Legionovia KZB Legionowo. Nowy trener… stare problemy (galeria)

legionovia-gryf_12

Trener Bartosz Tarachulski ma trudny orzech do zgryzienia. Jego Novia jest bowiem bliska spadku (fot. GP/MM)

Obie drużyny, które wybiegły na płytę stadionu Legionovii przy Parkowej, grały o sporą stawkę. Szczególnie gospodarze. Ich sytuacja przed spotkaniem z Gryfem Wejherowo nie była do pozazdroszczenia. Nowy trener miał wstrząsnąć drużyną…

Gryf tuż nad „kreską”, ale Stal Stalowa Wola i MKS Kluczbork depczą mu po piętach. Legionovia jeszcze niżej, z matematycznymi szansami na utrzymanie. No i nowy trener Bartosz Tarachulski, znany piłkarz, występujący m.in. w takich klubach jak Górnik Zabrze czy Polonia Warszawa. Przejął on schedę po Robercie Pivniku i miał wstrząsnąć drużyną, która balansuje nad przepaścią, a każda kolejna przegrana przybliża zespół do spadku o klasę rozgrywkową niżej.

Goście z większą motywacją

Już początek spotkania pokazał, że legionowianie mają spore kłopoty z koncentracją. W 3 minucie gry Gryf mógł się cieszyć z otwarcia wyniku, a do protokołu sędziowskiego zapisał się Piotr Okuniewicz, który popisał się celnym uderzeniem, po podaniu Macieja Koziary. Bramkarz Legionovii, Bartosz Kowalczyk, nie miał żadnych szans obrony, bo piłka jeszcze otarła się od któregoś z piłkarzy, zanim znalazła drogę do bramki. Legionovia zabrała się do odrabiania strat, ale ich próby kończyły się przeważnie na linii obrony przyjezdnych. Jedna z akcji zakończyła się jednak powodzeniem. Mateusz Leleno otrzymał wyborne podanie i nie zmarnował szansy, dając remis w 12 minucie gry. Kolejne minuty nie były pasjonującym pojedynkiem piłkarskim. Z boiska wiało nudą, zagrania niektórych piłkarzy raziły nieporadnością. I gdy wszyscy myśleli, że remisem zakończy się pierwsza odsłona pojedynku, Gryf wykorzystał zamieszanie pod bramką Novii. Najwięcej zimnej krwi zachował, wprowadzony zaledwie 14 minut wcześniej za Koziarę, Jacek Wicon, który celnie przymierzył do bramki gospodarzy. Arbiter spotkania, Łukasz Kuźma, nie wznawiał już pojedynku i odesłał piłkarzy na piętnastominutowy odpoczynek.

Czerwona kartka Krzysztofa Wickiego

W 57 minucie drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną, otrzymał Wicki. Wydawało się, że jest to spora szansa dla drużyny Tarachulskiego na odrobienie strat. Legionovia próbowała, starała się zagrozić bramce Dawida Lelenia, ale niestety tego dnia nic nie udawało się miejscowym piłkarzom. Nie było wyrównania, nie było wygranej, a punkty pojechały na północ Polski. To może być przysłowiowy gwóźdź do trumny. Do końca rozgrywek Legionovia ma jeszcze 6 spotkań, a do zdobycia jest 18 punktów. Ile z nich trafi na konto Legionovii? I czy zapewni to utrzymanie?

Legionovia KZB Legionowo – Gryf Wejherowo 1:2 (1:2)

Strzelcy: 0:1 – 3′ Piotr Okuniewicz, 1:1 – 12′ Mateusz Leleno, 1:2 – 45′ Jacek Wicon.

Czerwona kartka: Krzysztof Wicki (dwie żółte).

Legionovia KZB Legionowo: Bartosz Kowalczyk – Mikołaj Grzelak, Bartosz Waleńcik, Klemen Nemanič, Maciej Ostrowski (67′ Olaf Martynek), Mateusz Leleno, Konrad Zaklika, Luka Janković (84′ Michal Skwarczek), Wojciech Szumilas, Eryk Więdłocha, Grzegorz Mazurek (74′ Mario Vasilj).

Gryf Wejherowo: Dawid Leleń – Paweł Brzuzy, Łukasz Nadolski, Krzysztof Wicki, Jan Sobociński, Mateusz Goerke, Paweł Wojowski, Maciej Koziara (31′ Jacek Wicon), Piotr Kołc, Michał Ciarkowski, Piotr Okuniewicz (76′ Paweł Czychowski).