Nasza Historia: Dwór w Zegrzynku

2.ArtSerock.styczeń2022

Jerzy Szaniawski na ganku dworku, lata 60. XX w. (zbiory MBP w Zduńskiej Woli).

Ukryty w nadnarwiańskiej zieleni Zegrzynek jest miejscem urokliwym ale ma też bogatą historię. Dziś jest tu bardzo spokojnie, ale w przeszłości tętniło życie, najpierw przemysłowe a potem letniskowe. Po dworku, od którego się wszystko zaczęło, prawie nie ma śladu…

Modrzewiowy dwór polecił zbudować ok. 1838 r. hrabia Józef Wawrzyniec Krasiński, właściciel zegrzyńskich dóbr ziemskich. Zarówno malownicze położenie dworku na skarpie nad Narwią, jak i jego niewielkie rozmiary sugerują, że miał on charakter wypoczynkowej rezydencji, a nie stałego miejsca zamieszkania hrabiów Krasińskich posiadających w tamtym czasie liczne majątki na Mazowszu.

W 1858 roku, Jadwiga, wnuczka Józefa Krasińskiego, dziedziczka dóbr Zegrze, wydzierżawiała 50 ha wraz z dworkiem firmie przemysłowej Aleksander Łapiński i spółka. Spółka zbudowała w pobliżu dworu nowoczesny młyn parowy. Po tym, jak w 1880 roku właścicielem młyna została spółka Stanisława Kropiwnickiego, w dworku zamieszkał z rodziną Zygmunt Szaniawski, który został dyrektorem zakładu.

Młyn spłonął w 1901 r. i nie odbudowano go. W domach robotniczych Zygmunt Szaniawski urządził rok później mieszkania dla letników a dworek stał się centralnym punktem utworzonego letniska i miejscem stołowania się letników. Wanda Szaniawska, żona Zygmunta, wydawała smaczne posiłki i obdarowywała gości różami z własnego rosarium.

Piękne miejsce nad Narwią stało się modne i było często odwiedzane przez gości. W 1910 r. zegrzyneckie letnisko otrzymało nagrodę na warszawskiej wystawie miast-ogrodów. W związku z tym warto dodać, że wokół dworku został zaaranżowany park w którym pojawiły się gatunki roślin nie występujące w tych okolicach. Wybuch I wojny światowej przypieczętował upadek zakładów zbożowych Kropiwnickiego, dzierżawcy Zegrzynka i majątek wykupił Zygmunt Szaniawski. Tymczasem letnisko kwitło, zwłaszcza po zakończeniu Wielkiej Wojny.

Po śmierci Wandy i Zygmunta Szaniawskich właścicielem dworku i majątku został ich syn, sławny dramaturg Jerzy. Pisarz nie miał umiejętności zarządzania, stąd polegał na administratorze Janie Kucharskim.

Zegrzynek przyciągał ludzi kultury i sztuki. W dworku Szaniawskich gościli między innymi: Jadwiga Andrzejewska, Jadwiga Smosarska, Irena Eichlerówna, Juliusz Osterwa, Stefan Jaracz, Aleksander Zelwerowicz. W 1933 r. kręcono tu niektóre sceny do melodramatu „Zabawka”.

Jerzy Szaniawski opuścił dom po wybuchu II wojny światowej. 11 września 1939 r. Niemcy zbudowali w pobliżu dworu most pontonowy i po przeprawieniu się na drugą stronę Narwi kontynuowali natarcie w kierunku Ryni. Jak należy przypuszczać budynek ucierpiał podczas kwaterowania w nim Niemców ale największe szkody poniósł w czasie walk rosyjsko-niemieckich na jesieni 1944 r. Pisarz, który wrócił do domu w 1950 r., zastał ruinę. Na remont było go stać, dopiero po upadku stalinizmu, gdy wrócił do łask i zaczął zarabiać. Udało się tylko wyremontować dom z zewnątrz a środek musiał czekać jeszcze wiele lat.

W 1958 r. dworek odwiedził początkujący reżyser Andrzej Wajda. Na zewnątrz i prawdopodobnie w środku kręcił część scen do dramatu wojennego „Lotna” opowiadającego o losach polskiej kawalerii we wrześniu 1939 r. 19 listopada 1959 r. obiekt został wpisany do rejestru zabytków.

W 1960 r. zmarła mieszkająca w Zegrzynku i opiekująca się Szaniawskim Wanda Natolska. Podstarzały dramaturg był bez tej opieki bezradny, a i dworek znowu zaczął podupadać. Sytuację pisarza i jego domu pogorszyło fatalne małżeństwo z dużo młodszą Wandą Anitą Szatkowską. Nie dbała ona ani o męża, ani o dom.

Agonia dworku zaczęła się po śmierci dramaturga w 1970 r. Sąd uznał za jedyną spadkobierczynię jego żonę, ale dom i majątek ziemski przejął Skarb Państwa wypłacając wdowie odszkodowanie. Jednocześnie zezwolono jej mieszkać w części dworku (według innej wersji mieszkała tam bezprawnie).

Nieszczęście stało się w nocy z 15 na 16 września 1977 r. W dworku wybuchł pożar. Niejasne były jego przyczyny i do dzisiaj nie zostały wyjaśnione. Wanda Szaniawska oskarżyła o podpalenie dwóch mężczyzn, którzy rzekomo włamali się do budynku, według innej wersji to ona sama podpaliła dworek. Mimo przybycia licznych zastępów straży pożarnej domu nie udało się uratować. Wraz z budynkiem spłonęła znaczna część spuścizny po dramaturgu.

 

Dworek na akwareli Marii Radzimińskiej-Kędzierskiej (zbiory MBP w Zduńskiej Woli).

Dworek na akwareli Marii Radzimińskiej-Kędzierskiej (zbiory MBP w Zduńskiej Woli).

 

Dwór, jako budynek, nie wyróżniał się niczym szczególnym i należy go zaliczyć do typowego obiektu architektury dworskiej z I połowy XIX wieku. Został wzniesiony na planie prostokąta. Przed wejściem miał centralnie umieszczony ganek z trójkątnym tympanonem zwieńczonym ozdobną sterczyną, wsparty na czterech drewnianych, otynkowanych kolumnach.

Dach dwuspadowy z naczółkami, od strony wschodniej dwie symetrycznie rozmieszczone lukarny, od zachodu trzy, kryty dachówką zakładkową (pierwotne gontem), okapy w ścianach szczytowych w poziomie rynien pokryte gontem, dach nad gankiem dwuspadowy, również kryty dachówką.

Pierwotnie poddasze było nieużytkowe, doświetlone oknem typu bawole oczko umieszczonym nad gankiem. Okno w ścianie szczytowej od strony południowej prawdopodobnie powstało w okresie późniejszym. Budynek miał też w różnych okresach przybudówki.

Fundamenty kamienno-ceglane. Ściany nośne i wewnętrzne drewniane o konstrukcji sumikowo-łątkowej wypełnione balami, od zewnątrz oblistwowane i otynkowane tynkiem wapiennym, od środka większość obłożona warstwą cegły i otynkowana.

Drewniana więźba dachowa w wyniku pożaru całkowicie spłonęła. Można przypuszczać, że była to konstrukcja płatwiowo-kleszczowa lub płatwiowo-jętkowa. Stropy drewniane, ze ślepym pułapem, górne deskowanie stanowiło podłogę dla pomieszczeń na poddaszu, dolne obite trzciną i otynkowane tynkiem wapiennym.

Podłogi drewniane, deski na legarach. Schody drewniane, policzkowe, obudowane ścianą drewnianą. Stolarka drewniana, okna ościeżnicowe, drzwi płycinowe. Dwa kominy murowane z cegły. Piece kaflowe (7 sztuk) i jedna płyta kuchenna.

Układ wnętrz parteru był dwutraktowy. Część frontalną zajmowały cztery prostokątne pomieszczenia: na osi sień, z której prowadziły drzwi do kolejnych pomieszczeń. Po prawej stronie mieścił się duży salon, po lewej dwa mniejsze pokoje i na wprost jadalnia. Po lewej stronie w głębi znajdowały się jeszcze dwa pokoje, po prawej kuchnia i łazienka. Pokoje były przechodnie, miały po dwoje, troje drzwi.

Dziś o dworze przypominają tylko betonowe schody z 1921 roku i tablica pamiątkowa ale sprawa odbudowy dworku była poruszana już w 1977 r. Potem temat wracał kilkakrotnie i był w kręgu zainteresowania zarówno środowiska literatów jak i władz samorządowych gminy Serock. Pozostaje mieć nadzieję, że uda się w końcu dwór odbudować i miejsce to będzie żywym świadectwem pamięci o znanym dramaturgu Jerzym Szaniawskim i jego rodzicach zasłużonych dla ziemi serockiej.

Mirosław Pakuła

Ważniejsze źródła:
K. i W. Marszałek, Projekt rewitalizacji ruin dworków i zespołów pałacowych położonych na obszarze działania Lokalnej Grupy Działania „Partnerstwo Zalewu Zegrzyńskiego”, cz. 1, 2008,
M. Pakuła, Młyn parowy w Zegrzynku, „Informator Gminy Serock” 2020, nr 4,
S. Stanik, Ostatnie lata życia Jerzego Szaniawskiego, „Rocznik Legionowski” 2021, t. XIII,
S. Stanik, Pożar w Zegrzynku, „Rocznik Legionowski” 2019, t. XII.