Na policję zgłosił się kierowca BMW, który był poszukiwany po wczorajszym wypadku w Nieporęcie

Wypadek DW631 (14.02.2022)_15

W poniedziałek (14 lutego), późnym wieczorem, w Nieporęcie, na ulicy Zegrzyńskiej (DW 631) zderzyły się ze sobą dwa samochody osobowe. W wyniku tego zdarzenia, pomimo reanimacji, śmierć poniósł 34-letni mężczyzna kierujący Skodą. Obecnie postepowanie wyjaśniające w tej sprawie prowadzi legionowska prokuratura. Kierowca innego BMW próbując uniknąć najechania na wypadek, zjechał na pobocze i złamał betonowy słup latarni. Kierowca niemieckiego auta oddalił się z miejsca zdarzenia. Okazuje się, że dzisiaj sam zgłosił się na policję.

 

 

Przypomnijmy, że zdarzenia z udziałem dwóch pojazdów osobowych doszło w poniedziałek chwile po godz. 20. na ulicy Zegrzyńskiej (DW 631) w Nieporęcie na wysokości Dzikiej Plaży. Na miejsce natychmiast zadysponowano cztery zastępy straży pożarnej z JRG Legionowo, WSP Zegrze, OSP Nieporęt, dwie załogi pogotowia i policję (więcej pisaliśmy TUTAJ).

Po przybyciu służb ratowniczych okazało się, że sytuacja jest bardzo dramatyczna. Samochód osobowy marki Skoda zjechał na przeciwległy pas ruchu i czołowo uderzył w BMW. Skoda w skutek zderzenia dachowała i zatrzymała się na barierach energochłonnych. – Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że osobowa skoda z nieznanych przyczyn zjechała na przeciwny pas ruchu i uderzyła czołowo w bmw. Kierujący skodą 34-letni mężczyzna poniósł śmierć na miejscu. Ruch na drodze jest zablokowany od ronda w Zegrzu Południowym do ronda w Nieporęcie. Na miejscu zdarzenia prowadzone będą czynności pod nadzorem prokuratora. Droga zablokowana będzie przynajmniej przez trzy najbliższe godziny. – informowała redakcję Gazety Powiatowej w poniedziałek na bieżąco mł. asp. Agata Halicka z Komendy Powiatowej Policji w Legionowie.

 

 

Dodatkowo chwilę później inne BMW, które jechało tuż za jednym z pojazdów, które brały udział w zdarzeniu próbując ominąć rozbite auta zjechało na pobocze i złamało betonowy słup latarni. Osoba kierująca tym samochodem oddaliła się z miejsca zdarzenia.

Jak ustaliła nasza redakcja pierwszej pomocy osobom poszkodowanym w wypadku starali się udzielić świadkowie oraz kierowcy innych pojazdów przejeżdżających w pobliżu. Jak informują służby ratownicze dostęp do kierowcy Skody był bardzo utrudniony, ponieważ auto po dachowaniu zatrzymało się na boku, od strony kierowcy. Strażacy musieli postawić auto na koła a następnie przy użyciu specjalistycznego sprzętu hydraulicznego zrobili dostęp dla ratowników. Zespół ratownictwa medycznego podjął reanimację 34-letniego mężczyzny, niestety życia kierowcy nie udało się uratować. Jak przekazały służby ratownicze kobieta podróżująca BMW, w które uderzyła Skoda, nie odniosła poważnych obrażeń i jej stan nie wymagał hospitalizacji.

Poszukiwania z udziałem psa tropiącego

W skodzie, którą kierował zmarły mężczyzna znajdowały się dwa foteliki dziecięce. Zachodziła obawa, że pojazdem podróżowały również dzieci. Na miejsce ściągnięto policyjnego psa tropiącego. Strażacy i policja przeszukali najbliższą okolicę oraz linię brzegową. Jednak nikogo nie znaleziono. W międzyczasie służby potwierdziły, że żadne dzieci nie jechały pojazdem marki Skoda. Służby ratownicze poszukiwały również kierowcy drugiego BMW, które rozbiło się na betonowej latarni, jednak i w tym przypadku nie natrafiono na jego ślad.

Na miejscu zdarzenia swoje działania prowadziła policja pod nadzorem prokuratury. Ruch na drodze w miejscu tragicznego wypadku był całkowicie zablokowany przez blisko pięć godzin. Teraz śledczy pod nadzorem prokuratury w Legionowie będą ustalać dokładne przyczyny i okoliczności tego tragicznego wypadku.

Kierowca drugiego BMW sam zgłosił się na policję

Próbowaliśmy dzisiaj ustalić, czy policjantom udało się w końcu odnaleźć kierowcę BMW. Jak przekazała w rozmowie z naszym reporterem mł. asp. Agata Halicka z KPP w Legionowie mężczyzna w średnim wieku, który kierował drugim autem marki BMW sam zgłosił się dzisiaj (15 lutego) rano na policję. Jak przekazała policjantka mężczyzna w chwili stawienia się w jednostce policji był trzeźwy. Obecnie funkcjonariusze prowadzą czynności z mężczyzną mające na celu ustalić, dlaczego oddalił się z miejsca wypadku w Nieporęcie. -Sytuacja z udziałem drugiego BMW i jego uderzenie w betonowy słup oraz oddalenie się kierowcy będzie rozpatrywane jako odrębne zdarzenie drogowe. Możliwe jednak, że zeznania kierowcy drugiego BMW pozwolą poznać przyczyny tragicznego wypadku, w którym śmierć poniósł 34-letni mężczyzna. – poinformowała naszą redakcję mł. asp. Agata Halicka.