Obozy zagłady czy schroniska?

5204432d899f5.jpg

Dramatyczny raport Głównego Lekarza Weterynarii ostro krytykuje stan opieki nad zwierzętami w schronisku w Chrcynnie, z którym umowę na odbiór bezdomnych zwierząt ma Urząd Miasta Legionowo. Jaki los moźe spotkać opuszczonego psa lub naszego zagubionego pupila? Czy schroniska to obecnie intratny biznes?

Kiedy bezdomny pies zostaje złapany przez zatrudnionego weterynarza lub Straź Miejską, trafia do schroniska. Za psem, na jego utrzymanie, idą środki z budźetu gminy. Urząd Miasta Legionowo od 2003r. podpisuje umowy ze schroniskiem w Chrcynnie, które jest prowadzone przez Fundację „Centrum Ochrony Środowiska”. Pozwolenie na działalność na terenie Legionowa schronisko dostało do roku 2017. Od 2005 roku UML za wyłapywanie i przyjęcie psów do schroniska w zapłacił do tej pory około 229 tys. zł. Umowy te zakładały prowadzenie dokumentacji psa i odnotowywanie przez lekarza weterynarii wszystkich zabiegów (np. odpchlenie, odrobaczenie, szczepienia, leczenie itp.). Ponadto umowa przewiduje sterylizację zwierząt, która ma być wykonywana w Chrcynnie. Co miesiąc, kwartał i rok raporty o stanie zwierząt trafiają na biurko Wydziału Gospodarki Komunalnej. W raportach rocznych określone jest ile zwierząt przyjęto, ile było adopcji, padnięć, eutanazji i zbiegów. Szczegółowe dane pozostają w kartach ewidencji zwierząt w schroniskach. Stawka za wyłapanie psa to 432 zł brutto. Za przyjęcie psa do schroniska – 1250 zł brutto. Do wyłapywania zwierząt Urząd Miasta Legionowo zatrudnia weterynarza, oddalonego od  schroniska o około 60 km.

Kontrole schroniska

Schronisko w Chrcynnie od kilku lat jest pod baczną kontrolą rozmaitych urzędów, głównie z powodu sygnałów od wolontariuszy. Powiatowy Inspektor Weterynarii regularnie nie zauwaźa źadnych istotnych naruszeń wymagań weterynaryjnych w schronisku. Jedyne zastrzeźenia zgłoszone w latach 2008/09 dotyczyły nieutwardzonej nawierzchni, braku szkolenia pracowników, zabezpieczenia ogrodzenia. W sierpniu 2010 roku powstał dokument Głównego Inspektoratu Weterynarii, którego autorem był Zastępca Głównego Lekarza Weterynarii Krzysztof Jaźdźewski a adresatem Mazowiecki Wojewódzki Lekarz Weterynarii. Na podstawie kontroli pracowników Głównego Inspektoratu Weterynarii ustalono szereg zaniedbań organizacyjnych dotyczących pracy mazowieckiego i powiatowego lekarza weterynarii. Według dokumentu, kontroli w schroniskach dokonywały osoby niebędące urzędowymi lekarzami weterynarii, wykazano braki w dokumentacji oraz nasilony problem dotyczący wysokiej śmiertelności, zagryzień i eutanazji w schronisku w Chrcynnie. Schronisko miało być pod wzmoźonym nadzorem PLW. Napływające skargi nie zostały poprawnie rozpatrzone, a zgłoszone uchybienia nadal pozostają problemem tego schroniska. Szczególnie istotna jest duźa liczba zagryzień oraz eutanazje w dniu przyjęcia psów. Powody uśpienia i padnięć psów pozostają niewyjaśnione, poniewaź lakoniczne stwierdzenia o upadku psa w trakcie transportu, orzeczeniach chorób bez przeprowadzenia sekcji mogą pozostawiać wątpliwości. Opisane przypadki eutanazji wykonywane były z powodu nadmiernej agresywności psów; zgony uzasadniano zagryzieniem, wstrząsem psychogenicznym, śmiercią starczą (bez podania wieku psa), nagłą śmiercią, upadkiem w trakcie zabiegu, odwodnieniem, zawałem – jak twierdzi GIW, niosły ze sobą wiele sprzeczności.

Agresywny znaczy martwy

W trakcie kontroli stwierdzono równieź, źe w schronisku była jedynie karma w puszkach dla kotów [w schronisku są tylko psy – przyp. red.] oraz skwarki. Powiatowy Lekarz Weterynarii w 2009 roku wydał pozwolenie na karmienie zwierząt w Chrcynnie skwarkami pochodzącymi z wytopu tkanki tłuszczowej zwierząt rzeżnych. Jest to jednak produkt nie zawierający podstawowych składników odźywczych, zwłaszcza dla młodych psów. Jak pisze GIW, nie stwierdzono karmy dla szczeniąt i karmy suchej. Według raportu, lekarz weterynarii Zygmunt Wasilewski, który był zatrudniony w schronisku, miał dokonywać nieuzasadnionych eutanazji. Psy, które nie były agresywne dla osoby dostarczającej, rzekomo były agresywne dla prowadzącego schronisko. Przy 138 psach będących w ewidencji schroniska od 1 stycznia 2010 roku do dnia kontroli Głównego Inspektora Weterynarii (20 kwietnia 2010 r.) było 8 zagryzień, 11 eutanazji i 18 zgonów nie mających zasadnego udokumentowania. Inspektor zwraca równieź uwagę, źe liczba zagryzień moźe być wynikiem świadomego działania. W dalszej części dokumentu omawiane są błędy w leczeniu psów, liczba niewyjaśnionych zgonów, raźące braki w dokumentacji, brak kwarantanny oraz dezynfekcji i deratyzacji. Schronisko na tle innych kontroli w takich placówkach zostało bardzo żle ocenione, a Powiatowy Lekarz Weterynarii został obwiniony o zaniedbania.

Powiatowy Inspektorat

O opinię w sprawie raportu Głównego Inspektora Weterynarii o schronisku w Chrcynnie chcieliśmy zapytać Powiatowego Lekarza Jacka Leszczyńskiego. Poniewaź go nie zastaliśmy, informacji udzieliła Inspektor Weterynaryjny ds. ochrony zwierząt mgr inź. Anna Dębek, która kontroluje schronisko. Według jej informacji schronisko w zeszłym roku podjęło działania naprawcze mające na celu zmniejszenie liczby zagryzień. Ostatnia kontrola była 21 lutego 2011 roku. – O potrzebie eutanazji decydują lekarze weterynarii i my w to nie ingerujemy. Nie stwierdzono złego stanu zdrowia psów, a jeśli chodzi o dokumentacje teź jest prowadzona bardzo prawidłowo – mówi inspektor. 

Schronisko doskonałe
Sterylizacja, kontrola schronisk, zmiana rozliczania za złapane psy – wciąź brak dobrego rozwiązania problemu wyłapywania bezdomnych zwierząt. Kilka lat temu gminy płaciły 6 zł za dzień pobytu psa, ale wtedy prowadziło to do absurdów w postaci uniemoźliwiania adopcji przez schroniska. Duźą rolę odgrywają tutaj wolontariusze, którzy bezpłatnie poświęcają swój czas i pomagają w adopcjach. Gmina, chcąc pozbyć się kłopotu, sprzedaje psa po jak najniźszej cenie, a urzędnicze kontrole ograniczają się do sprawdzania ilości na fakturach. Inspektoraty weterynarii oskarźają się wzajemnie. Problem zostaje nierozwiązany. Trzeba zadać sobie pytanie, czy bronimy się przed bezdomnymi psami, czy  mamy się nimi opiekować…?

IW