Nasza Historia: Marian Pietrucha (1924-2023)

Bez nazwy-1

Marian Pietrucha (1924-2023) – żołnierz III Batalionu Armii Krajowej w Nieporęcie. 

 

Urodził się 8 kwietnia 1924 r. w Nieporęcie. Był uczniem miejscowej szkoły powszechnej, a potem miał zamiar starać się o przyjęcie do orkiestry wojskowej w Zegrzu, gdyż był obdarzony dobrym słuchem i głosem. Wybuch II wojny światowej przekreślił te plany.

W czasie okupacji niemieckiej, w styczniu 1942 r. wstąpił do Armii Krajowej. Został zaprzysiężony przez dowódcę plutonu Zygmunta Mireckiego ps. „Zim”. W konspiracji brał udział w ćwiczeniach plutonu w obsłudze i  konserwacji broni. Został wyznaczony na łącznika dowódcy kompanii Piotra Szyperka ps. „Jesień”. Prowadził obserwację ruchu transportów wojskowych na linii kolejowej Legionowo-Radzymin.  Uczestniczył w ataku na magazyny w koszarach w Białobrzegach, w celu zdobycia broni i materiałów wybuchowych, które później miały posłużyć do zniszczenia linii kolejowej w Nieporęcie.

18 listopada 1944 r. we wczesnych godzinach porannych został aresztowany przez NKWD i przewieziony wraz z innymi osobami przez Radzymin do Ostrówka, gdzie znajdował się obóz przejściowy dla żołnierzy Armii Krajowej. Stamtąd został przewieziony do Sokołowa Podlaskiego. W nocy z 30 listopada na 1 grudnia 1944 r. trafił z obozu na stację kolejową. Tam aresztowanych załadowano do wagonów towarowych po przewozie węgla (40-60 osób na wagon). Przez 11 dni i nocy przebywali w wagonach pełnych pyłu węglowego, co powodowało problemy z oddychaniem. Wyżywieniem były suchary z chleba razowego i woda raz dziennie.

Transport trafił na stację w Borowiczach w obwodzie nowogrodzkim nad rzeką Mstą, gdzie w końcu II wojny światowej i po niej, znajdował się  kompleks łagrów NKWD (nr 270), w których więziono żołnierzy Armii Krajowej. Pół transportu pozostało w podobozie w Borowiczach, a pozostali skazani, w tym Marian Pietrucha, zostali skierowani do podobozu Jogła. Tam przebywał dwa miesiące a potem został przeniesiony do podobozu w Borowiczach.

Warunki w tym podobozie były tragiczne – niedożywienie, ciężka praca, tyfus plamisty i krwawa dezynteria. Choroby były przenoszone przez wszechobecne wszy i pluskwy. W tym obozie Marian Pietrucha zachorował na krwawą dezynterię (czerwonkę) i został odwieziony do szpitala w podobozie Jogła. Szpital funkcjonował w ziemiankach, gdzie chorzy leżeli na prowizorycznych pryczach. Otrzymywali jako dzienny posiłek pół litra zupy z nieobranych ziemniaków z zapachem suszonej ryby. Podobóz był ogrodzony potrójnym drutem kolczastym podłączonym do prądu. Po chorobie Marian Pietrucha pracował z kolegami w sowchozie jako siła pociągowa pługa, a potem przy wyrębie lasu i przy budowie linii kolejowej. Tam mocno zwichnął sobie lewą nogę, a skutki tej kontuzji odczuwał jeszcze przez wiele lat. Przed powrotem do Polski  został przeniesiony na około tydzień do podobozu Kowańka. Trafił z niego na stację kolejową w Borowiczach, gdzie formowano transport powrotny do kraju.

Z Borowicz trafił do Białej Podlaskiej, gdzie 9 lutego 1946 r. otrzymał zaświadczenie  o zwolnieniu. Dotarł następnie do Warszawy i powrócił szczęśliwie do rodzinnego Nieporętu. Jego bliskiemu koledze Tadeuszowi Wróblowi, z którym przebywał w podobozie w Borowiczach, nie udało się wrócić – zmarł na zapalenie płuc 22 lutego 1945 r.

W 2021 r. Marian Pietrucha otrzymał patent nr 43749 w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej, uprawniający do zaszczytnego tytułu Weterana Walk o Wolność i Niepodległość Ojczyzny. Odszedł na wieczną wartę 28 lutego 2023 r. jako jeden z ostatnich żyjących zesłańców do łagrów NKWD.

Składam podziękowanie kol. Janowi Kuźmie za pomoc i udostępnienie materiałów źródłowych.

Dariusz Wróbel