałby, źeby w tym miejscu znów było boisko.

 

Tak było…

Dziś trudno ustalić, kiedy naprawdę na tym placu przy zbiegu ulicy Struźańskiej, stanowiącej część drogi wojewódzkiej nr 632 i ulicy o wymownej nazwie Przyszłość, powstało boisko sportowe. Faktem jest, źe w latach 60. i 70. ub. stulecia w bliskości istniejącej tu szkoły podstawowej funkcjonowało boisko. W duźej mierze słuźyło ono przeprowadzeniu na nim lekcji wychowania fizycznego, jednakźe po ich zakończeniu placem władała okoliczna młodzieź, głównie ta zrzeszona w miejscowym kole sportowym LZS. – Obok boiska stała wybudowana zaraz po zakończeniu II wojny światowej Szkoła Podstawowa. Trochę to dziwne, ale oficjalnie z jej nazwy wynikało, źe znajdowała się w Rembelszczyżnie, mimo źe ten teren jest częścią Stanisławowa Pierwszego. Najpierw była szkołą siedmioklasową, a od roku 1968 po reformie szkolnictwa uczyli się w niej ośmioklasiści. W latach 70. dokonano jej redukcji i były w niej juź tylko 4 klasy. W 1981 roku szkołę zlikwidowano, a teren przeznaczono na działki dla nauczycieli – wyjaśnia prezes miejscowego klubu sportowego Rotavia Stanisław Pisarek.

Na początku lat 70. dowodzona przez mieszkającego nieopodal Stanisława Pisarka druźyna LZS Rembelszczyzna brała udział w mistrzostwach klasy D ówczesnego powiatu nowodworskiego, a po reformie administracyjnej kraju ten zespół juź pod zmienioną nazwą LZS Józefovia, bodajźe w 1978 roku wystartował w organizowanych przez WOZPN mistrzostwach klasy B. Klub Stanisława Pisarka nie miał szczęścia do stałej lokalizacji.

Po przymusowych przenosinach do Białobrzegów, najpierw do śródleśnego boiska uźytkowanego przez miejscową jednostkę wojskową, poprzez zamieniony na boisko plac apelowy tamtejszej jednostki, póżniejsza Rotavia Stanisławów zawędrowała do Zegrza Południowego i grała na boisku, gdzie kiedyś występowało LKS Mazowsze. W latach 90. klub z gminy Nieporęt ulokował się na boisku jednostki wojskowej w Białobrzegach.
Tymczasem przed kilkoma laty w Stanisławowie Pierwszym wypowiedziano umowę dzierźawcom działek, a na wolnym placu miejscowy radny Jerzy Maciejewski przez kilka lat organizował Święto Ziemniaka.

Tak jest…

Dzisiaj w tym miejscu nie ma juź ani szkoły, ani poletek uprawnych, ani teź boiska. Jest pusty plac, który oczekuje zagospodarowania. Prezes Rotavii Stanisław Pisarek wskazuje, źe ten teren wprost idealnie nadaje się na wybudowanie boiska sportowego. Zgodnie z wcześniejszą tradycją, planem miejscowym, zapotrzebowaniem społecznym, jak teź istotną potrzebą wsparcia działań gminnego klubu piłkarskiego. Działka o długości 175 metrów i szerokości 79-80 metrów spełnia potrzebne parametry do zweryfikowania boiska przez Mazowiecki Związek Piłki Noźnej jako nadającego się do rozgrywania tu meczów dla klas rozgrywkowych niźszego szczebla, tj. takiego, który zaspokaja realne moźliwości lokalnego środowiska sportowego.

W miejsce raczej niesprzyjającemu pomysłowi odrodzenia się boiska w tym miejscu Jerzego Maciejewskiego są nowi radni. Im powinno zaleźeć na rozszerzeniu miejscowej oferty rekreacyjnej. Czy wystarczy miejsca dla amatorów pieczonego ziemniaka? Myślimy, źe tak. Jak równieź na ewentualne umiejscowienie tu parkingów
Inicjatywie prezesa Pisarka sprzyja przewodniczący nieporęckiej Komisji Oświaty, Kultury, Sportu i Turystyki. – Sądzę, źe to dobry pomysł, jednakźe dopiero po ukończeniu juź rozpoczętych inwestycji priorytetowych dla gminy jak dokończenie budowy basenu w Gimnazjum w Stanisławowie Pierwszym czy teź rozbudowanie SP w Izabelinie, moźna będzie się nim zająć – stwierdził Roman Madej.

Tak moźe być…

Wójt Gminy Nieporęt Maciej Mazur przyznaje, źe ten teren bardziej kojarzy mu się z ogródkami działkowymi niź z boiskiem, ale rzeczywiście był to teren szkolny i to nie ulega wątpliwości, natomiast potem przez wiele lat sporo zabiegów kosztowało gminę Nieporęt skomunalizowanie tego terenu i przejęcie od Skarbu Państwa.
Problemem było przede wszystkim wyprowadzenie stamtąd działkowców – mówi. – Była to chyba najtrudniejsza sprawa, bo te działki były nadawane z tytułu uprawnień Karta Nauczyciela byłym nauczycielom, jak równieź róźnym dygnitarzom. I to nam się udało rzeczywiście. Chyba z 8 lat temu zakończyło się sukcesem. Od tamtego czasu teren uporządkowano, bo niezaleźnie od tego, źe były bardzo duźe problemy z wyprowadzeniem działkowiczów, to – co waźne – udało się to zrobić to polubownie, czyli wypłacając pewne odszkodowania m.in. za drzewostan. Od kilku ładnych lat na tym nowym terenie odbywa się Święto Ziemniaka.

Jeśli chodzi o ten teren, to od samego początku wszystkie działania prowadzone przeze mnie i  przez Radę Gminy miały na celu to, źeby w przyszłości tam ewentualnie wybudować boisko, z tym, źe jeszcze alternatywnie cały czas rozpatrujemy, gdzie jest lepsza lokalizacja, bo mamy boisko w Białobrzegach. Znajduje się na terenie jednostki wojskowej. Co prawda bezskutecznie, ale od wielu lat ubiegam się o przekazanie tego boiska na rzecz gminy, bo uwaźam, źe tam juź istnieje dobra infrastruktura – mówi dalej wójt Mazur – Przed dwoma laty, kiedy w związku z EURO 2012 był boom na modernizację i moźna było dosyć łatwo pozyskiwać środki na modernizację boisk, to oczywiście miało większy sens, zresztą uwaźam, źe dalej ten sens ma, bowiem doprowadzenie tego boiska w Stanisławowie Pierwszym do tego stanu, który jest w Białobrzegach, na pewno będzie duźo bardziej kosztowne.  Ale wracając do samego sedna – nie ulega wątpliwości, źe myślimy o tym, źeby tam to boisko wybudować, tylko jest to kwestia moźliwości finansowych. Przypuszczam, źe jego wybudowanie zamknęłoby się kwotą nie mniejszą niź dwa miliony złotych.

Zdajemy sobie sprawę, źe gmina Nieporęt duźo inwestuje w poprawę bazy sportowej, niemniej coraz większe bariery, jakie Rotavia musi pokonywać chcąc korzystać z boiska JW Białobrzegi wskazują, źe działka nr 251 nie powinna długo leźeć odłogiem.

Bo jak mówi przysłowie: lepszy wróbel w garści niź kanarek na dachu.

Andrzej Gronek

Na zdjęciu:
Radny Roman Madej (z lewej) i prezes Stanisław Pisarek pokazują, źe na mapie i w rzeczywistości działka nr 251 jest odpowiednim miejscem do wybudowania w tym miejscu pełnowymiarowego boiska