Nasza Historia: Zygmunt Tadeusz Chłopek (1925-2021)

Zygmunt Tadeusz Chłopek

Zygmunt Tadeusz Chłopek (1925-2021) – muzyk wojskowy, więzień Treblinki, mieszkaniec Nieporętu przez 30 lat.

Zygmunt Chłopek urodził się w 1925 r. w Siedlcach. Ojciec Bolesław był kolejarzem na stacji w Siedlcach, a później po przeniesieniu na dworzec Warszawa-Wschodnia, rodzina zamieszkała w Cechówce k. Sulejówka. Matka Stanisława wychowywała małego Zygmunta i jego młodsze siostry. Gdy w 1935 r. umarł ojciec a w 1937 r. matka, Zygmunt i jego dwie siostry zostali sierotami, a opiekę nad nimi przejęła ciotka oraz Osiedlowa Rada Opiekuńcza. Dzięki staraniom Rady i ciotki, po przesłuchaniu z rytmiki i muzykalności przez kapelmistrza, wiosną 1938 r. małoletni Zygmunt został przyjęty w stopniu elewa jako werblista do 3. Batalionu Strzelców w Centrum Wyszkolenia Piechoty w Rembertowie. W Szkole Powszechnej nr 3 w Rembertowie p. Zygmunt jako jedyny wśród uczniów chodził w mundurze wojskowym.

 

 

We wrześniu 1939 r. otrzymał przydział jako łącznik przy dowództwie 103. Batalionu Strzelców, skierowanego na stanowiska obrony w centrum Warszawy. W dniu kapitulacji stolicy dowódca batalionu rozkazał aby młodociani żołnierze batalionu nie szli do niewoli, ale przebrali się w cywilne ubrania i pozostali w Warszawie. Dzięki pomocy rodziny został zatrudniony w warsztacie samochodowym firmy „Modrzejów-Handke” w Warszawie na ul. Srebrnej, która naprawiała samochody Wehrmachtu. W warsztacie Chłopek i jego czterech zaufanych kolegów tworzyło grupę małego sabotażu, m.in. pozyskując broń, granaty i amunicję z „czyszczenia” przychodzących z frontu uszkodzonych pojazdów. Ostrzeżony przez kolegę, że szukali go Niemcy, opuścił warsztat. Zatrudnił się w warsztacie na ul. Łazienkowskiej, a potem w warsztacie na ul. Okólnik, gdzie w ostatniej chwili uciekł, gdy Niemcy byli już na terenie warsztatu. Do mieszkania w Rembertowie już nie wrócił. Pojechał do wsi Skrzeszew w okolicach Sokołowa Podlaskiego, gdzie mieszkał jego kolega z wojska. Został tam i pomagał w gospodarstwie. 9 czerwca 1943 r. o świcie wieś Rogów, w której przebywał czasowo p. Zygmunt, szczelnym pierścieniem otoczyła żandarmeria. W czasie przeszukania żandarm znalazł u Zygmunta opakowanie po francuskich papierosach, w którym przechowywał zdjęcia rodzinne. To wystarczyło aby zostać nazwanym bandytą i aresztowanym. Przeglądu zatrzymanych dokonał osobiście niemiecki starosta sokołowski Ernst Gramss, który szukał podejrzanych o zamach na jego życie. Odchodząc powiedział: „Dorf Rogów bandit nach Treblinka”.

Młody Zygmunt został skazany i wywieziony do obozu karnej pracy w Treblince I. Pracował na terenie żwirowni, przy załadunku żwirem lor kolejowych. Bardzo osłabiony trafił do obozowego szpitala, gdzie szansa na wyzdrowienie była niewielka. Uratował się, gdy przed wizytą delegacji Czerwonego Krzyża Niemcy wysłali wszystkich chorych do szpitala koło Węgrowa, aby nie „psuli” widoku stanu opieki lekarskiej nad więźniami. Po podleczeniu w szpitalu lekarz dał więźniom możliwość ucieczki lub powrotu do obozu w Treblince. Chłopek nie znając swojego wyroku wybrał powrót do obozu. W Treblince I przebywał jeszcze kilka dni i został zwolniony po odbyciu wyroku czterech miesięcy ciężkich robót. W Rogowie doczekał wkroczenia Armii Czerwonej. Został zatrzymany i pobity przez żołnierzy NKWD jako oskarżony o strzelanie do Rosjan. Za poręczeniem sołtysa zwolniono go. Wrócił do Warszawy w styczniu 1945 r. Pan Zygmunt Chłopek, jako emerytowany muzyk, zajmował się historią orkiestr wojskowych. Redagował „Sygnał” – jednodniówkę wydaną przez Koło Związku Byłych Żołnierzy Zawodowych i Oficerów Rezerwy Wojska Polskiego przy Orkiestrze Koncertowej Wojska Polskiego im. Stanisława Moniuszki. Od 1964 r. corocznie uczestniczył w uroczystościach pamięci ofiar na terenie niemieckiego Arbeitslager Treblinka I. Został pochowany w styczniu br. na cmentarzu w Warszawie.

Dariusz Wróbel