Anna Gajewska: Chcę budować Polskę bezpieczną i otwartą na świat

anna_gajewska

Anna Gajewska (fot. K. Leszczyńska)

Rozmowa z Anną Gajewską, radną Rady Powiatu ostatnich dwóch kadencji, która w obecnych wyborach zdecydowała się ubiegać o mandat poselski z ramienia komitetu Bezpartyjni i Samorządowcy.

Od lat zajmuje się Pani samorządem. Dlaczego zdecydowała się Pani kandydować w wyborach do parlamentu?

Uważam, że w parlamencie potrzeba osób, które przez lata są blisko ludzi i dobrze znają ich potrzeby, oraz problemy. Takie przymioty mają przede wszystkim samorządowcy i społecznicy, dla których zajmowanie się sprawami mieszkańców jest codziennością. W sejmie niezbędni są ludzie ze świeżym spojrzeniem, a jednocześnie praktycznym doświadczeniem w rozwiązywaniu problemów. Nieuwikłani w polityczne przepychanki, które rzeczywiste i palące tematy spychają na dalszy plan.

Pani prawdziwą pasją jest praca społeczna. Pomaga Pani rozwiązywać problemy najbardziej potrzebującym? W jakich obszarach widziałaby Pani swoją aktywność w parlamencie?

Chciałabym zająć się dziedzinami, które w istotny sposób wpływają na jakość życia mieszkańców. Są wśród nich opieka medyczna, wspomaganie środowisk osób słabszych w szerokim znaczeniu tego słowa, w szczególności niepełnosprawnych i tych znajdujących się w trudnej sytuacji życiowej, zagrożonych z tych powodów wykluczeniem społecznym. Chcę również działać na rzecz propagowania i wspierania idei rodzicielstwa zastępczego. Nie tylko z teorii, ale własnego doświadczenia wiem, że taka forma opieki nad dziećmi to najlepsza droga, by pomagać dzieciom, które z różnych powodów nie mogą wychowywać się rodzinach biologicznych. Żadna instytucjonalna forma opieki nie zastąpi prawdziwego domu, z jego ciepłem, uwagą i wsparciem rodziców, nawet tych zastępczych. To kwestia stworzenia emocjonalnej więzi, która najmłodszym daje fundament w postaci wartości. Na nim budowana jest wewnętrzna siła i pewność siebie w dorosłym życiu. Dzieci to nasza przyszłość, więc musimy otaczać je szczególnie troskliwą opieką i inwestować w nie nasz czas, energię, miłość.

 

 

 

W swoim programie mówi Pani, że nie chce się angażować w coraz bardziej zaostrzający się w Polsce spór ideologiczny. Dlaczego?

Żadna ideologia nie rozwiąże realnych problemów. Odciąga jedynie naszą uwagę od spraw naprawdę istotnych. Uważam, że lokalna demokracja to najbardziej skuteczny model zarządzania rzeczywistością. Powinno się przekazać maksimum swobody lokalnym społecznościom. Trzeba pozwolić obywatelom zaangażować się jak najmocniej w życie społeczno-polityczne. Jestem przekonana, że wsłuchując się w ich głos i wykorzystując ich pozytywną energię możemy zdziałać znacznie więcej, niż prowadząc jałowe ideologiczne spory. Tak, jak przedsiębiorca do zarządzania swoim biznesem zatrudnia profesjonalnego menedżera, tak w zarządzaniu państwem warto wykorzystać doświadczenie i innowacyjne spojrzenie samorządowców.

Ma Pani dużą rodzinę, tworzy Pani także rodzinę zastępczą. Jaką Polskę chciałaby Pani dla nich budować? O co jako Bezpartyjni i Samorządowcy chcielibyście walczyć w Sejmie.

Bezpieczną i otwartą na świat. Polskę, w której dzieci i młodzież będą się kształcić w nowoczesnych, niezatłoczonych szkołach, w której będziemy jeździć po wygodnych i bezpiecznych drogach, nie będziemy się obawiać wyjścia z domu w obawie przed zatruciem smogiem, nie będziemy miesiącami czekać na wizytę u lekarza. Polskę, w której rozwijać się będą przedsiębiorstwa dające ludziom pracę. To wymaga pracy u podstaw i doświadczenia w rozwiązywaniu problemów, które na pierwszy rzut oka wydają się nierozwiązywalne, co samorządowcy mają we krwi. Dlatego warto na nas postawić.