Nasza Historia: Mały Tomek z Jabłonny

1Art.Jabłonna.luty2023

Spotkanie małego Tomka z ks. Józefem Poniatowskim. W tle ogrodzenie, brama i zabudowania pałacu w Jabłonnie. Ilustracja nieznanego autora do K. Hoffmanowa, Powieści moralne dla dzieci, Warszawa 1820.

 Historia Jabłonny często przeplata się z fikcją literacką. W 1820 r. Klementyna z Tańskich Hoffmanowa (1798-1845) opublikowała opowiadanie „Mały Tomek z Jabłonny”, którego akcja rozgrywała się w czasach ks. Józefa Poniatowskiego. Nowelka ta była jednym z pierwszych opowiadań w języku polskim adresowanych do dzieci.

Po śmierci ks. Józefa i upadku Księstwa Warszawskiego mogło się wydawać, że świetność Jabłonny przeminęła bezpowrotnie. Pałac opustoszał i przestał być centrum życia towarzyskiego. Siostra księcia Maria Teresa Tyszkiewiczowa wyjechała do Francji, a odziedziczone dobra interesowały ją głównie jako źródło szybkiego dochodu.

W tym trudnym okresie znaleźli się jednak ludzie, dla których pamięć o księciu była wciąż żywa i ważna. Jedną z tych osób była Klementyna z Tańskich Hoffmanowa, pierwsza polska pisarka tworząca dla dzieci oraz autorka pierwszych polskich powieści psychologicznych. W swej twórczości podnosiła postulat samodzielności ekonomicznej kobiet, ale odrzucała ideę emancypacji. Uchodzi za pierwszą Polką żyjącą z własnej pracy twórczej i pedagogicznej.

Opowiadanie „Mały Tomek z Jabłonny” powstało latem 1819 r. w Warszawie w oficynie pałacu Błękitnego. Autorka mieszkała tu wraz z matką i siostrami pod opieką książąt Czartoryskich. Klementyna znużona prowadzeniem domu zaczęła pisać opowiadania dla dzieci – po jednym na każdy miesiąc roku. „Mały Tomek” powstał jako nowelka na październik i było to jedno z dwóch ulubionych przez autorkę opowiadań wówczas powstałych.

W noweli przedstawione są losy Małgorzaty wdowy po Janie Grywaczu poległym w 1807 r. w bitwie pod Frydlandem i jej syna ośmioletniego Tomka. Namówiona przez kowala z Jabłonny kobieta opuściła Warszawę. Kowal pomógł jej znaleźć ubogą chatkę, w której za zgodą ekonoma dóbr zamieszkała wynajmując się do prac rolnych i ogrodowych. Wkrótce zachorowała i osłabiona nie była w stanie wychodzić z domu dorabiając jedynie przędzeniem. Tomek jako zwinny i usłużny był lubiany w Jabłonnie i często dostawał drobne prace do wykonania. Chłopiec zauważył, że w Jabłonnie polowano na małe ptaszki, które po zabiciu i oskubaniu nadziewano na rożen i sprzedawano do Warszawy. Postanowił i on w ten sposób zarobkować. Skonstruował pułapkę, w którą udało mu się schwytać trzy ptaki. Dwa z nich schował pod kapelusza, a jednego trzymał w dłoniach. Idąc do domu rozmawiał z ptakiem przepraszając go za schwytanie. Niespodziewanie drogę zastąpił mu ks. Józef. Wystraszony chłopiec wypuścił ptaka trzymanego w ręku. Widząc pięknego nieznajomego zdjął kapelusz aby się ukłonić i wypuścił z niego pozostałe ptaki. Chłopiec zaczął płakać i opowiedział księciu o swoim losie. Wzruszony Poniatowski w rekompensacie za wypuszczone ptaki dał chłopcu dukata. Wkrótce książę kazał wybudować nową chatę dla wdowy i wyznaczył dla niej grunt na ogród, ofiarował krowę i przyznał 100 zł zapomogi, a mały Tomek zamiast pracować poszedł do szkoły.

Nowela przedstawiała ks. Józefa jako człowieka pięknego i dobrego, podejmującego filantropijne działania wobec ofiar wojny. Prezentowała również pozytywny obraz mieszkańców Jabłonny okazujących serce i pomoc ludziom biednym i nieszczęśliwym.

Opowiadanie „Mały Tomek z Jabłonny” ukazało się w 1820 r. w składzie pierwszego zbioru opowiadań dla dzieci w języku polskim pod tytułem „Powieści moralne dla dzieci”. Książce towarzyszyła niezbyt wyszukana rycina ukazująca chłopca wypuszczającego ptaki, konny orszak Poniatowskiego, a w tle ogrodzenie, bramę i zabudowania pałacu w Jabłonnie.

Wkrótce opowiadanie zaczęło żyć własnym życiem. Obok wznowień książki kilkadziesiąt razy było przedrukowywane w różnych czasopismach. Zawędrowało nawet do Ameryki, gdzie w 1902 r. ukazało się w polonijnej gazecie w Chicago. Obok przedruków powstawały przeróbki i skróty noweli często zaopatrywane w podtytuł „Prawdziwe zdarzenie z życia księcia Poniatowskiego”. I faktycznie historia Tomka wydawała się tak realistyczna, że Stanisław Kostka Bogusławski wziął ją za autentyczny przekaz historyczny i wprowadził do pierwszej naukowej biografii Poniatowskiego wydanej w 1831 r.

Towarzystwo spod Blachy pojawiło się ponownie w powieści „Karolina”. Jabłonna została tutaj opisana przez Hoffmanową jako wzór do naśladowania pod każdym względem: „wszystko tam wytworne, osób mniej, służba zagraniczna, kuchnia wyborna, język panujący francuski a nasz książę, wybaczysz, on to prawdziwie coś królewskiego ma w sobie”. Znany ze skandalów obyczajowych krąg przyjaciół księcia Józefa i on sam został przedstawiony w sposób ciepły i czuły. Zwłaszcza pani de Vauban, powszechny obiekt kpin ze względu na jej dziwactwa, tutaj została odmalowana z dużą dozą sympatii.

Klementyna Hoffmanowa, litografia Achille Devéria, ok. 1832-1837 (Biblioteka Narodowa).

Klementyna Hoffmanowa, litografia Achille Devéria, ok. 1832-1837 (Biblioteka Narodowa)

Pisarka była zbyt młoda by uczestniczyć w spotkaniach kręgu przyjacielskiego księcia. Raz tylko zdarzyło się jej widzieć w karecie panią de Vauban. Po upadku powstania listopadowego Klementyna znalazła się na emigracji. Nie miała więc możliwości zwiedzenia pałacu po jego udostępnieniu szerokiej publiczności w 1839 r. (patrz NH nr 6/2020). Odwiedzając turystycznie różne miejscowości w Polsce i w Europie Hoffmanowa starała się wynajdywać lokalne upamiętnienia ks. Józefa, co odnotowywała w pamiętnikach i relacjach z podróży. Wydała nawet cykl opowieści z wypraw do miejscowości podwarszawskich. Brak wśród nich Jabłonny aż nadto rzuca się w oczy. Nasuwa się więc przypuszczenie, że Hoffmanowa, wielka admiratorka ks. Józefa Poniatowskiego i promotorka Jabłonny prawdopodobnie tejże nigdy nie odwiedziła.

Rafał Degiel

Ważniejsze źródła:

  1. Hoffmanowa, Powieści moralne dla dzieci, Warszawa 1820,
  2. Hoffmanowa, Pamiętniki, t. 1-3, Berlin 1849,
  3. Hoffmanowa, Karolina. Powieść, Warszawa 1857.