Wieliszew. Pościg za pijanym kierowcą. Próba korupcji, potem pobicie policjantów

łapówka policja

Łapówka, fot. policja śląska (archiwum GP)

Policjanci próbowali zatrzymać kierowcę do kontroli drogowej. Ten rozpoczął ucieczkę – najpierw samochodem, potem na piechotę. Gdy policjanci złapali uciekiniera, ten najpierw próbował wręczyć im łapówkę, później ich pobił. Mężczyzna był pijany.

Kilka dni temu we wsi Skrzeszew w gminie Wieliszew policyjny patrol nabrał podejrzeń, że osoba kierująca volkswagenem może być pod wpływem alkoholu. Mundurowi postanowili zatrzymać kierowcę do kontroli drogowej. – Kierowca volkswagena nie reagował na sygnały świetlne i dźwiękowe, które włączyli w radiowozie policjanci. Kierujący volkswagenem zwiększył prędkość i uciekł do Poddębia. Tam na nieprzejezdnej drodze porzucił volkswagena i rozpoczął pieszą ucieczkę. Słysząc biegnących za nim policjantów zatrzymał się i przekonywał mundurowych, aby go puścili – relacjonuje komisarz Jarosław Florczak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji (KPP) w Legionowie, dodając zarazem, że argumentem przemawiającym za jego uwolnieniem miały być pieniądze. Kiedy stróże prawa nie przyjęli łapówki, kierowca usiłował zbiec. – Mundurowi złapali uciekiniera i usiłowali go obezwładnić. Kierowca volkswagena stał się bardzo agresywny. Nie wykonywał poleceń mundurowych. Szarpał się z policjantami i bronił przed zatrzymaniem, na oślep kopiąc i uderzając policjantów. Mundurowi obezwładnili agresywnego mężczyznę – mówi rzecznik prasowy legionowskiej policji.

 

Pijackie wybryki zakończone skruchą

Aby uporać się z agresorem, wezwano dodatkowe policyjne posiłki. Jabłonowscy mundurowi pomogli kolegom z Wieliszewa w doprowadzeniu mężczyzny na miejscowy komisariat. Tam okazało się, że 23-letni Jarosław G. jest pijany. Miał ponad 1 promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Kiedy mężczyzna wytrzeźwiał, stawił się u jednego z legionowskich prokuratorów. – Usłyszał 4 zarzuty karne prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, niewykonania polecenia zatrzymania pojazdu do kontroli policyjnej, naruszenia nietykalności policjantów oraz obiecywania im korzyści majątkowej w zamian za odstąpienie od czynności służbowych – wylicza komisarz Jarosław Florczak z legionowskiej KPP. Jarosław G. przyznał się do winy i dobrowolnie poddał się karze, która przewiduje m. in. zakaz prowadzenia przez niego pojazdów mechanicznych przez najbliższe 3 lata.